Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 19.03.2010 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kroniki forumowe 2020 styczeń posylwestrowe wyprzedaże na alepetarda.pl, INS Fireworks, arkafajerwerki.pl, Piroart.eu styczeń 27-31 forumfajerwerki.pl na targach zabawek Spielwarenmesse w Norymbergii - stoiska firm pirotechnicznych z całego świata https://www.facebook.com/forumfajerwerki/posts/3382804201736038 luty powiedzenie "Kurier jeszcze nie dojechał, a już jutro Sylwester" staje się nowym memem kwiecień 12 (Niedziela Wielkanocna) znana polska windsurferka Zofia Klepacka strzela sąsiadom Saturn Missiles o 6:00 nad ranem w Święto Zmartwychwstania: https://www.youtube.com/watch?v=dh-OTWRWAoA maj 12 piroart.eu wypuszcza wyrzutnię Ostry Cień Mgły z rapującym Andrzejem Dudą na etykiecie https://www.facebook.com/PiroartPolska/photos/a.959342764086955/3328166667204541/ czerwiec 4 zaostrzenie przepisów przez Chiny, nie będzie mocnych petard? https://www.forumfajerwerki.pl/topic/17622-regulacje-chińskiego-rządu-a-produkty-na-20202021/ lipiec 1 znany polski YouTuber o nicku Ravgor traci wzrok w lewym oku po tym jak odpala petardę PS5 Shark w szklance wody przed komputerem, będąc przekonany, że petardy w wodzie gasną (ku przestrodze): https://youtu.be/qH63hnuckQQ?t=255 [edit] video usunięte lipiec 13 CipherCraft wrzuca na YouTube filmik z fajerwerkowej gry do robienia pokazów: https://www.youtube.com/watch?v=ZJuJpVS4LaY co jakiś czas na discordzie wrzucają świeży link do pobrania gry lipiec/sierpień na spotkaniu "Pyromeeting in France 2020" odpalono replikę legendarnej kostki Lightning Thunder od importera BEX: https://www.youtube.com/watch?v=451Xe9iPCHE sierpień 4 Potężny wybuch w Bejrucie stolicy Libanu. Źródłem wybuchu nie były fajerwerki pomimo obecności śladowej ich ilości w eksplozji, tylko 2750 ton saletry amonowej skonfiskowanej ze statku rok wcześniej. Moc wybuchu 1.115 kt(TnT) - dla porównania wybuch bomby atomowej w Hiroszimie był tylko 14 razy silniejszy. sierpień 19 zapowiedź serialu dokumentalnego na temat pirotechniki Passfire Maximum Load: https://www.youtube.com/watch?v=76f6aFwH3pQ sierpień 27 Jorge wypuszcza serię nowych hiszpańskich petard cukierków i masclet, co staje się zapowiedzią zmian na rynku petard następujących po zaostrzeniu przepisów co do masy NEC w petardach produkowanych w Chinach - trzeba będzie sprowadzać mocne petardy z innych krajów niż ChRL https://www.facebook.com/jorgefireworks/photos/a.569790886419781/3251888721543304/?type=3&theater sierpień 29 kryzys wieku średniego dopada Mpiwowskiego, który zakłada swój własny pyro gang: https://www.youtube.com/channel/UCgRyD80Xraz4s5JYwaWglFg październik 2 nowa odsłona forum ze zmienioną szatą graficzną październik 6 użytkownik DreSzcZyK usuwa konto na forum listopad/grudzień Strzelać, czy nie strzelać? - oto jest pytanie! Niepewna przyszłość Sylwestra w obliczu pandemii. Święto Wszystkich Świętych z zakazem odwiedzania cmentarzy. Holandia i Niemcy z zakazem strzelania i sprzedaży fajerwerków w Sylwestra, Nowy Rok i w okresie przedsylwestrowym. listopad 26 po 100 latach działalności fabryka zapałek w Czechowicach zostaje zamknięta grudzień 5 niemiecki Youtuber o nicku TheOftler, TheOftlerer, TheOftlererer zdobywa złoty przycisk za milion subskrybcji, które uzbierał w ciągu 10 lat prowadzenia kanału: https://www.youtube.com/watch?v=R-WD7zWz6pA grudzień 11 powrót forumowej legendy Farasza? grudzień 12 Mroczny postuje na chatboxie najlepszego mema: https://www.facebook.com/groups/polskiefajerwerki/permalink/3937575319588918/ grudzień 16 czas rozstania w słupach: https://www.forumfajerwerki.pl/topic/17760-czas-rozstania-w-słupach/ grudzień 17 Ministerstwo Zdrowia nałożyło restrykcje: w Sylwestra nie można wychodzić z domów, ani jeździć samochodem pomiędzy miastami od 19:00 do 6:00 dnia następnego. grudzień 23 Piromax wypuszcza aplikację do projektowania pokazów: https://kreator.piromax.pl/ grudzień 27 godzina policyjna w Sylwestra odwołana przed premiera Morawieckiego, ale rozporządzenie o zakazie wychodzenia z domu po 19:00 wciąż zostało, ludzie tkwią w niepewności w obliczu tak sprzecznego prawa grudzień 28 nowym modem zostaje Kamil911, weteranem hl1030, abuk i Bartekeuro z moderatorów przemianowani na weteranów grudzień 29 Fundacja Pozytywne Emocje emituje przekaz o prawie do strzelania w Radiu Zet: https://www.facebook.com/watch/?v=417471982776242 grudzień 30 rekord 148 równoczesnych odwiedzin forum PODSUMOWANIE 2020 był najtrudniejszym rokiem dla branży piro kiedykolwiek. Pożegnaliśmy się z moździerzami dla amatorów. Chiny ograniczyły dopuszczalną masę wybuchowej mieszaniny pirotechnicznej w produkowanych tam petardach do max 0.2 g, jedynie w przypadku prochu czarnego do max 1 g, przez co ceny emiterów będących na magazynach polskich sklepów poszły w górę. W obliczu pandemii koronawirusa nie odbyło się większość pokazów. Sylwester najpierw stał pod znakiem zapytania, potem został ograniczony przez niekonstytucyjne rozporządzenie zamienione z czasem na słowne "zalecenia" rządu. Na kilka dni przed 31 grudnia, jeden z użytkowników forum Bartekeuro zaraża się koronawirusem i zostaje poddany kwarantannie z dozorem policji w tym najpiękniejszym okresie roku.
    13 punktów
  2. 90% :>> Jeszcze w grudniu dojdzie kilka rzeczy typu song, jakieś 49sh 30mm i kilka innych gratów fotki dodam jakoś przed samym sylwestrem
    9 punktów
  3. Kroniki forumowe 2021 styczeń 2-5 Afera o śmierć kota. Kolejna manipulacja ze strony obrońców zwierząt. Kot rzekomo padł po przyczepieniu mu petardy do głowy przez chuliganów. W rzeczywistości kot był martwy dużo wcześniej i zabiło go coś innego. https://www.wykop.pl/link/5882063/siedlce-przyczepili-kotu-petarde-do-glowy-okazalo-sie-ze-to-klamstwo-kociary/ https://mazowiecka.policja.gov.pl/wsi/aktualnosci/49466,Sprostowanie-dotyczace-sprawy-znecania-sie-nad-zwierzeciem.html styczeń 2-6 Afera o ptaki zdechlaki. Do sieci trafiają zdjęcia martwych ptaków, które były już pokazywane we wcześniejszych latach. Obrońcy zwierząt odgrzali kotleta i ponownie opublikowali te same zdjęcia, aby po raz kolejny pokazać fajerwerki w złym świetle. To zwykła manipulacja. (2020-01-02) https://informator-stolicy.pl/zdjecie/petarda-powodem-smierci-14-ptakow/38601 (2020-04-26) https://zyciekalisza.pl/artykul/ptaki-spadaja-z-nieba/966344 (2021-01-06) https://tenpoznan.pl/polska-liczenie-martwych-ptakow/ (2021-01-06) https://www.facebook.com/109198587672794/photos/a.110098817582771/145188017407184/ Dzięki interwencji kilku osób ze środowiska pirotechnicznego, parę redakcji napisało sprostowania w postach na facebooku, z dodaniem informacji, że zdjęcia ptaków pochodzą z wcześniejszego Sylwestra 2019/2020: https://www.facebook.com/niech.zyja/posts/1890420297764135 https://www.facebook.com/KlubTPLublin/posts/2877061295864519 styczeń 7 Wapster umieszcza na forum relację i zdjęcia z legendarnej wizyty w chińskich fabrykach w Liuyang: https://www.forumfajerwerki.pl/topic/17843-trip-do-chi%C5%84skich-fabryk-fajerwerk%C3%B3w/ styczeń 12 Najlepsza tegoroczna wyprzedaż posylwestrowa na fajerwerkigorzow.pl z promocją sięgającą 35-50%, obniżką cen objęte m.in. seria Piromax Pro i Tropic Pro. styczeń 13 afera Signalos styczeń 14 Farasz pod nickiem Heniek Bocianowski zbanowany na forum po raz drugi w swojej karierze, ale petardy Signalos 2.0 pozostaną najlepsze z grubym korpusem. Od tego czasu Farasz nazywany jest również ksywką Bocian. styczeń 18 afera lajkowa - ktoś masowo lajkuje posty Bartekeuro i sztucznie nabija mu reputację marzec 9 afera z groźbami karalnymi marzec 9 Farasz pod nickiem Andrzej Skibworek dostaje bana za groźby na chatboxie, co oznacza, że to już trzeci ban w karierze Farasza. kwiecień 5 podwrót DreSzcZyKa na forum pod nickiem dreszczu? kwiecień 13 zmarł pirotechnik Jan związany z firmą Surex: https://www.facebook.com/SUREX.Firma.Rodzinna/posts/3905794989513504 kwiecień 18 afera z podbijaniem własnych aukcji kwiecień 18 Bartekeuro zbanowany za przekręty: (1) we wcześniejszym roku zbiórka na pokaz dla domu dziecka, który się nie odbył, (2) sztuczne nabijanie punktów reputacji, (3) multikonta, (4) kłótnie z administracją na chatboxie. (5) Gwoździem do trumny było założenie konta do podbicia własnej aukcji na forum. (0) W przeszłości, bo 12 grudnia 2010 był również warn za sianie zamętu na Chatboxie (dawniej ShoutBoxie). kwiecień 19 zmiany w funkcjonowaniu działu "Bazar" - handel forumowy podzielony na "Kupię" i "Sprzedam" maj 11 Zamiast "Wesela z japonką" będziemy mieć "20-lecie forumfajerwerki". Data wielkiego zlotu forumowego przesunięta z 2023 na 2024 rok. czerwiec 16/17 Farasz zbanowany po raz czwarty pod nickiem Mariusz Pietrzak za kłótnie - tym razem dusił petardy kciukiem, aby sprawdzić ile mają prochu i twierdził, że wyrzutnie są dla kobiet lipiec 20 pojawia się projekt ustawy o delegalizacji fajerwerków amatorskich w PL (klasa F2 i F3): https://twitter.com/MariaKatarzyna/status/1417392744390070274 https://orka.sejm.gov.pl/Druki9ka.nsf/Projekty/9-020-589-2021/%24file/9-020-589-2021.pdf wrzesień 18 TVN wydaje reportaż na temat łódzkich kibiców i pirotechniki "spod lady" od bombashopu: część 1: Fragment programu "Kibolskie racowiska i wielkie śledztwo" część 2: Reportaż Superwizjera. "Kibolskie racowiska i wielkie śledztwo" https://tvn24.pl/polska/lodz-reportaz-superwizjera-kibolskie-racowiska-i-wielkie-sledztwo-sprawa-tomasza-l-pseudonim-lipa-i-lks-u-5417715 październik-grudzień Kryzys na rynku piro. Statki z Chin utykają w portach przez co pojawiają się opóźnienia w dostawach. Rośnie cena transportu morskiego, a to przekłada się na tegoroczne podwyżki cen fajerwerków. W niektórych sklepach internetowych brakuje popularnego towaru, przez co zostaje sama paździerz. listopad 4 zmarł pirotechnik Janusz Wadoń związany z Fajerwerki Korsarz i Nakaja Art: https://www.facebook.com/fajerwerkikorsarz/posts/338160238113746 listopad 19 Holendrzy kolejny rok bez fajerwerków w sylwestra: https://nltimes.nl/2021/11/19/netherlands-bans-fireworks-new-years-due-covid grudzień 2 Niemcy znowu z zakazem sprzedaży i używania fajerwerków w sylwestra: https://polskiobserwator.de/aktualnosci/nowe-ograniczenia-w-niemczech-grudzien-2021/ grudzień 5 zmarł holenderski youtuber Nick Swieserijn "Dirk Maas Fireworks!": https://www.memori.nl/gedenkplaats/nick-swieserijn/ grudzień 10 Reżyser z Australii mieszkający w Berlinie - za pośrednictwem koleżanki z Polski, która mieszka w Londynie - poszukuje materiałów na film o fajerwerkach z Chin importowanych przez Polskę i sprowadzanych do Niemiec, które to fajerwerki będą stanowiły tło do wydarzeń opisujących wspomnienie obalenia Muru Berlińskiego, czyli czasów kiedy handel fajerwerkami pomiędzy Polską i Niemcami był praktycznie niemożliwy. Ładne combo, ale życie pisze przecież różne scenariusze! https://www.forumfajerwerki.pl/topic/18115-fabryki-fajerwerk%C3%B3w-w-polsce/ grudzień 14 nagranie z pogrzebu Dirk Maas trafia do sieci (uwaga materiał zawiera fajerwerki!): https://www.youtube.com/watch?v=QyVMjlngduk grudzień 28-31 Fundacja Pozytywne Emocje prowadzi w Radiu Zet kampanię informacyjną o prawie do strzelania oraz promującą odpalanie fajerwerków grudzień 28-31 Afera pogodowa. SYLWESTER ODWOŁANY!!! Ktoś wkurzył Posejdona, przez co w dużej części Polski zapowiadają wiatr, mgłę i deszcz podczas najważniejszego dla nas święta. Czy to oznacza, że sporo ludzi zostawi piro na następny rok? Jak się później okazało, jedną z poszkodowanych osób był endriu123457, który musiał odwołać pokaz noworoczny <link> PODSUMOWANIE 2021 upłynął pod znakiem afer i bad newsów!!! Zaczęło się od kota zdechlaka, potem od dwukrotnego uśmiercenia tych samych ptaków na facebooku. Najpierw ban za natarczywe publiczne wychwalanie grubych korpusów, następnie drugi ban dla tej samej osoby za grożenie śmiercią użytkownikom forum (potencjalny morderca z nieznanych nam przyczyn ocaliłby jedynie Mpiwowskiego). Trzeci ban przyznany za przekręty gospodarcze dla wieloletniego użytkownika i moderatora forum. W drugiej połowie roku do Sejmu trafił projekt ustawy zakazującej używania fajerwerków F2 i F3 w trosce o zwierzęta. Jak na razie projekt ten nie przeszedł, ale widmo zakazu wciąż wisi nad nami <link>. Statki z Chin utknęły w portach, przez co ceny piro poszły w górę, a towar i tak nie dopłynął na black friday. Holandia i Niemcy kolejny rok z zakazem odpalania w sylwka z powodu obostrzeń covidowych. Ostry cień mgły prawie uniemożliwił powitanie nowego roku w kraju nad Wisłą. Co jeszcze na nas czeka? Czy fajerwerkarze będą w stanie wziąć na barki tak wiele trudności i stawić czoła przeciwnościom losu? Pirotechniczny okręt chybocze się na wzburzonej fali, ale my się nie poddamy i patrzymy w przyszłość z optymizmem, z nadzieją, że wspólnymi siłami dopłyniemy do nieznanego lądu, by wreszcie kiedyś osiąść tam i odzyskać nasz utracony raj!
    8 punktów
  4. Celowo pomijam niektóre coroczne imprezy typu Pyromagic, Damy Ognia, Parada Smoków, Ogień i Woda, Wianki, czy sam sylwester. Jeśli macie jakieś dobre relacje z tych eventów lub znacie inne ciekawe daty ze świata pokazów lub z życia polskiej pirosfery, miło jak dodacie. Jedziemy! Kroniki forumowe 2019 luty na forum pojawia się katalog firm marzec alepetarda.pl robi całkiem fajną promkę dla łowców posylwestrowych wyprzedaży, przy okazji staje się jednym ze sklepów “branych pod uwagę” przez forumowiczów marzec holenderski youtuber Ruben występujący pod kanałem xtremerides1 (nie mylić z innym jego kanałem xtremerides o wesołych miasteczkach) wraca na YouTube po tym jak w listopadzie 2018 zostaje zatrzymany przez policję, część jego filmików wraca, ale większość zostało skasowanych marzec 29 Triplex publikuje prace Pawła Lecha https://www.facebook.com/TriplexFajerwerki/photos/a.394646210559110/2380289518661426/?type=3&theater marzec 29 Fajerwerki Korsarz publikuje prace Pawła Lecha https://www.instagram.com/p/Bvl9Op8nNfD/?utm_source=ig_web_options_share_sheet&fbclid=IwAR2Q0j1guRD26xGFlGrTT84lGJYflR6Oa3rxMfC2acS6wz6P4lm6JaIwPII kwiecień 13 profil na facebook zakłada Fundacja Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej kwiecień 29 Mpiwowski zapowiada biletowane wesele z Japonką, ale nie wiadomo w którym roku, bo ciężko jest zaklepać salę weselną w miesiącu z literą “r” jak "rodzina" w nazwie lipiec Wapster odwiedza miasto Liuyang w Chinach – największą wytwórnię fajerwerków na świecie, [edit] fotorelacja: https://www.forumfajerwerki.pl/topic/17843-trip-do-chi%C5%84skich-fabryk-fajerwerk%C3%B3w/ lipiec 1 Jorge publikuje prace Pawła Lecha https://www.facebook.com/jorgefireworks/photos/a.569790886419781/2305297789535740/?type=3&theater lipiec 3 Fundacja Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej postuje na YouTube sondę uliczną https://www.youtube.com/watch?v=661bUCkmncM lipec 8 profil na facebook zakłada Fundacja Pozytywne Emocje sierpień 6 na YouTube pojawia się filmik z najlepszego dotychczas zlotu fanów piro (Pyromeeting in France 2019) z budżetem 35 tys. euro https://www.youtube.com/watch?v=AtZhg--8sog wrzesień 5 forumfajerwerki.pl pojawia się na prezentacji Jorge wrzesień 8 na Lotos Gdynia Aerobaltic Airshow do pokazu pirotechnicznego użyto samolotów https://www.youtube.com/watch?v=Td-o8T8HTRE październik na forum pojawia się tajemniczy sprzedawca rakiet, których nie ma już w sprzedaży październik na forum pojawia się tajemniczy członek elity, który na zdjęciu z legitymacji szkolnej ma szelkę 12” zamiast głowy październik 12 Mroczny postuje mema z Gretą Thunderberg, który zgarnia najwięcej śmiecholajków w 2019 roku listopad ktoś zakłada multikonta by minusować posty k4n4li4 listopad HL wyjaśnia na chatboxie zasadę Sylwester365 listopad 5 Nakaja Art pojawia się w dokumencie “Europa z Powietrza” na National Geographic listopad 7 Fundacja Pozytywne Emocje udostępnia Certyfikat pozwalający strzelać przez cały rok w miejscach prywatnych https://www.facebook.com/fundacjapozytywneemocje/photos/a.1128298230701047/1184727691724767/?type=3&theater listopad 23 prywatne odkrycie - chociaż niektórzy znali już dużo wcześniej – Excalibur City, czyli czeski odpowiednik Osinowa Dolnego grudzień 8 kategoria pirotechniki CE 4 staje się nowym memem grudzień 27 arkafajerwerki.pl we współpracy z Pyrolligent oferuje możliwość wystrzelenia salwy wachlarzowej za pomocą aplikacji https://www.facebook.com/watch/?v=449847755926860 oraz możliwość zdalnego wystrzelenia profesjonalnych szelek za pomocą voucherów https://www.facebook.com/watch/?v=480654086217073
    7 punktów
  5. Co sądzicie o dodaniu działu Single shoty w sekcji Katalog fajerwerków? Byłby to zbiorczy temat dla wielu importerów taki jak w przypadku działu Moździerze. Co sądzicie o dodaniu działu Ogłoszenia w sekcji Wolna Dyskusja? Byłyby tam akcje typu lajkowanie profili "Strzelam w Sywlestra 2023", zaproszenia do lajkowania profili, zaproszenia do udziału w petycjach chroniących fajerwerki, szukanie chętnych do sprzedaży sezonowej; szukanie ludzi, którzy chcą nająć namiot do sprzedaży fajerwerków przed sylwestrem; ogłoszenia grafików, którzy wykonają dla kogoś intro do YouTube lub baner na profil facebook. Tych tematów łącznie jest dość sporo jak tylko przeglądałem różne działy, można byłoby to włożyć do jednego. Co sądzicie o zamianie działu Baterie profesjonalne (F3/F4) na Pirotechnika profesjonalna? Tam byłyby subfora dla: szelek, singleshotów, rzymskich ogni i baterii profi.
    7 punktów
  6. Kroniki forumowe 2022 styczeń 2 rekord 179 równoczesnych odwiedzin na forum w sezonie 2021/2022, po aktualizacji forum nastąpił reset licznika styczeń 16 mantis wieloletni moderator forumfajerwerki.pl - otrzymuje rangę administratora Arturo zwany "Arturem z Buźką" dotychczas weteran - otrzymuje rangę pomocnika styczeń 17 Kamil™ na własną prośbę o usunięcie z funkcji moderatora - otrzymuje rangę weterana k4n4lia otrzymuje rangę pomocnika capodanno na własną prośbę o przeniesienie z funkcji moderatora do pomocnika - otrzymuje rangę pomocnika styczeń 18 nowa ranga na forum Pirofanka przyznana dla Jarzebinaxyz styczeń 23 ban dla Cynamonyt (Cynamon YT) i jego multikont za sianie zamętu na chatboxie i podsycanie atmosfery konfliktu między dwiema grupami fanów fajerwerków styczeń 25 nowy lepszy czat: ChatBox+ luty 22 Ktoś odpalił Signalosa na zakończenie Olimpiady Zimowej w Chinach, przez co Putin omyłkowo postanowił wysłać swoje rosyjskie wojska na Ukrainę wywołując tym samym wojnę. 22.02.2022 kompilacja dwójek w dacie! luty/marzec GDZIE JEST PACZKA??? Przelew pieniężny poszedł od kupującego do sprzedającego 16 lutego, a towar nie został wysłany. Całe forum żyje historią jednej niewysłanej paczki z circoblitzami z ogłoszenia wystawionego w grudniu 2021 roku. marzec 9 bohater afery paczkowej Arturo ze zdjętą rangą pomocnika za zwlekanie z wysłaniem paczki do FelipeOs marzec 25 Arturo dostaje tymczasowego bana na Chatboxie za niewysłanie paczki kwiecień 14 PACZKA DOTARŁA... Legendarna przesyłka z circoblitzami od Artura z Buźką została dostarczona do prawowitego właściciela. Ogłoszono największe święto forumfajerwerki.pl https://www.forumfajerwerki.pl/topic/18296-felipeos-najwy%C5%BCszy-czas-30-na-karku/#comment-159863 kwiecień 14 Arturo odblokowany na czacie maj 1 w wypadku samochodowym zginął holenderski fan piro Roy van Nispen "Pirotheike" https://www.bndestem.nl/roosendaal/jongen-17-overleden-bij-ongeluk-in-oud-gastel-drie-inzittenden-16-en-22-naar-het-ziekenhuis~a1321167/ maj 7 urządzono pokaz pożegnalny dla Roy'a https://www.pzc.nl/roosendaal/laatste-eerbetoon-aan-willebrordse-tiener-die-vorige-week-verongelukte~abcdb5ed/ duża kompilacja (lepsze ujęcia): https://www.youtube.com/watch?v=fGzKG-29IBM mała kompilacja (HD): https://www.youtube.com/watch?v=EXeBabPh6xw kondukt żałobny: https://www.youtube.com/watch?v=r-eNP3AumaI maj 9 chcą wprowadzić zakaz petard hukowych https://www.money.pl/gospodarka/co-z-zakazem-uzywania-petard-hukowych-poslanka-chce-przyspieszenia-prac-6766910238632736a.html lipiec 20 termin spotkania forumowego przesunięty z 2024 na 2025: https://www.forumfajerwerki.pl/topic/17293-wsp%C3%B3lne-spotkanie-forumfajerwerkipolskiefajerwerki-wrzesie%C5%84-2025-ostateczny-termin/page/3/#comment-160276 wrzesień 13 zmarł włoski pirotechnik Antonino Vaccalluzzo https://www.facebook.com/francescovaccalluzzofireworks/posts/pfbid0Vf61JEYvHiBLeQexDw8fsc6d6CFShWNA5yaSMpYXLNfB6cBHMKpvwGJjSxvGmF3yl wrzesień 17 Zmiana w dodawaniu ogłoszeń kupna i sprzedaży: od teraz należy obowiązkowo podawać email i telefon. Są to środki chroniące użytkowników przed scamem (oszustwami). https://www.forumfajerwerki.pl/topic/18661-zmiana-przy-dodawaniu-og%C5%82oszenia/ https://www.forumfajerwerki.pl/topic/18662-zmiana-przy-dodawaniu-og%C5%82oszenia/ październik 17 Farasz zaatakował ponownie, tym razem pod nickiem Antek P. twierdził, że wyrzutnie są dla pedałów, a prawdziwi faceci odpalają tylko petardy. Rajd zakończył się banem i kasacją postów. październik 28 Start halloweenowych promocji na piroart.eu (-16%), arkafajerwerki.pl (-17%), fajerwerki.shop.pl (-18%), pirogrzmot.pl (-20%), pirohit.pl (-20%), fajerwerkimarket.pl (-23%), taniefajerwerki.pl (gratisy za 15% wartości zamówienia). Czyżby Halloween stał się drugim najlepszym dniem na zakupy piro obok Black Friday? grudzień - druga połowa Ci, którzy chcieli coś kupić przez internet tuż przed lub tuż po świętach, srogo się zawiedli przez podwyżki w sklepach online. Hejt z tego powodu wylał się na sprzedawców zarówno na forum, jak i na facebooku, szczególnie na dwa sklepy. Co do marketów: Kaufland mający Hestię poradził sobie z inflacją podnosząc cenę Sokoła z 49,99 zł na 69,99 zł, jednocześnie wycinając 8 strzałów z 51 strzałowego Sokoła... RANKING STUFFÓW w dziale "Nasze zakupy 2022" Ilość postów w temacie: 1. Mroczny - 107 2. Moloch - 83 3. mantis - 52 Ilość wyświetleń tematu: 1. Mroczny - 6,4k 2. Moloch - 5,6k 3. Koopacz - 3,1k Ilość aktualizacji (ilość postów z nowymi zakupami): 1. Mroczny - 18 2. Koopacz - 17 3. Moloch - 15 4. PiroMan25 - 14 Debiut na forum: Koopacz, Papa striX Największy stuff: Mroczny Największa ilość 196 piromaniaków jednocześnie na forum w sezonie 2022/2023 przypadła w poniedziałek 02.01.2023 na godzinę 20:05. PODSUMOWANIE Początek roku optymistyczny: padł kolejny rekord odwiedzin i nastąpiły zmiany na stanowiskach, wliczając w to awanse. Mamy nowy ład i powstał nawet nowy ChatBox+ zastępujący stary chat. Dzięki tej zmianie widzimy listę użytkowników przeglądających czat w czasie rzeczywistym. Utworzona została ranga Pirofanka dla naszych koleżanek ochrzczonych w ogniu. W tym okresie zabrakło jedynie jakichś konkretnych wyprzedaży, do których przyzwyczaiły nas sklepy internetowe. Czekaliśmy od Walentynek aż po Wielkanoc, by Arturo z Bużką wysłał paczkę do FelipeOs i doczekaliśmy się jej w Wielki Czwartek. Podobno przyniósł ją orszak białych gołębi oświetlonych przebijającym blaskiem dochodzącym z błękitnego nieboskłonu. Chociaż wydawało się, że rok 2021 był drogi ze względu na wzrost kosztów transportu z Chin, to w 2022 roku ceny poszybowały w kosmos, albo jak to się zaczęło popularnie mówić: "ceny z NASA". Takiej posuchy w tematach ze stuffami w środku roku jeszcze nie było. Jedynym z wyjątków był Mroczny, który jechał mocno jak co roku. W tego sylwka o północy ludzie strzelali w wielu miejscowościach mniej i krócej niż w poprzednich sezonach. Tak aby zostawić pozytywny akcent na koniec: sylwester wśród polskich internetowych fanów piro przebiegł w miarę bezpiecznie. Mniej akcji ekologów i obrońców zwierząt. Na plus w tym roku przemówił dział bazar, który tętnił życiem w każdym miesiącu, a dzięki nowym zasadom - obowiązek podania maila i telefonu - bezpieczeństwo transakcji zauważalnie wzrosło. Mieliśmy spokojniejszy rok pod tym względem, że bawiliśmy się w sylwka już bez maseczek i bez groźby kwarantanny. Impreza na wolnym powietrzu w gronie rodziny, znajomych i z temperaturą na plusie, tak jak to na pirotechnicznych dobrze bawiących się ludzi przystało!
    7 punktów
  7. 7 punktów
  8. Miałem nic nie robić ale Pan MPIWOWSKI otworzył sklep i stało się... xddd W tym roku będzie tylko pokaz i mam nadzieje, że będzie już bardziej dopracowany niż rok temu Zostało mi kilka wyrzutni z tamtego roku które nie zostały odpalone w pokazie lub na luźnym strzelaniu i będą mam nadzieję użyte w tym roku o ile będą pasować, bo jak widać po pierwszych zakupach chciałbym w tym roku dużo kolorów, jeśli wyjdzie chociaż trochę tak jak sobie zaplanowałem to będzie dobrze xd Także, pierwsza paczka w tym roku kupiona na forum od mpiwowskiego w bardzo fajnych cenach, aż szkoda było nie brać xd BF25S-1034 x2 BF25S-1022 x2 BF25S-1002 x2 JW2039 Eden x3 BZ50S-7019 x2 TB130 Orange Puppy x4 JW49 x2 SCALA100A PXL/1.0/T02 x2
    6 punktów
  9. Witam Was drodzy fani pirotechniki Polując na noworoczne wyprzedaże trafiłem na stronie taniefajerwerki.pl na świetny artykuł ze zdjęciami ukazujący do jakich manipulacji potrafią posunąć się ekozboczeńcy byle by tylko ludowi obrzydzić i zdyskredytować w ich oczach fajerwerki i wszelką pirotechnikę. Szczególnie ekozboczeńcy nasilają swoją działalność w okresie poprzedzającym Sylwestra. Oto link do tego ciekawego artykułu: https://taniefajerwerki.pl/blog/pokaz/192/martwe-ptaki-czy-na-pewno-przez-fajerwerki Również na stronie taniefajerwerki.pl jest artykuł o pożarze Biedronki w niejakim Mieścisku w dniu 23 grudnia ubiegłego roku. Oczywiście winne temu fajerwerki. Ale jak się później okazało pożar rozpoczął się na poddaszu w okolicy zaplecza. Takie artykuły jak zwłaszcza ten o tych ptakach należy podawać dalej przez członków naszej społeczności których łączy ta przepiękna pasja (która stanowi połączenie nauki jak chemia, fizyka oraz technika materiałów wybuchowych razem z przepięknymi wrażeniami wzrokowymi oraz słuchowymi) wszystkim krytycznie nastawionym do pirotechniki i fajerwerków.
    6 punktów
  10. Wasz sklep Wasze ceny Wasze kody rabatowe Konkurencja sie boi czy jak. Jak ktos nie chcial to kupil towar gdzie indziej. Nue rozumiem o co te pretensje. Wolny rynek a nie zmowa cenowa:)
    6 punktów
  11. Jak co roku zapraszamy Was do zakupu fajerwerków na Sylwestra! Sprawdźcie promocje na na naszym sklepie i życzymy Wam udanego wejścia w Nowy Rok 2024!
    6 punktów
  12. ktoś tu najzwyczajniej szuka taniej sensacji Polenbooler, fruwające kurczaki, rozwalone dynie takiej nagonki nie ma co wspierać, znając media wszystko zostanie tak przekręcone, że Polska to 4 świat, Bangladesz Europy i zakała pirotechniczna świata.
    6 punktów
  13. Ponad 200 nowości pojawiło się na sklepie na sezon 2019 a wraz z nimi uzupełnione stany innych wyprzedanych produktów. Aktualnie pracujemy nad zdjęciami, filmami i opisami by zakupy sprawiały jeszcze większą przyjemność. Wierzymy, że stworzyliśmy ofertę, z której ponownie będziecie zadowoleni. Jeżeli jakiegoś produktu nie ma, na którym Wam zależało to jest to raczej: - pojawi się w późniejszym czasie, aktualnie go brak u importera - nie pojawi się w ogóle, może to już zabytek - po większej analizie uznaliśmy, że ten produkt po prostu w naszej opinii jest słaby i nie przeszedł przez sito selekcji PiroArt - mpiwowski cwaniak wykupił na przedsprzedaży Jak macie jakieś sugestie to walić śmiało. W tym roku nowości na rynku nie pojawiło się nie wiadomo ile, importerzy mają swoje większe/mniejsze problemy tak jak każdy w tej branży i to jest chyba główny powód
    6 punktów
  14. No witam witam wszystkie zgodnie z obietnicą dodaje zdjęcie mojego staffu oczywiscie to jest tylko pierwsza część, planuje jeszcze dokupić jedną wyrzuteńkę w lidlu, pare rakiet no i tata chce kupić supernauta jakiegoś lub pare mniejszych także temat będzie aktualizowany !! zapraszam do oceny xDDDDDDDDDDDD BZ49S-6006 , FC20-56-2 Goldpalm-Blue Z , PXR215 Aurora , PXG201 Thunder Air Bomb , EP-K1130C12 Saturn Missiles Battery 100SH , TP4 Exploder 4 ps. mpiwowski mam nadzieje że się nie obrazisz aha i bardziej różowego prześcieradła nie miałem XDD
    6 punktów
  15. Witajcie Kochani! Zapraszamy wszystkich miłośników fajerwerków do zakupów w sklepie Piro24.pl. Wraz z @KrychFire zarazem opiekunem sklepu przygotowaliśmy dla was specjalny rabat! Wystarczy do nas napisać na PRIV. Rabat będzie obowiązywał na cały asortyment. Realizujemy indywidualne zamówienia, jeśli szukasz produktu z oferty importerów na naszym sklepie sprawdzimy go specjalnie dla ciebie. Jeśli macie sugestie lub pytania zapraszamy do kontaktu. Zapraszamy również na naszego Fanpage na facebooku. Szykujemy dla was fajne niespodzianki. https://piro24.pl Życzymy udanych zakupów. Pozdrawiamy ekipa Piro24 UWAGA! W najbliższych dniach kolejne dostawy między innymi takich importerów jak Srpyro, Triplex.
    5 punktów
  16. Jest to temat zbiorczy, gdzie możemy hurtem wstawić zdjęcia wszystkich stuffów jakie dane było nam posiadać w przeszłości. Dołączyć można również aktualne zdjęcia oraz szacunkowe kwoty jakie wydaliśmy, aby zaprezentować forumowiczom jak ewoluowało nasze hobby. Komentarze od innych osób mile widziane. Pójdę na pierwszy ogień... Stuff 1998 <brak zdjęcia> mix drobnicy ze straganów za 8zł Stuff 1999 <brak zdjęcia> mix drobnicy ze straganów za 15zł Stuff 2000 <brak zdjęcia> Market budowlany Hypernova w Tarnowie: - zestaw Goliat za 31,99zł - zestaw 2x rzymskie ognie 20 kul za 3,99zł Stuff 2001 <brak zdjęcia> Zakupy na stoisku Jorge w galerii handlowej: - rakieta Jupiter za 13zł - fontanno-wyrzutnia Ballet za 9zł - zestaw Joker za 13zł - różne rzeczy za 6 zł Stuff 2002 <brak zdjęcia> Hurtownia Progress w Rzeszowie: - zestaw Family Packing za 36 zł - fontanno-wyrzutnia Lampa Alladyna za 14 zł - różne rzeczy za 15 zł Stuff 2003 <brak zdjęcia> - hurtownia Progress w Rzeszowie - wyrzutnia Big Bang Pluton za 25 zł - różne rzeczy za 40 zł Stuff 2004 <brak zdjęcia> - hurtownia Progress w Rzeszowie - wyrzutnia Thunder Rain 30 zł - różne rzeczy za 40 zł Stuff 2005 Stuff 2006 (lewa połowa kolegi, prawa połowa moja) Stuff 2007 Stuff 2008 Stuff 2009 Stuff 2010 Stuff 2011 Stuff 2012 Stuff 2013 Stuff 2014 Stuff 2015 Stuff 2016 Stuff 2017 Stuff 2018 Stuff 2019 Stuff 2020 Stuff 2021 Stuff 2022
    5 punktów
  17. Do wszystkich niedowiarków, zapisujcie sobie datę 6 września 2025 roku (sobota). W listopadzie jadę podpisać umowę co do terenu, także wtedy już podam też więcej szczegółów. Mogę tylko zdradzić że południe polski.
    5 punktów
  18. Cześć! Tak przywitaliśmy nowy rok. Dzięki za pomoc przy pokazie @mpiwowski @PuMeX @KamilTM oraz gościnie @Pjetrek Pokaz udał się w 99% z małą przerwą... ForumFajerwerki nigdy nie zginie! Zapraszam do komentowania
    5 punktów
  19. Lokalizacja nr 1 Lokalizacja nr 2
    5 punktów
  20. To skontaktujcie się ze mną i powiedzcie co z zamówieniem
    5 punktów
  21. podobno też ten Australijczyk chce wiedzieć coś więcej o polskich fryzjerach na granicy, sprzedawcach miodu, cigaretów i kiełbas - jak niemcy kupują te niebezpieczne przedmioty i usługi w Polsce ale ale, jest też Eskimos mieszkający w Szczecinie jest ciekaw jak Polacy kupują w niemczech te większe proszki do prania i czekolady z okienkiem, i czemu te proszki lepiej piorą
    5 punktów
  22. Witajcie! Kilka słów co do pokazu, niestety pokaz się nie udał w 100%.... zawinęły systemy. Sekwencja finałowa zamiast x3 White strobo odpaliła tylko jedna. Wielkie podziękowanie dla Velibruma za pomoc w przygotowaniu w pokazie jak i PuMeX'owi za wspólną realizacje.
    5 punktów
  23. Witam W ciągu najbliższych dni ruszamy z sezonową promocją, towar już do nas jedzie . Zaglądajcie na naszą stronę alepetarda.pl
    5 punktów
  24. Zapewne nie umknęło Waszej uwadze, że nasze środowisko zostało zaatakowane przez anty-fajerwerkowców – pseudo-ekologów i niby miłośników zwierząt. Udało im się skutecznie zablokować sylwestrowe pokazy w kilku większych miastach i przekonać ??? Jurka Owsiaka do rezygnacji ze „światełka”. Niestety, ale na tym się nie skończy ! Anty- już się zorientowali, że pomimo podjętej akcji, w Sylwestra, ale także przed i po, w całej Polsce, w każdym mieście i wsi, odpalono całą masę fajerwerków. Możemy być pewni, że podejmą próby wymuszenia urzędowych decyzji o zablokowaniu lub czasowym ograniczeniu sprzedaży fajerwerków, oraz wprowadzeniu stałego lub czasowego zakazu używania sztucznych ogni. Niestety, ale prawdopodobnie część sieci handlowych profilaktycznie zrezygnuje ze sprzedaży fajerwerków, podobnie jak z żywych karpi, aby zaprezentować się jako pro-ekologiczne, bo to teraz takie modne. Ponadto część klientów jest zdezorientowana, bo przez gadki w mediach nie mają pewności czy sprzedaż i używanie fajerwerków jest jeszcze legalne. To wszystko może w zagrozić stabilności całej branży. Znowu będziemy jeździć po fajerwerki za granicę, a pokazy oglądać wyłącznie w telewizji. Ponieważ wszelkie instytucje i urzędy reagują wyłącznie na głosy, które do nich docierają, nawet jeśli nie odzwierciadlają opinii większości, to bez podjęcia stosownych działań z naszej strony, możemy być pewni, że zakazy się pojawią. Stowarzyszenia pirotechniczne przygotowują pewne przeciwdziałania, ale ich realizacja wymaga sformalizowania i czasu, a tego mamy niestety niewiele, bo sezon letnich imprez plenerowych jest za progiem, a do kolejnego Sylwestra też już nie daleko. Na przykład, nie będzie pokazu pirotechnicznego na tegorocznych Wiankach w Warszawie, który oglądało corocznie około 100 tysięcy widzów. Nie będzie, bo tak zdecydowali urzędnicy, próbując w ten sposób pokazać, bez wysiłku i bez kosztów, że niby coś robią dla środowiska ! Kto im dał takie prawo ? Na pewno nie wyborcy, bo nikt ich nie pytał, czy się zgadzają aby ograniczyć im prawo do preferowanych form rozrywki ! Trzeba uświadomić naszym "przedstawicielom", że stając po stronie garstki w rzeczywistości stają przeciw większości. Rzucone w przestrzeń publiczną hasło - fajerwerki szkodzą środowisku, nie może być tak bezrefleksyjnie akceptowane ! Gdyby tak w rzeczywistości było, to wszystkie pro-ekologiczne społeczeństwa już dawno zakazałyby używania fajerwerków, a tak nie jest ! Ewentualne ograniczenia w różnych krajach wynikają wyłącznie z różnie zdefiniowanych zasad bezpieczeństwa. Prawie każda stolica, od Sydney do Rio de Janeiro, przywitała 2019 rok pokazem sztucznych ogni. Warszawa na tym tle wypadła wyjątkowo źle. Dowody dostępne na YouTube. Koleżanki i Koledzy ! Organizujcie się w socjal mediach i wywierajcie presję na lokalne samorządy, instytucje i urzędy. Pytajcie i żądajcie uzasadnionych odpowiedzi. Informujcie, wywołujcie dyskusje, argumentujcie za, przekonujcie ! Można w tym celu wykorzystać portale internetowe urzędów i instytucji kultury. Nie wystarczą pojedyncze głosy, czy wpisy, to musi być szeroka akcja interwencyjna. To być, albo nie być, dla rynku pirotechniki w Polsce !
    5 punktów
  25. To nie Unia Europejska zakazuje u nas pokazów ale nasi lokalni samorządowcy i urzędnicy. Moim zdaniem wynika to z tego, że nasze społeczeństwo zachowuje się jak stado owiec, pasie się i przeżuwa (bezmyślnie konsumuje), a jeśli już to lezie za tym baranem, który najgłośniej beczy i obiecuje najlepszą trawę (np. 500+). W interesie samorządowców/urzędników jest aby zdobyć poparcie tych, którzy są aktywni np. ekologów, psiarzy, kociarzy itd. i mogą im zaszkodzić w trakcie wyborów, resztą stada nie przejmują się bo wiedzą, ze nic nie zrobi i polezie tam gdzie je pastuch zaprowadzi. U nas prezydent/burmistrz/wójt może pod byle pretekstem (głodne dzieci, zestresowane psy, gradobicie itp.) nie zorganizować Sylwestra (ale w teatrze/filharmonii zrobi fetę dla prominentów) lub tradycyjnej imprezy miejskiej (np. Wianki), która się mieszkańcom należy jak przysłowiowa psu micha, i nikt nie zareaguje, bo lata komuny wpoiły ludziom przekonanie, że władza daje jak chce, a jak nie chce to nie daje. A jak się trafi taki cwaniak co się upomni o swoje to go urzędasy ośmieszą, a ludzie będą palcem wytykać bo jest inny (LGBT+). Reasumując, jeśli nie będziemy aktywni, a nie jesteśmy, to nam odbiorą co zechcą i nic im nie zrobimy. A po pewnym czasie sylwestrowe pokazy, oczywiście wyłącznie w stolicy, znowu będą robić smutni panowie bez palców z Krupskiego Młyna. Firmy z branży pirotechnicznej powołały dwie fundacje (jak zwykle, jak to Polacy, nie potrafiliśmy się dogadać), które mają ratować rynek pirotechniki przed zapaściom. Fundacje wydały już masę kasy na działania marketingowe, które niestety przyniosły mierne wyniki, bo nasze środowisko nie angażuje się w te działania, nawet firmy które wyłożyły kasę nie bardzo się zaangażowały w prowadzone akcje. Także tutaj na Forum nie wiele się pisze na ten temat i odnoszę wrażenie, że niektórym "fanom" pirotechniki nie bardzo na niej zależy i jakby co to znajdą sobie inne hobby Pokazy mogą być i są interesem dla wielu miast jak we wspomnianym Sydney. Po pierwsze, pokazy sylwestrowe (bo jest ich kilka) w Sydney są sponsorowane przez firmy i miasto nie pokrywa całości ich kosztów. Po drugie, turyści z całego świata ściągają do Sydney aby je obejrzeć i przywożą ze sobą górę kasy. Po trzecie, najlepsza miejsca do oglądania pokazów są zajęte przez knajpy, bary itp. gdzie trzeba płacić za miejscówkę. Ostatnio Sydney zarobiło na Sylwestra coś ok. 500 mln dolarów. U nas żaden urzędnik nawet nie pomyśli o tym, że można na imprezie zarobić, bo na wszystko ma kasę z podatków, a jeszcze lepiej jest jak jej nie ma, bo wtedy nic nie musi robić i nikt go z niczego nie będzie rozliczał. Wypada wspomnieć w tym miejscu turystyczną Ustkę, która po wielu latach położyła festiwal, ale także Ełk i Nysę, które traktują swoje festiwale i pokazy na nich, a w szczególności wykonujące je firmy wyłącznie przedmiotowo. Trochę inaczej, ale tylko trochę, wygląda to w Szczecinie. Natomiast jeśli chodzi o CE, to ono wcale nie jest takie złe jak się wydaje. Otwarło cały rynek w Europie i dzięki temu dowolny towar z CE można kupić/sprzedać gdzie się chce. Gdyby nie CE to na nowego smartfona czekalibyśmy miesiącami od jego premiery aż nasze krajowe laboratoria wydadzą stosowne certyfikaty. A kraj, który uzna że np. z powodu tradycji (Hiszpania, Włochy) trzeba trochę nagiąć reguły CE może to zrobić i dopuścić u siebie do obrotu określone produkty pirotechniczne.
    5 punktów
  26. Witajcie, przepraszamy, że dopiero teraz, ale okres prezentacji, zamówień i kursowania po Polsce i Europie nie do końca sprzyja codziennemu zaglądaniu na forum, za co przepraszamy i obiecujemy poprawę! Do rzeczy ... Dużym firmom sytuacja znana jest już od dobrych pięciu lat. Od tego samego czasu też wielokrotnie apelujemy u wszystkich importerów, że trendy są jakie są i to od nich powinna wyjść inicjatywa by coś zacząć robić w kierunku zmian ponieważ o ile my możemy działać jako tako na rynkach lokalnych to nie mamy odbicia na rynku ogólnokrajowym. Nie oszukujmy się, ale nie wiele daje edukowanie przez nas ludzi tu na miejscu jeśli zewsząd zalewani są nieprawidłowymi informacjami w mediach (już od wielu lat), że używanie pirotechniki jest dozwolone tylko kilka dni w roku! Nie wiele pomaga to, że w urzędach tłumaczymy ludziom, że to nie prawda, skoro zaraz ktoś w wiadomościach (sic!) trąbi, że hola hola fajerwerki są nielegalne. Z tym, jako hurtownicy duzi czy mali nie mamy szansy bo robienie ogólnokrajowych kampanii - które należałoby zrobić - to są koszta nie na nasze budżety. Poza tym jeśli widzi się wieloletnią ignorancję tematu na samej górze pod wyżej już wspomnianym "jakoś to będzie" to w ludziach zaczyna kiełkować postawa - jeśli wam nie zależy to czemu ma zależeć nam bardziej? Cieszymy się, że powstaje Fundacja, lepiej późno niż wcale ... Jednakże na tym etapie wydaje się nam, że jest trochę za późno? Dlaczego? Dlatego, że na chwilę obecną nie używanie fajerwerków zrobiło się już trendem społecznym. Nie jest to dopiero kiełkująca idea, ale już funkcjonujący byt. Z tym walczyć jest już ciężko. O ile na samym początku było miejsce na kampanie edukacyjne, które mogły obalać mity i uczyć bezpiecznych zachowań to teraz już jakakolwiek próba działania i zmiany świadomości społecznej w tym kierunku będzie rozdmuchiwana jako lobbing branży pirotechnicznej mający na celu nie bezpieczeństwo i dobro społeczne, ale zysk ekonomiczny. Na dzień dobry będzie przyszyta łatka "tych złych". W tym temacie na naszą ogromną niekorzyść działają też YouTuberzy, ale tutaj na pewno każdy z Was ma już wyrobione swoje zdanie i nie ma co strzępić klawiatury Mamy wyciągniętą rękę ze strony importerów, teraz należy zakasać rękawy i jak najszybciej wspólnie zabrać się do pracy bo odnosząc się do kilku postów wcześniej: w tym kraju mieliśmy już nierealne ustawy podpisywane w środku nocy bez żadnych konsultacji społecznych i słowo "niemożliwe" nie do końca ma odniesienie do rzeczywistości. Czasu mamy nie wiele, a do stracenia dużo. Żeby nie było tak pesymistycznie na koniec to oczywiście jest jeszcze spore pole do manewru, ale pracy należy wykonać kilkukrotnie więcej w trybie wprost natychmiastowym i prowadzone powinno być to przez profesjonalistów w dziedzinie zarządzania kryzysowego a nie do końca nas pirotechników. My posiadamy wiedzę i kilkudziesięcioletnie doświadczenie z fajerwerkami, ale łatanie kryzysów PRowych to raczej nie nasza dziedzina .
    5 punktów
  27. Szanowni Państwo, Z uwagi sygnalizowaną przez naszych klientów potrzebę podjęcia działań poprawiających wizerunek branży pirotechnicznej oraz wdrożenia działań blokujących radykalizację przepisów normujących szeroko pojęte obchodzenie się z wyrobami pirotechnicznymi widowiskowymi, firmy Jorge, Super Power oraz Triplex postanowiły powołać do życia Fundację Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej. Działalność tej Fundacji będzie mieć na celu: • Rozwijanie świadomości społecznej w zakresie bezpiecznego użytkowania materiałów pirotechnicznych; • Upowszechnianie, rozwijanie i promowanie materiałów pirotechnicznych; • Popularyzację wiedzy na temat materiałów pirotechnicznych oraz ich historii; • Doradztwo i pomoc organizacyjna oraz szkolenie kadr innych podmiotów zainteresowanych działalnością Fundacji; • Podnoszenie świadomości społecznej w zakresie wpływu materiałów pirotechnicznych na środowisko; • Popularyzację, wspieranie oraz rozwój branży pirotechnicznej; • Reprezentowanie, ochronę praw i interesów innych podmiotów zainteresowanych działalnością Fundacji; • Pomoc w rozwoju pasji osób młodych w celu świadomego kierowania swoim życiem; • Kontynuowanie tradycji celebrowania okazji przy użyciu materiałów pirotechnicznych; • Aktywizację społeczną i wspieranie postaw współdziałania i dobrej oraz bezpiecznej zabawy z użyciem materiałów pirotechnicznych. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w działania mające na celu poprawę wizerunku branży pirotechnicznej chce się włączyć wielu innych importerów i dystrybutorów pirotechniki. Wszystkim nam przyświecają wspólne cele, wychodzimy więc z propozycją dołączenia do prac Fundacji każdego, kto chce mieć wkład w ten proces. Wszelkie dotacje będą mile widziane – pamiętajmy bowiem, że sytuacja wymaga zjednoczenia się całej branży, w końcu każda z firm, niezależnie od profilu działalności, będzie beneficjentem działań Fundacji. W celu uzyskania szczegółowych informacji prosimy o kontakt z przedstawicielami firm Jorge, Super Power lub Triplex.
    5 punktów
  28. Pierwsza paczka w tym roku Także zaczynamy zbierać
    4 punkty
  29. 4 punkty
  30. sami te kody aktywujecie, sami decydujecie o tym komu dac rabat a komu nie - i nie bylo by w tym problemu gdybyscie nie pisali jednego a nie robili drugiego - kiedys np twierdziliscie, że userzy FF mają u was najlepsze warunki bo czujecie sie związani z tym forum - jednocześnie bardziej opłacało się u was kupować z kodem machonego bo nie dość, że dawał większy % upustu to jeszcze darmową wysyłkę teraz twierdzicie tak samo ale o tym za chwile. mieliście też kody dla wybrańców, które np w BF łączyły się z innymi kodami. wielokrotnie też "zamykaliście sprzedaż" na koniec roku i usuwaliście kody rabatowe a jednocześnie prywatnie podawaliście kod imienny pewnego użytkownika którego nie będę tutaj przywoływać... sam zostawiłem u was duzo kasy i przestałem u was kupować w dniu kiedy przez telefon sprzedaliście mi info, że teraz jest paliwo drogie, kursy euro/dolara też są wysokie i ciągle się zmieniaja więc nie ma szans na żadne rabaty czy zwyczajne negocjacje a jednocześnie aktywowaliście kod rabatowy dla tzw. gimbusow z dsc - dla mnie osobiscie to bylo naplucie w twarz ale to są tylko i wyłacznie moje przemyslenia sklep ma bogaty asortyment, wałków nie robi z towarem - kto chce ten będzie kupować nadal ja tam od kolesiostwa i tanich technik manipulacji marketingowej trzymam sie z daleka podobną akcje mieliscie kiedys z gratisami - też na własne życzenie. to potem był płacz z waszej strony, że wy nie jesteście caritas. a problem się wzial z tego, że swoim ulubieńcom dawaliście duże gratisy, oni się nimi chwalili na necie to potem reszta chciała tego samego. btw mijasz sie troche z prawda nie pierwszy raz - bo kod FF dawal 10 czy 11% ale ten drugi kod o ktorym wspominasz dawal 15% wiec logiczne jest, że skoro oba kody "lataja po calym internecie" to wieksza ilosc osob skorzysta z kodu 15% niż z kodu 11% - to jest dokladnie ta sama sytuacja co z kodem machonego, że nawet dla osob ktore go nie lubią bardziej bylo oplacalne kupowanie z jego kodem bo więcej można było zaoszczędzić lub więcej produktów kupić prosciej by bylo po prostu stworzenie jednego kodu dla wszystkich albo nie tworzenie tych kodow wcale zamiast szarpac sie o kazdy procent i tym dac 10, tamtym 11 a jeszcze innym dac 12 procent upustu a jednocześnie część towaru sztucznie przecenić żeby kod go nie obejmował. to wygląda jak typowa januszerka. dokladnie taka sama januszerka jak oszczędzanie na wypełniaczu do paczek tylko pakowanie klientom pustych butelek po wodzie mineralnej, kartonów po piwie Desperados albo opakowań po pampersach nie tak działa recykling
    4 punkty
  31. Patrzę, że jest dużo, patrzę, że sama Hestia i dochodzę do wniosku, że jak siedzę na kibliu i robię dużą kupę to uzyskuję coś na wzór tej gazetki czyli dużo gówna.... Za czasów jorge w biedrze było ok a od zeszłego roku biedra w kanał..
    4 punkty
  32. UWAGA UWAGA, rzecz się stała nie słychana. Dostałem dzisiaj paczkę Dzięki Arturo za paczkę i upominki. Szkoda że tak to musiało wyglądac i tyle trwać, ale sprawe uważam za zamknięta. Nie jesteś osobą godną zaufania, ale złodziejem też nie jesteś.
    4 punkty
  33. Tak świętowaliśmy nowy rok. Dzięki za pomoc w przygotowaniu pokazu @PuMeX @KamilTM Pozdro PiroŚwiry!
    4 punkty
  34. Dobra szybkie podsumowanie sylwestrowego, i noworocznego napierdalania. Wszystkie te rakiety hukowe to jest j**ane gówno. To się jedynie nadaje do wbicia w ziemie tak żeby rakieta nie poleciała, i wtedy słychać że to ma jakąś moc. Wyrzutnia hukowa Thunder King TXP488. k**wa głośniej klaskam, niż to strzela. Odpalałem dwie na raz, no i gówno. k**wa jakieś alfy, j**ane tr-07, czy te za***ane duże gówna od klaska. Ja pier**le, rozumiem że efekt jest gęsty, i są w miarę efektowne. Ale to k**wa nie za tyle pieniędzy... Chłopie. Rakieta leci na 200-300m i ten efekt to jest piz*a, a nie za***ista rakieta. Tiger Rockets rok produkcji 2020. O matko. To są najlepsze rakiety na świecie. W szczególności te duże to są jak super bomben raketen. k**wa, nawet lepsze bo mają jebnięcie konkretne. Jakiś chłop na chatboxie zaprzeczał temu co ja piszę więc cytując klasyka; "Człowieku, weź sie rozpędź, pierd*** tą głową w ścianę, i się k**wa zatrzymaj, i się zastanów co ty robisz." Parta z 2019 może te rakiety były bardziej hukowe niż efektowe, ale teraz tak jak mówię; to jest brat bliźniak Super Bomben Raketen, tyle z lepszym pierdolnięciem. Formula 1 też za***iste rakiety. Reszta to gówno na które nawet nie warto zwracać uwagi. BIG BLACK SVART jak ktoś ma okazję kupić to brać kartonami. Coś pięknego. Nowy Czerwcowy smok od PM. k**wa, efekty do samej ziemi. Ona już nie jest cracklingowa, tylko ma multicolor, crackling, i taki upośledzony willowtigertail. Efekty do samej ziemi. Raczej nisko strzela, ale k**wa jaka to jest sztos kosteczka. 11/10 Kupiłem tak jak w tamtym roku starą Scale 25e. Kupiłem ją w PH na początku roku, I TO NIE JEST TA SAMA KOSTKA. Przyszła w ogóle od nich jakaś posklejana, ale to już ch*j z tym. Nie wiem czy to już była jakaś inna partia, ale już nie była tak efektowna i piękna jak w 2020r. Silent night ok Kupiłem taki sam compoud jak rok temu od klaska ok Dostałem jeszcze takiego starego hamera jak rok temu. I k**wa nie wiem. Chyba to była jakaś inna paria, bo strzelało jak prawdzie 30mm. Dumbum 30mm ok Godny 11/10 W ch*j efektowna wyrzutnia. Acab jak na takie małego gówno hukowe za***iste. 11/10 Skark cake 2, i eltitanio 100sh 20mm strzelają jak dumbum 30mm i wariat. Może k**wa nawet głośniej xd. Bardzo efektowne, i głośne kostki. JW408 jednak bez szału. Były sporo innych kostek, ale jak już nie pamiętam nazwy to znaczy że był conajmniej chujowe, albo przeciętne. Emitery k**wa takie 4-5g emitery od funke w szczególności to jest coś niesamowitego jednak. To że coś takiego jest niedostępne, albo dostępne w chorych cenach. To jest jakieś nieporozumienie. Jak strzelać, to tylko z takich petard. Z Signalowsów 2.0 nie strzelałem bo szkoda A ps. Jak ktoś mówi że ps3 jest praktycznie jak ps5 to jest j**anym debilem. Albo głuchy. Pozdro.
    4 punkty
  35. Witajcie drodzy pirofani. Przedstawię wam moje zbiory pirotechniki, które zbierałem przez cały rok. Jeszcze posiadam JW45 Show of Fireworks,JW905 - Blue Dreams i 2 sztuki C493SW White Strobe, ale niestety nie posiadam ich zdjęć na ten moment. ...a już jutro kolejne dwie paczki ?
    4 punkty
  36. mozna powiedzieć że to prawie całość bez emiterow i zabytków i brakuje paru wyrzutni
    4 punkty
  37. Siemanko Forumowicze! Dzisiaj tak świętowaliśmy Mikołajki wraz z KamilemTM jak i lokalnymi fanatykami pirotechniki.
    4 punkty
  38. Składałem dwu-krotnie zamówienie ale żadne z nich nie zostało zrealizowane ponieważ asortyment w sklepie internetowym to fatamorgana https://www.rabato.com/pl/black-friday
    4 punkty
  39. Na Pirohicie także potrafią mieć perełki , a co do wysyłki jednego dnia zamawiasz , następnego dnia paczka jest u Ciebie. Zauważyłem że na forum jest straszna jazda na Machonego ale on jest tylko twarzą tego sklepu a nie właścicielem .
    4 punkty
  40. Już wytestowany Super efekty gęste i wielkie o niebo lepsze niż cylindry SP i do tego świetny huk, polecam
    4 punkty
  41. Faktycznie, gdy się analizuje sytuację to widać, że źródeł obecnego problemu jest wiele. Na przykład: 1/ głupota niektórych "fanów" fajerwerków, załóżmy że wynikająca z ich młodego wieku, a nie wrodzona, którzy katują sąsiadów hukiem petard, jakby faktycznie chcieli przegnać jakieś okoliczne demony. Niestety, wspierają ich niektórzy dystrybutorzy, oferując skrajnie duże i niebezpieczne petardy. To właśnie rodzi niechęć do fajerwerków w niektórych środowiskach np. u właścicieli psów. 2/ wszelkiej maści urzędnicy, samorządowcy, działacze szukają tematów, na których łatwo się wybić. Fajerwerki idealnie się do tego nadają, bo mają swoich przeciwników, na których można się powołać. Poza tym urzędnikom często pasuje, że fajerwerki są be, bo można je wyciąć z programu imprezy, zaoszczędzić sobie pracy i trochę kasy. Jak się jeszcze zadeklaruje, że zaoszczędzone pieniądze pójdą np. na głodne dzieci, to można w kolejnych wyborach trafić klika punktów więcej. 3/ nie wiem dlaczego, może to kwestia 50 lat komuny, ale nasze społeczeństwo jest w większości absolutnie bierne, nie próbuje walczyć o swoje, bierze to co mu łaskawie władza daje, i jeszcze się jej nisko kłania. No chyba, że czegoś nie dostanie, to wtedy pomstuje, ale zapał ma niewielki i szybko mu przechodzi. Dlatego gdy jakaś nawet mała grupa, jak anty-fajerwerkowcy, jednak się postawi to władza idzie jej na rękę byle mieć spokój. itd. itp. Dlatego, tak jak uprzednio napisałem, jedynym sposobem zatrzymania obecnego fatalnego dla nas trendu, jest współdziałanie, budowanie pozytywnego wizerunku, i naciskanie na urzędy. Pokaz sztucznych ogni w Sylwestra jest standardem na świecie. W tysiącach miejsc na odbywają się cyklicznie pokazy, festiwale i konkursy pirotechniczne. Praktycznie żadne większe wydarzenie np. sportowe nie odbywa się bez fajerwerków. Pamiętam czasy gdy jedyne pokazy w Polsce wykonywali smutni panowie bez palców z Kupskiego Młynu. Nie chcę aby one wróciły i Wam tego nie życzę
    4 punkty
  42. Witam, Przesyłam pracę na konkurs. Jako, że forum pirotechniczne, to chciałem jakoś wykorzystać także pirotechnikę do tego. Wrzucam to jako gif i to z tym znakiem wodnym, bo wszystko inne mi zwyczajnie nie udaje się wgrać.. Posiadam normalny film, w lepszej jakości, ale jest za duży rozmiar ( mogę go ewentualnie wysłać na maila)
    4 punkty
  43. Rodzice na całym świecie są często dręczeni pytaniem, skąd się wzięły. Ja poszedłem krok dalej i zadałem sobie pytanie o to, skąd wzięli się najbardziej elitarni piromaniacy.
    4 punkty
  44. 31 grudnia 2017 – dziwny był to dzień – najbardziej wyczekiwana premiera roku Poniższa relacja jest nieprzyzwoicie długa. Pisałem w niej jednak o wszystkim – o tym co robiłem i co czułem. Tu nie ma ani słowa fikcji, wszystko przeze mnie opisane zdarzyło się naprawdę, w taki sposób, jaki poniżej opisuję. Mam nadzieję że czytanie mojej pracy udzieli Ci choć trochę tego pięknego nastroju, bez względu na to w jakim czasie to czytasz. Po upływie kolejnych miesięcy niesezonu, mój pirotechniczny zapał nie wyczerpał się. Przez ciągnący się czas bardzo udanego 2017 roku, doświadczyłem wielu ważnych, jak również niezwykle miłych spraw. W życiu nieustannie coś się zmienia, co w połączeniu z lepszym wykorzystaniem czasu, nad czym starałem i staram się pracować, dało oczekiwany efekt. Kolejny rok mogę uznać za bardzo udany i zasługujący na dobre wspominanie. Liczne przygody, doświadczenia i rozmyślania nie przesłoniły jednak tego, co z pozoru trwa przez dwa dni, a jednak angażuje myśli na długo przed i na długo po. Kalendarz nie jest jednak naiwny i nie da się go oszukać. Aby wytrwać do Sylwestra, trzeba było długo poczekać. Kiedy nadeszła wigilia tego święta, trudno było mi uwierzyć w to, że jeden z moich dwóch ulubionych dni w roku jest już o krok ode mnie. Tego dnia, aby umilić sobie czas, planowałem swoje sylwestrowe zajęcia na świeżym powietrzu. Warunki do tego były idealne. Na bezchmurnym, intensywnie błękitnym niebie połyskiwało słońce, oświetlające kilkucentymetrową pokrywę śnieżną, która powstała w wyniku opadów w nocy z 28 na 29 grudnia. Wokół było słychać pojedyncze, nieśmiałe eksplozje, które przybrały na sile po wieczornym zwycięstwie Kamila Stocha w Oberstdorfie. W sielance przeszkadzało mi tylko jedno – pogoda. Choć tego dnia była ona taka, jaką możnaby sobie wymarzyć, według prognoz miała zmienić się na gorsze. Przewidywano całkowite zachmurzenie i opady. Wprawdzie odsłona modelu GFS z sobotniego południa oraz Mpiwowski zakładali przelotne opady jedynie wcześnie rano, jednak wieczorna aktualizacja prognozy mówiła już o opadach mających trwać aż po zmrok. Mimo braku zupełnego spokoju, zasnąłem zaskakująco szybko, bez problemów takich jak w poprzednich latach (czyżbym w końcu dojrzewał?). Sen był jednak płytki, o czym świadczy fakt, iż zostałem zbudzony przez dzwony odległego o ponad dwa kilometry kościoła dokładnie o 6 rano. Rozpoczął się kolejny Sylwester w moim życiu. Przez głowę przemkło mi, że to dziś, jednak pomimo podekscytowania zdecydowałem jeszcze trochę poleżeć i popisać coś na forum. Uprzednio wyjrzałem jednak przez okno. Było jeszcze zupełnie ciemno. Gdyby nie wiszące pod niebem chmury, być może stojąc przy innym oknie, zobaczyłbym brzask. Zwróciłem też uwagę na to, że śniegu jest delikatnie mniej niż jeszcze wieczorem. Wprawdzie śnieg w Sylwestra nie jest dla mnie szczególnie ważnym elementem pogody i jest jedynie dodatkiem, nie dominantą klimatu, jednak życzyłem sobie, by odwilż trochę go oszczędziła. Trochę pechowo wyszło, bo jeszcze wczoraj było sporo śniegu, a niebo było zupełnie czyste, pozbawione nawet charakterystycznych zimowych stratusów. Optymizmem nie nastrajał też odgłos przejeżdżającego ponad cztery kilometry dalej porannego pociągu, co świadczyło o dużej wilgotności powietrza. Postanowiłem popisać coś na forum, rozruszać śpiące jeszcze towarzystwo na shoutboxie, kiedy nagle, po około dziesięciu minutach, usłyszałem za oknem tajemniczy szum. Przez sekundę zastanawiałem się co to może być, aż przez myśl przeszło mi: „Niech to nie będzie to czego się obawiam!” Uchyliłem okno i wszystko stało się jasne. Pada deszcz. Nie była to mżawka ani pojedyncze krople, lecz regularny, „jesienny” opad. Po około dziesięciu minutach niepokoju deszcz na szczęście ustał. Na dworze zaczynało stopniowo jaśnieć. Mogłem już odróżnić niską chmurę, która chwilę wcześniej odżywiła ziemię wodą, od chmur po których nie spodziewałem się niechcianych incydentów. Około godziny 6:50 usłyszałem pierwszy odległy wystrzał, a chwilę później następny. Sytuacja na niebie się normalizowała, dodatkowo nie zauważałem wiatru, co pozwalało mieć nadzieję na pogodny dzień i co najważniejsze – noc. Nieco spokojniejszy zebrałem się. O 7:40 przez okno poleciała moja pierwsza tego dnia petarda – K1 od Gaoo. Tak symbolicznie, żeby nikogo nie budzić, ale zainaugurować dzień pełen zabaw i upewnić samego siebie o tym, że to dziś. Pierwsze koty za płoty i cały świat ma już tylko plusy dodatnie, jak zwykł mawiać jeden z naszych byłych prezydentów. Kiedy miałem już wychodzić, deszcz niestety puścił się na nowo. Napisałem z pretensjami do Mpika, że nie pilnuje mi pogody, on jednak uspokoił, że w późniejszym czasie nie będę miał się o co bać. Z dawką nadziei założyłem że będzie już tylko lepiej. Myliłem się, ale o tym będzie później… Po powrocie do domu, pełen energii, umówiony z piropiotrem223 na pierwsze strzelanie, po raz ostatni zerknąłem na moje fajerwerki ułożone w komplecie, po czym dokonałem dezintegracji zestawu. Petardy, jakich postanowiłem wypróbować razem z nim, odłożyłem do plecaka, po czym wsiadłem w samochód i udałem się po pierwszą sylwestrową przygodę. W drodze zza chmur wyjrzało słońce, które z racji swojego położenia na nieboskłonie, raziło mnie w oczy. Jazda z opuszczoną „roletką” nie jest może zbyt przyjemna, ale pojawienie się słońca nastrajało optymizmem. Ruch na drogach był o tej porze wciąż bardzo mały i po dziesięciu minutach zjawiłem się przed domem Piotrka. Było krótko po dziesiątej. Już prawie nie było tam śniegu, choć kiedy wyjeżdżałem ze swojego domu, u siebie miałem go jeszcze prawie wszędzie. Jeszcze przed zaczęciem odpalania petard poszliśmy na chwilę do środka, gdzie Piotrek pokazał mi kompletny zestaw swojej pirotechniki, który wyglądał nad wyraz imponująco, ugościł pysznym ciasteczkiem (a nawet dwoma) i razem ze mną dokonał trudnego wyboru – co bierzemy teraz, a na co czas przyjdzie później. Po chwili narady i nagraniu wstępu do filmiku na kanał, w bardzo podniosłym nastroju zebraliśmy nawet więcej niż początkowo planowaliśmy. Efekt był taki, że prócz mojego pełnego plecaka, zaopatrzyliśmy się też w taką ilość hukowców, że nie sposób było przenosić ich inaczej niż w małym kartoniku. Wyszliśmy na dwór, niewielkie pole tuż za ogrodzeniem i tak zaczęło się moje pierwsze strzelanie, w którym pomagały niestandardowe metody odpalania, jak pirotechniczne sznury i trociczki. Pora obudzić okolicę. Na pierwszy rzut poszedł karabinek Lady Cracker od Tropica, z dramatycznie krótkim zapłonem. Rzucać nie zalecam, chyba że pośpieszne wyrzucanie macie już wyćwiczone do perfekcji. Później, po zawieszeniu plecaków na płocie, zaczęło się mieszanie różnych gatunków petard – od tych najmniejszych począwszy. Mimo wszystko nie warto wkładać korsarzy w wilgotną, grząską ziemię, bo wspomniana petarda zdołała obrzucić nas odłamkami gruntu. Odsunąłem się trochę dalej niż mój towarzysz, lecz i tak dostałem lepką ziemią. Po pierwszym nie do końca udanym doświadczeniu przenieśliśmy się trochę dalej, gdzie nasza rozrywka weszła na wyższy poziom. Wystrzeliliśmy pierwsze Crazy Roboty, Matabrujasy i inne emitery, po to by po zachwyceniu się ogłuszającym hukiem porównać wielkość pozostawionych przezeń kraterów. Dzięki dosyć wysokiej, nieskoszonej trawie, można było przykryć pozostawione dziury w ziemi i tym samym zatuszować „ślady zbrodni”. Zabawa trwała w najlepsze, petardy zaczynały znikać i po chwili inni zaczęli nam odpowiadać dalekimi wystrzałami, choć zdarzyło się również kilka pobliskich. Karabinki z emiterami, ogromna różnorodność petard i świadomość upływającego czasu, stwarzały bardzo miły nastrój. Niepokoił jedynie lekko wzmagający się wiatr. Po około dwudziestu minutach z najbliższego domu, który i tak znajdował się jednak w pewnej odległości wyszedł pan i poprosił nas, byśmy odeszli nieco dalej, bo jego psy w środku się boją (znajomy scenariusz, nieprawdaż?). Skomentuję to tak – takich ludzi nam trzeba. Być może wspomniany człowiek nie przepada za wystrzałami, ale potrafił załatwić sprawę na poziomie – bez krzyków, klęcia i grożenia. Przesunęliśmy się kilkaset metrów w kierunku mostka spinającego dwa brzegi małego potoku. To miejsce jest najbardziej oddalone od domów w okolicy. Stojąc na brzegu, za sobą mieliśmy jeszcze spory kawałek łąki i kilka domów, a po drugiej stronie pustkowie, którym można dojść do innej, położonej nieco wyżej, dzielnicy. Wprawdzie jeden dom znajdował się dość blisko, jednak z jego strony nie spotkaliśmy się z żadną dezaprobatą, a wręcz przeciwnie – z zainteresowaniem małej dziewczynki, która wyszła na podwórko i podziwiała nasz sposób świętowania. Można było czuć się bezpiecznie. Teraz w ruch poszło więcej emiterów dźwięku i innych petard, które wrzucone pod mostek sprawiały że dzwoniło w uszach, a ziemia się trzęsła. We wspomnianym mostku jest niewielka dziura, przez którą można spuszczać petardy (nazwaliśmy ją „szybką windą”). Kilkakrotnie detonacje były wystarczająco mocne, aby wzburzona woda podleciała aż do tego otworu. Piotrek zachęcał mnie, żebym stanął na mostku i poczuł jak w chwili wybuchu drży ziemia, ale nie chciałem być ochlapany. Podobało mi się wszystko, ale chyba największe wrażenie zrobił na mnie single shot z wyrzutni hukowej. Ten bas i chmura przypominająca tą powstającą przy przekraczaniu prędkości dźwięku przez nieodżałowane Concorde’y, to coś zupełnie innego niż wybuchy naziemne. Pewnego razu Piotrek postawił go w taki sposób, że wystrzelony pocisk pod lekkim kątem spadł na taflę wody, i odbił się od niej jak puszczana kaczka, po czym nastąpił wybuch. Kto tego nie widział, ten może nie uwierzyć, ale to stało się naprawdę. Rzucanie trójkątnych petard w powietrze, które po poprzednim Sylwestrze bardzo polubiłem, nie przynosiło oczekiwanego efektu, ponieważ wiatr zwiewał je albo w naszą stronę, albo prosto do potoku (kilka z nich mimo wszystko zadziałało). Z odległego kościoła dochodziły do nas dźwięki kolęd, co zainspirowało nas nawet do podjęcia prób wokalnych. Jesteśmy wszechstronnie utalentowani. Mimo niewielkiej mocy, dużo radości sprawiało nam nawet zwykłe strzelanie najsłabszymi siarkowymi petardami i Salute Crackerami, które były pierwszymi tego dnia wyrobami, powodującymi efekt na niebie (trzeba tylko podrzucić odpowiednio wysoko). Odpalałem też często po dwie czterostrzałowe petardy Tiger Thunder, licząc potem ile strzałów dało radę, a ile razy wyrób zawiódł. Mieliśmy ich na tyle dużo, że wiele stanowiło część składową licznych karabinków. Pod koniec strzelania wymyśleliśmy nową dyscyplinę olimpijską, jaką jest odpalanie paczki Piccolo na czas, porównywaliśmy flary, oddaliśmy się marzeniom dotyczącym nadchodzącej nocy i miło rozmawialiśmy w świetle nagrywającej wszystko kamery Piotrka, dzięki czemu część tego strzelania możecie zobaczyć na kanale TCPT. Na około pięć minut przed skończeniem zabawy przypomnieliśmy sobie jeszcze o gwiżdżących rakietkach, które oparte o kamień, wykonywały prawdziwe ewolucje w powietrzu. Łąka stała się naszą arkadią, w moich myślach już powoli podsumowywałem pierwszą zasadniczą część upragnionego Sylwestra, klasyfikując ją jako wyjątkowo udaną. Cała należała do nas i wszystko przebiegało po naszej myśli. Czas upłynął bardzo miło i nieco ponad godzina zabawy przeszła w okamgnieniu. Było około 12:40 i miałem zamiar zbierać się na powrót. Zależało mi na powrocie do godziny trzynastej, bo miałem jeszcze trochę planów na popołudnie przed zachodem słońca (w tym dniu każda minuta się liczy, wiem że jeśli nie wykonam swojego planu w stu procentach, będę niespełniony) lecz ostatecznie wydłużyłem sobie ten czas o kwadrans. Na sam koniec postanowiliśmy bowiem jeszcze puścić kilka karabinków, ostatniego emitera na huczny finał i do domu. Gdybyśmy odpuścili sobie te karabinki… byłoby idealnie… Nadchodził definitywny koniec strzelania, z zapasów już niemal nic nie zostało, więc myślami byłem już przy tym, co dopiero ma nastąpić. Nic nie zapowiadało, że coś przeszkodzi moim perfekcjonistycznym planom. Nagle oderwałem wzrok od Piotrka szykującego już chyba ostatni karabinek, odwróciłem się i w oddali zobaczyłem faceta z żoną i dwoma psami. Podczas strzelania zdarzyło się, że tamtą drogą przeszedł jakiś spacerowicz, ale słusznie nic sobie z tego nie robiłem. Tym razem jednak mój szósty zmysł podsunął mi pod myśl czarny scenariusz. Tam idą psy, nawet dwa, a nie od dzisiaj wiadomo że miłośnicy czworonogów za nami nie przepadają. Byli akurat na rozwidleniu polnych dróg i zanim poinformowawszy Piotrka zdążyliśmy podjąć jakąkolwiek decyzję, skręcili w naszą stronę, odcinając drogę ewentualnej ucieczki. Na wszelki wypadek zasunąłem plecak, z którego nadal prześwitywały niedokończone paczki petard i pomogłem Piotrkowi się spakować, modląc się w myśli, by idący na przedzie gość nie okazał się chamem. Poczułem stres, a w głowie zaświtało mi mnóstwo odruchów – zarówno optymistycznych, jak i tych niechcianych. Myślałem o ewakuacji w chaszcze po drugiej stronie mostku, po to by chwilę później ganić samego siebie myślą o tym, że przecież jest Sylwester i nic złego nie może mi się stać. Zapanowała chwila grobowej ciszy, mąconej tylko dźwiękiem zbliżających się kroków. Mimo trzymania nerwów na wodzy, kiedy byliśmy już blisko, odezwałem się pierwszy, jak gdyby nigdy nic pytając czy już przestać strzelać. Sekundę później padło pierwsze pytanie, czy jesteśmy normalni (w rzeczywistości brzmiało trochę inaczej, ale nie będę cytował, bo nie lubię wulgarności) i idący na przedzie przyśpieszył z telefonem na wierzchu i nienawiścią wymalowaną na twarzy. Facet pogroził że nagra całe zajście („dobrze, no fajnie, to się nakręćmy”), i zaczął przystawiać się do Piotrka. Na całe szczęście obyło się bez wyzwisk, ale wyżej wymienionemu panu kultura wypowiedzi jest chyba obca. W nerwach zarzucił piropiotrowi223, że straszy bażanty, psy i sarny (nie widzieliśmy ani jednego wystraszonego zwierzęcia choć bacznie obserwowaliśmy otoczenie), a na jego słuszne argumenty odpowiadał brakiem argumentów (zupełnie jak słynne „nie chce mi się z tobą gadać” wypowiadane przez Franza Maurera w filmie „Psy”) i narastającą agresją, zupełnie ślepą na przytaczane przez nas fakty. W kieszeni miał kastet. Zdecydowałem się grać na dwa fronty i poszedłem w kierunku żony jegomościa, która stała kawałek dalej. Jeszcze raz usłyszałem pytanie czy dobrze się czujemy (oczywiście w zmienionej formie), ale kiedy zacząłem odpowiadać na gniew opanowaniem i kulturą, moja rozmówczyni się uspokoiła i dało się z nią porozmawiać. Chociaż byłem przekonany o tym, że strzelając w Sylwestra, nie robimy nic złego, przeprosiłem, wytłumaczyłem całość i zaapelowałem o niepoddawanie się negatywnym emocjom. Nie chciałem „kozaczyć” ani bronić swojego zdania za wszelką cenę, bo słysząc napastnika, który nadal denerwował się na przyjaciela i chciał go sprowokować niczym jeden ze słusznie zbanowanych forumowiczów miałem świadomość że takie działanie może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. Wyartykułowałem jednak, że 31 grudnia i 1 stycznia używanie materiałów pirotechnicznych nie narusza żadnego prawa, a my sami nie mamy żadnych złych intencji i specjalnie wybraliśmy to miejsce, by możliwie nikogo nie drażnić. Po paru wypowiedziach, pani była już spokojna, a w jej słowach pojawił się nawet element wyrozumiałości, jednak jej mąż dalej się pienił, wygrażał się i popisywał słownictwem, jak również kulturą. Wróciłem do niego i w jakiś sposób w drodze uległości zahamowałem spór. Inaczej niczego nie dało się zrobić. Na koniec złożyłem jeszcze dla formalności krótkie życzenia (nieszczere), które państwo odwzajemnili i podobnie jak my, odeszli w swoją stronę. Konflikt był zażegnany (nie do końca, zaraz dowiecie się dlaczego), ale mój nastrój się popsuł. Było mi najzwyczajniej w świecie przykro, że tego dnia, na który tyle czekałem, i który miał być udany w stu procentach, spotkała mnie przykrość. Gdyby to się stało każdego innego dnia – trudno, nie mieli racji, ale nie będę płacił za ich głupotę swoim nastrojem. To był jednak jeden z moich dwóch ulubionych dni, miałem wręcz wymarzony stuff zbierany od marca i cieszyłem się z Sylwestra jak Farasz, kiedy wybuch emitera zmiata go z powierzchni ziemi, a tu taki popis chamstwa. Kiedy jechałem na pierwsze strzelanie byłem cały w skowronkach, a cały świat widziałem w różowych okularach, podczas gdy w drodze powrotnej czułem się, jakby do porannej kawy ktoś dosypał mi arszeniku zamiast cukru. Nie należę do osób, które potrafią się niczym nie przejmować i sposępniałem. Dziękuję Piropiotrowi za to, że mnie trochę pocieszył. Nam obu przyszła ochota na to, żeby odnaleźć tych ludzi i jeszcze z nimi porozmawiać, ale jako że zaszyli się ze swoimi psami gdzieś daleko, a czas mnie gonił, zrezygnowaliśmy. Jak się później okazało, wspomniani ludzie wrócili godzinę później i po powrocie ze spaceru chodzili od domu do domu w okolicy niczym Świadkowie Jehowy, skarżąc się na nas i szukając sprzymierzeńców, prosząc o zgłaszanie nas na Policję. Na koniec naszego spotkania, odebrałem jeszcze od Piotrka rurę do szelek 2’’ z fiberglassu, a później wróciłem do siebie. Pogoda była wtedy gorsza niż wcześniej (zupełnie jak mój nastrój). Słońca nie było już co oczekiwać, a na szybę spadały pojedyncze krople deszczu. Prawie straciłem radość, a dzień dzisiejszy jawił mi się jako zwykłe, szare popołudnie. Nie chciałem jednak robić z siebie męczydupy i zanim wszedłem do domu, w ogrodzie odpaliłem jeszcze korsarza, który wydał mi się głośniejszy tu niż na łąkach. Może to kwestia innego echa. Zwróciłem uwagę na to, że w czasie mojej nieobecności stopił się śnieg – już tylko gdzieniegdzie na polach było widać „białe kałuże”. Poszedłem popisać coś na forum, zjeść tradycyjny polski niedzielny rosół, a potem jeszcze obejrzeć pokaz w Sydney (czyli punktualnie o 14:00). Cały czas prowadziłem systematyczną wymianę informacji na temat wcześniejszego zajścia i nie tylko, z Piotrkiem. Takie natężenie połączeń telefonicznych jak między nami, po raz ostatni stwierdzone było między Moskwą a Waszyngtonem podczas kryzysu kubańskiego w 1962 roku. Co chwilę powtarzały się coraz głośniejsze wybuchy petard. Było słychać, że ktoś w okolicy bawi się już grubszym kalibrem, a nie „piro kopą”. Można było poczuć prawdziwy entuzjazm, kiedy po ziemi niosły się tak basowe echa. Przed 15-tą zebrałem się na już ostatni w roku wyjazd – pojechałem spotkać się ze znajomymi w centrum miasta. Wcześniej jednak przygotowałem cały zapas pirotechniki do wyniesienia na dwór. Być może wiecie, że prezydentowi Stanów Zjednoczonych, nieustannie towarzyszy ochroniarz, niosący za nim pilnie strzeżoną walizkę, w której znajdują się kody do broni jądrowej. Ktoś taki przydałby się mnie, ale zamiast haseł do broni masowego rażenia, w takiej walizce znajdowałaby się kartka z wypisanymi miejscami, gdzie przechowuję wyroby pirotechniczne. Musiałem wziąć – petardy spod ściany w pokoju, szelki ze strychu, moździerz z szafki na stare zeszyty na strychu, reklamówkę z „luźnymi petardami” z komody na poddaszu, pirobajery z pudełka po butach w piwnicy, i przeniosłem całość do przedpokoju, aby było mi wygodnie to wydobyć i po powrocie wziąć się od razu za strzelanie. Kolejno udałem się na wspomniane spotkanie. Byłem w galerii handlowej, gdzie wciąż trudno było znaleźć miejsce na parkingu podziemnym, mimo że na ulicach było dosyć luźno. Spotkanie, na którym wymienialiśmy się doświadczeniami z gry w geocaching z mijającego roku potrwało zaledwie około pół godziny, po czym o 15:30, po odebraniu pamiątkowego drewnianego medalu za kolejny rok zabawy, rozpocząłem powrót. Zmierzając na parking podziemny, na parterze przeszedłem obok stoiska z fajerwerkami Hestii. Jeszcze trzy, cztery dni temu, było wypełnione po brzegi. Wyrzutnie liczyły się chyba w setkach, a zestawów rakiet było tak wiele, że prawie nie było widać filarów na których zostały zawieszone. Teraz wyrzutni było już tylko kilka, podobnie miała się sprawa z rakietami, a w kolejce stało jeszcze kilka osób, które odłożyły sylwestrowe zakupy na ostatnią chwilę. „Jest jeszcze nadzieja, nie wszystkim odwala na punkcie zwierząt” – myślałem. Po krótkiej przebieżce po zatłoczonym parkingu, zacząłem podróż do mojej własnej krainy pirotechniki. Na dworze zaczynało już się ściemniać. Ulice przemierzały już spore grupki imprezowiczów śpieszących z szampanami i innymi, schowanymi głębiej specyfikami na domówki. Jeszcze tylko zdążyć na zielonym świetle i jestem u siebie. Kiedy wysiadłem z auta, od razu zaskoczyły mnie bliskie, basowe wybuchy, przypominające FP3 w czasach świetności. Mniejsze huki dało się usłyszeć już co parę sekund. Zaczynało się. Gdyby nie chmury, widziałbym jak zachodzi słońce. Pośpiesznym krokiem rozłożyłem arsenał na zewnętrznym parapecie okna piwnicy, wysłałem pierwszych parę życzeń do znajomych i rodziny, po czym miałem zacząć zasadniczą część strzelania. W międzyczasie, zaopatrzyłem się w kilkanaście pustaków wziętych z garażu (niepotrzebnie odwlekłem to na ostatnią chwilę, ale uwierzcie, po poprzednim powrocie w ogóle nie miałem apetytu na strzelanie). Trochę się nabiegałem tam i z powrotem, bo miałem aż trzy stanowiska do przygotowania – jednostrzałowe, moździerzowe i szelkowo-wyrzutniowe. Wszystko miało się dziać na obszernym i idealnie symetrycznym kawałku pola przed moim domem, otoczonym zewsząd domami (przyjaznymi), co korzystnie wpływa na odbieranie huku i echo. Śpieszyłem się, bo z powodu zachmurzenia dosyć szybko zapadał zmrok, a chciałem jeszcze się trochę pobawić przy dziennym świetle, którego wkrótce miało zabraknąć. Każdą cegłę, w trosce o bezpieczeństwo swoje i innych, kładłem bardzo ostrożnie. Stanowisko do odpalania dużych szelek wyposażyłem w aż sześć cegieł. Zerknąłem na aplikację mierzącą aktywność fizyczną, która już o tej porze, jeszcze przed gorączką niedzielnej nocy, pokazywała 10000 kroków. Niestety, przeszkodziło mi znowu to samo, co przyprawiło mnie o lęk i niepewność wczesnym rankiem. Poczułem spadające krople deszczu. Faktycznie, na niebie wisiała ciemna i niska chmura, której końca nie było widać. Z jednej strony pocieszałem się faktem, że nie jestem z cukru, lecz z drugiej – wolałbym bawić się w innych warunkach. Na chwilę przycichły dźwięki eksplozji. Ja też tymczasowo się powstrzymałem. Zrobiło się dosyć mroczno. Niebo miało kolor ołowiano-szary (miejscami niepokojąco ciemny) i zapadła cisza. Myślałem nie tylko o tym, żeby przestało padać, lecz chciałem też, by zrobiło się ciemno i paskudna chmura znikła mi z oczu. Na szczęście mżawka szybko się skończyła. Punktualnie o 16:11 na niebie zobaczyłem pierwszy efekt – wybuch rakiety z żółtymi, migoczącymi gwiazdkami. Na nowo wzmogły się dźwięki petard, ja zaś postanowiłem rozpocząć strzelanie od prostego porównania wszystkich rodzajów petard od najsłabszej do najmocniejszej. To jest taki moment, kiedy czuć pewną więź z tymi wszystkimi, którzy w tej chwili również odpalają fajerwerki, mimo że ich nie znam ani nie wiem dokładnie gdzie są, dialog bez słów. Chce się odpowiadać każdemu z osobna, choć i tak wiadomo, że moje huki znikną pośród setek innych. Trzeba jednak działać. Wcześniej wypisałem sobie je w odpowiedniej kolejności na kartce, jednak ciemność zaczęła zapadać tak szybko, że pod koniec listy musiałem wytężać wzrok. Latarka czołowa z regulowanym światłem okazała się artykułem pierwszej potrzeby. Wprawdzie kupiłem ją z myślą o zastępowaniu lampki w rowerze w razie wyczerpania jej baterii i chodzeniu po jaskiniach, ale okazała się być niezawodnym akcesorium także podczas odpalania petard. W czasie testowania dwukrotnie przerywałem, bowiem widziałem że pies lubianych przeze mnie sąsiadów zamieszkujących 60 metrów dalej chodzi jeszcze po podwórku i bardzo się boi, a jego właściciel wychodzi na podwórko. Poczekałem parę minut aż do czasu, kiedy zamknął owczarka niemieckiego w przedpokoju i zapalił mu światło. Potem jeszcze przerwałem, bo wydawało mi się że ktoś stoi na drodze dojazdowej do mojego domu i wpatruje się we mnie. Przyczajony za drzewkiem wyjrzałem w tamtą stronę i okazało się że po wcześniejszym incydencie mam najzwyklejsze przywidzenia, a ową „postacią” jest niedawno wbity filar płotu budowanego i jeszcze niezamieszkałego domu (poleci ktoś dobrego psychiatrę? nie musi być wykwalifikowany).Tymczasem ciemność stawała się coraz głębsza, a kolorów na niebie pojawiało się coraz więcej. Doszło do bardzo ciekawej sytuacji. W odległości około kilometra ode mnie ktoś odpalił wyrzutnię, w której poznałem efekt „Kasjopei” (lub jak kto woli „Foxa” z Biedronki), zaś po paru sekundach w tym samym rejonie odpalony został Mars od Jorge. Dzięki temu zbiegowi okoliczności przez chwilę miałem szczęście i okazję podziwiać te dwie baterie jednocześnie, i powiem Wam, że jak na odległość jaka dzieliła mnie od miejsca ich pokazu, rozmiar efektów był całkiem pokaźny. Bardziej na prawo, co chwilę w powietrze wzlatywała jakaś rakieta. Muszę tu jednak podkreślić, że ten rodzaj wyrobów pirotechnicznych, zupełnie zginął tej nocy pośród niezliczonej ilości wyrzutni. Na moim „poligonie” nadal przelatywały mocne petardy. Co prawda, na parapecie obok nich spoczywały również zapomniane petardy draskowe i małe lontowe, uznałem jednak że odpalanie takiej drobnicy po zmroku w Sylwestra, kiedy dookoła można podziwiać ferię barw i efektów, byłoby pewnego rodzaju złamaniem niepisanego pirotechnicznego savoir-vivre (tzw. „faux pas”). Mocniejsza artyleria przed wybuchem odbywała lot nad ogrodzeniem i lądowała w koszonej raz na rok trawie trochę zaniedbanej łąki. Po chwili mogłem ujrzeć nieśmiałe pojawienie się flary, a po jej zgaśnięciu kilkakrotnie mogłem odczuć niepokój. Wybuchnie czy nie wybuchnie? Na szczęście w znakomitej większości przypadków poprawną odpowiedzią okazywała się ta pierwsza, i w chwili eksplozji wszystkie dźwięki świata traciły swoje znaczenie. Szczególne wrażenie wywarły na mnie Bum Bumy (mam nadzieję, że w tym roku uda mi się gdzieś je dorwać). Ich zielonkawa flara jest taka słaba, jakby przygaszona, ale huk? Prawie się potknąłem, z takich petard można robić masclety jak na Las Fallas w Walencji! To oczywiście daleko idąca przesada, ale prawdą jest że te petardy mnie wręcz zszokowały. W mojej dzielnicy ktoś zaczął mi odpowiadać (może to Szymon?).Coraz częściej pojawiające się w obliczu zapadnięcia całkowitej ciemności efekty wciąż ukazywały się jednak dosyć daleko. Były jeszcze nieregularne. Zdarzały się takie chwile, kiedy nie było wiadomo który kierunek świata odzywa się najczęściej, jak również krótkie momenty wyciszenia, kiedy można było zapomnieć o dzisiejszej dacie. Uwagę zwróciły kostki z bardzo długim glitteringiem. Po trochę ponad godzinie zabawy, która upłynęła głównie na dziurawieniu podłoża petardami i hukowych eksperymentach, przyszedł czas na przerwę, w celu uzupełnienia kalorii (zostało jeszcze trochę świątecznej szynki). Nie potrzebowałem zagrzania (cokolwiek mogłoby to znaczyć ), bo ten dzień i wieczór były wyjątkowo ciepłe. Według Ogimetu, temperatura maksymalna 31 grudnia wyniosła całe siedem stopni na plusie, a spadku poniżej zera nie było przez całą noc sylwestrową. Prócz chwili wytchnienia posłuchałem sobie też trochę muzyki, która na dobre wpędziła mnie w imprezowy nastrój tego niezwykłego wieczora i przegoniła resztki zmartwień. Poczytałem jeszcze wiadomości, bo wcześniej nie miałem na to czasu i – oczywiście – sprawdziłem forum. Prawie wszystkie powiadomienia dotyczyły nowych postów na pirotechnicznych grupach. Raz, dla pewności, musiałem skontrolować wyglądając przez okno, czy pogoda nie obraca się przeciwko mnie, zaniepokoiła mnie bowiem krótkotrwała chwila ciszy. Na dworze było jednak sucho. Po około godzinie, z błogiego letargu w „kąciku muzycznym” wyrwał mnie bliski huk. To była rakieta, którą później zidentyfikowałem jako JR24 (znalazłem kawałek poligrafii w swoim ogrodzie). Chwilę potem następna atrakcja – wyrzutnia. Szybkim sprintem podbiegłem do okna, ostrym ruchem podniosłem roletę, i zobaczyłem ostatnie tchnienia baterii puszczanej przez jednych z moich głównych rywali w każdego Sylwestra. Z okna nie mogłem ich zobaczyć, bo ich dom, znajdujący się jakieś 50 metrów dalej, zagradza stojący wcześniej mały apartamentowiec. Lata doświadczenia nauczyły mnie jednak, że ci ludzie nigdy nie poprzestają na jednej baterii, dlatego tych kilkanaście wystrzałów potraktowałem jako wezwanie do wspólnej rywalizacji. Nie musiałem sobie tego powtarzać dwa razy, i już po minucie, w pełnym rynsztunku, stawiłem się na zewnątrz. Na początku zaakcentowałem swoje wyjście Crazy Robotsem. Dosłownie parę sekund później nad dachami ukazała się rakieta. Jedna, a zaraz potem druga. Usłyszałem też, że na podwórko apartamentowca wybiegły podekscytowane dzieci, chcące obejrzeć fajerwerki. Dodatkowo zachęcony tym faktem, wyciągnąłem pierwszy efektowny fajerwerk – single shota z wyrzutni „Anarchy”. Nie wiedziałem na jaki efekt trafię, ale byłem przekonany że nie zawiodę się na nim. Słusznie, bo efekt cracklingu, który wylosowałem, przykrył całe niebo. Poleciały kolejne jednostrzałówki, na które konkurent odpowiadał małymi wyrzutniami. Nie były może szczególnie okazałe, ale moją szczególną uwagę przykuła wyrzutnia o kalibrze 20 milimetrów, w której finale znalazły się trzy głośne strzały salute, jak również kostka z crackingiem przypominającym bardziej rybki (wprawdzie nie uciekające). Z satysfakcją stwierdziłem jednak, że to wystrzały sponsorowane przeze mnie, przynoszą publiczności więcej uciechy. Idąc do mojego zbudowanego z czterech cegieł stanowiska do jednostrzałówek, obok którego postawiłem również składające się z czterech cegieł stanowisko do mniejszych szelek, zauważyłem że ktoś stoi przy oknie apartamentowca i przygląda się moim popisom. Zły humor został wyleczony. Zdobyłem się również na czynność, na której wykonanie długo czekałem. Odpakowałem pierwszą szelkę z kupionego w ostatnich dniach przed wejściem w życie ustawy CE moździerza, starannie włożyłem ją do rury, i odpaliłem lont. Trafiła mi się zielona piwonia, która rozbłysła wysoko, a mimo to żarzące się fragmenty pocisku opadły na ziemię, a huk przez kilka sekund rozchodził się w powietrzu. Byłem usatysfakcjonowany zarówno głośnością wystrzelenia ładunku, jego efektem, jak również dokonaniem wtedy, pół roku temu, dobrego wyboru. Zadzwoniłem do Piotrka, aby zdać mu na żywo możliwie jak najlepszą relację, oczekując podobnej z jego strony. Opisałem wszystko co widziałem obok siebie, jak również rywalizację z konkurentem, który po pewnym czasie zawiesił broń. Muszę nieskromnie przyznać, że komentuję pirotechniczne pojedynki lepiej niż Tomasz Hajto mecze naszej reprezentacji w piłce nożnej (teraz sobie uświadomiłem że w tym roku mamy mundial!) W tym czasie pierwsza fala wieczornego strzelania osiągała apogeum. Błyski fajerwerków było widać z każdej strony, a na szczególną uwagę zasługiwały wyrzutnia kątowa z mieniącymi się ciemnozłotymi palmami, jak również powtarzający się niemal wszędzie gęsty crackling. Kiedy uświadomiłem sobie, że już teraz setki ludzi demonstrują swoją pirotechniczną siłę, uznałem że nie można dłużej czekać. Z kartonowego pudełka wyciągnąłem pierwszą z ośmiu szelek dwucalowych. Na dobry początek – czerwona fala. Ze względów bezpieczeństwa, rurę ustawiłem trochę dalej niż pozostałe stanowiska do strzelania, w głębi niewielkiego pola, i dla pewności obstawiłem ją nie czterema, lecz sześcioma pustakami. Ostrożnie odbezpieczyłem lont, włożyłem ładunek do środka, upewniając się czy uczyniłem to prawidłowo, zapalniczka w dłoń i uciekamy. Byłem trochę stremowany, bo to największy ładunek jaki dotąd odpalałem. Byłem wtedy w kontakcie z kolegą Szymonem, który mieszka na zboczu góry, około kilometr ode mnie, i miał szansę to zobaczyć. Choć oczekiwałem długiego zapłonu, już po kilku chwilach szelka z hukiem wyleciała w powietrze. Poszła bardzo, ale to bardzo wysoko, aż jej światło zaczęło wizualnie przygasać, i wtedy wybuchła, zakrywając pół nieba przepięknym efektem. Nie tylko sam się zachwyciłem, lecz również usłyszałem głos zachwytu w słuchawce, eksplozję takiego ładunku dało się bowiem z pewnością zobaczyć nawet z dużo większego dystansu. O godzinie 19:30, po uprzednim wystrzelaniu jeszcze wielu petard hukowych, zakończyłem kolejną część swojej zabawy i wróciłem do domu na herbatę, „Wiadomości” i orędzie noworoczne Prezydenta RP. Późniejsze chwile wyśnienia upłynęły na zabawie w rytmie „Miłości w Zakopanem”, „Despacito” i innych podobnych kawałków, którymi uraczono nas tego wieczora. W tak zwanym międzyczasie podziwiałem fajerwerki odpalane w najróżniejszych miejscach, oddając się kolejnej dyscyplinie olimpijskiej, jaką jest bieganie od okna do okna. Na kilkanaście minut przed 21 wyszedłem na przedostatnie, i jednocześnie najdłuższe strzelanie, trwające ponad dwie godziny. W końcu zostało mi jeszcze dużo rzeczy do zabawy. Tym razem kilku petard użyłem jedynie na samym początku, a w późniejszym czasie pozostałem przy fajerwerkach dających kolorowy efekt na niebie. Było bardzo widowiskowo, na tyle, że co chwilę zwoływałem rodzinę na balkon. Musieli się nagonić, bo co chwilę przychodzily mi do głowy nowe pomysły, a Staff wydawał się z tego miejsca większy niż kiedykolwiek wcześniej. Duże uznanie zdobyły zarówno szelki, fontanna Vesuv, jak i single shoty, z dezaprobatą spotkał się natomiast odpalony „na pokaz” Crazy Robots. Według mojej widowni to było straszne, koszmarnie głośne. Trochę racji w tym chyba jest, bo stojąc zaledwie odrobinę bliżej niż zwykle, poczułem na sobie podmuch. Odpaliłem również kolejną szelkę dwucalową, tym razem z efektem flower wave, który wywarł na mnie bardzo duże wrażenie – jak na profesjonalnym pokazie. Byłem oszczędny w używaniu największych szelek, miałem bowiem zamiar popisać się nimi też o północy, a jedną zostawić na zawsze na pamiątkę. Kiedy zostałem już sam, postanowiłem pouwieczniać trochę swojej zabawy na zdjęciach. Wtedy zwróciłem uwagę na coś bardzo miłego. Niebo pojaśniało i z dziury w chmurach wydostał się Księżyc zbliżający się do pełni. Ten sam, który był widoczny na nagraniach z dalekiej Australii i Hongkongu, postanowił zabawić również u nas. Fajerwerki o różnych efektach pięknie komponowały się z jego przyjaznym światłem i stawały się jeszcze piękniejsze, zyskując dodatkową „ białą gwiazdę”. Zadzwoniłem jeszcze zapytać co słychać u znajomych piromaniaków. Ten mieszkający bliżej mnie, zalecił mi, abym pozostał jeszcze na dworze, bo za chwilę zacznie swoje strzelanie. Faktycznie, podpierając się otrzymanymi od niego szczegółami, najpierw zobaczyłem rakietę Best, później wyrzutnię Seul, następnie Tybet, a na koniec znana mi już dobrze Suchumi – wszystko od Komety. Nie sposób było jednak skupiać się tylko na jednym punkcie nad widnokręgiem, bo strzały dobiegały z każdej strony. Znowu odezwali się bliscy prawie-sąsiedzi (tym razem nie ci, z którymi najbardziej konkuruję). W niebo poszła wielostrzałowa (ponad 50) wyrzutnia 20mm. Powiem Wam, że to jest całkiem ciekawe rozwiązanie, aczkolwiek ta konkretna kostka specjalnie mnie nie zachwyciła. Na większą uwagę zasłużył „konkret” z chmurą crackingu, odpalony kawałek dalej, dokładnie naprzeciwko mnie „Chyba tej nocy nie będę oryginalny” – myślałem. Miało to swoje uzasadnienie, bo crackling i złote palmy, będące w tym roku moim „point phare”, święciły w tym roku wielkie triumfy. Szukając dobrych punktów obserwacyjnych krążyłem po całej okolicy. Pod koniec mojego pobytu na zewnątrz, kiedy w moim otoczeniu zaczynała się już „cisza przed burzą” i o Sylwestrze przypominały tylko odległe, przytłumione trzaski, poszedłem jeszcze na swoją ulicę, aby pozbyć się wirującej drobnicy. Przez ponad dziesięć minut nie przejechał ani jeden samochód, choć było dopiero około 22:30. Stężenie klimatu sięgało maksimum. Odpaliłem włożonego w usypaną ziemię obok budowanego chodnika single shota, po czym wróciłem na swój poligon, gdzie po kilku petardach i mniejszych szelkach, postawiłem ostatni krok do północy ostatnimi sztukami pocisków triplexowskiego moździerza. Ktoś mi odpowiadał, bo widziałem kilka niedużych rakiet wylatujących z pobliskiego lasu. Kiedy nastała „cisza przed burzą”, jako ostatnią rzecz, odpaliłem jeszcze jedną szelkę flower wave, oraz wyciągnąłem z opakowania ostatnią szelkę z moździerza, po czym załadowałem ją do rury, by była już gotowa na ostatnie strzelanie. O północy chciałem bowiem użyć wszystkich rodzajów swojej amunicji. Na koniec posłuchałem jeszcze muzyki siedząc na świeżym powietrzu. O 22:50 wróciłem do domu, gdzie głównym tematem była godzina wyjścia na ostateczne strzelanie. Mogłem porzucić wszelki lęk związany z pogodą, bo oprócz Księżyca, na niebie zaczęły pokazywać się także gwiazdy, z odwiecznym stróżem zimowego nieba – Orionem. Miło pomyśleć, że w ciepłe, letnie noce, w tym samym miejscu gdzie teraz montuję fajerwerki, będzie stał teleskop zerkający tam, gdzie czas nie ma znaczenia. W ostatnich kilkudziesięciu minutach zdecydowałem ostatecznie, jak zorganizuję główny pokaz, zerwałem wierzchnie folie z baterii, pośmiałem się z politycznych memów, wysłałem trochę życzeń, trochę porozmawiałem przy choince i pooglądałem telewizję. Po raz pierwszy podjąłem decyzję, aby odpalić fajerwerki o północy. Zdecydowałem się na to dlatego, że rok temu zacząłem pokaz zbyt wcześnie, mniej więcej o 23:40. Kiedy moja największa wyrzutnia – Kewlar – wystrzeliwała finał, była 23:53, i harmider dookoła dopiero się zaczynał, a co za tym idzie – widownia mogła być większa. Tym razem decyzja o wyjściu zapadła dopiero o 23:50. Po uprzedniej konsultacji jedną wyrzutnię zdecydowałem zostawić na przyszły rok (ale w tym roku już nie ma zmiłuj). Bezpośredni impuls do wyjścia na główną część zabawy, stanowiły bardzo nasilające się huki. Jeszcze o 23:45 było dosyć cicho, a około 23:50 wręcz zerwały mnie silne wybuchy gdzieś niedaleko. W pomieszczeniach mimo włączonego światła było widać błyski odbijające się od ścian. Jako, że miałem do udźwignięcia jedynie trzy kostki, nie brałem żadnej skrzynki, lecz wziąłem wszystko na raz, rękami. Rodzina miała zaraz do mnie dołączyć. Kiedy kładłem wyrzutnie na ziemi, pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy, były piękne, różnokolorowe i migoczące efekty wyrzutni puszczanej po mojej lewej stronie. Mieszkający tam ludzie nigdy nie szczędzą pieniędzy na fajerwerki, ale tym razem milczeli wieczorem (co mnie trochę niepokoiło), a uaktywnili się dopiero na parę minut przed „godziną zero”. Wyrzutnia już kończyła strzelać, a wokół niej, jak grzyby po deszczu, zaczęły wyrastać kolejne, kiedy coś dziwnego przykuło moją uwagę. Coś jasno świeciło na końcu drogi dojazdowej do mojego domu. Z racji tego, że mieszkam na niewielkim wzniesieniu, nie widziałem co to, aż po chwili moim oczom ukazały się światła samochodu. Przez chwilę myślałem, że ktoś zabłądził i skręcił w niewłaściwą drogę (co często się u mnie zdarza), ale ten kierowca przemieszczał się zdecydowanie i szybko w moim kierunku. Nagle zobaczyłem, że na dachu pojazdu jest podświetlony napis. Taksówka? Nie, przecież to policja! Ani przez chwilę nie czułem żadnych obaw, był przecież Sylwester, w dodatku prawie północ (zresztą i tak wolałbym spotkanie z policjantem niż ze wściekłym „obrońcą zwierząt”, tak jak było za dnia). Byłem zdziwiony i zaciekawiony o co chodzi. Radiowóz zatrzymał się obok mnie i uchyliły się szyby. „Czy nie widział pan kogoś podejrzanego, obcego, kto by się kręcił tutaj po okolicy?” – usłyszałem. Odpowiedziałem przecząco, bo ostatnią godzinę spędziłem nie wystawiając nosa z domu, natomiast wcześniej podczas mojego pobytu na dworze, nie widziałem żywego ducha, a jedynym dowodem na to, że okolica nie śpi, były wzbijające się co chwilę w niebo fajerwerki. Życzyli szczęśliwego nowego roku i na koniec spojrzeli jeszcze na moje wyrzutnie, spoczywające już na ziemi i czekające na odpalenie (dobrze że nie widzieli szelek 2” xD). Zrobiło mi się ich żal. Na pewno woleliby spędzić ten czas w rodzinnym gronie, i tak jak ja odpalać fajerwerki, a musieli jeździć po bawiącej się okolicy i kogoś szukać (później okazało się, że szukali kierowcy, który z impetem wjechał w jedno z ogrodzeń przy mojej ulicy, po czym zbiegł z miejsca wypadku). Na niebie trwał już prawdziwy popłoch. Dosłownie z sekundy na sekundę ilość wybuchów rosła, a wyrzutnia rodziła wyrzutnię. Zieleń mieszana z crackingiem u sąsiada rozświetlała podwórko tak, że byłem w stanie rozpoznać wszystkie drzewa w promieniu kilometra. Ze wszech stron dobiegały mnie nieustające huki i gwizdy, a efekty rozkładały się na kilku poziomach. Nawet otaczające niebo delikatną mgłą, wysokie stratusy zdawały się odbijać część światła. Była 23:53. O tej godzinie odpaliłem gwizdki, których używam w celu „zaalarmowania” oklicy, małą szelkę z seledynowym efektem, potem dwie duże szelki z efektem golden willow, które zostały skwitowane jednym słowem – „piękne”, a potem przeszedłem już do najbardziej oczekiwanych wyrobów - kostek. Na pierwszy rzut poszła Piza od Komety, a później oszałamiająco piękny Equalizer. Napiszę o nim osobny post, ale chwalenia tej wyrzutni nigdy za wiele! Po zakończeniu jej pracy podziwiałem wszystko, co rozprzestrzeniało się dookoła. Fajerwerków było więcej niż rok temu, tyle że traciło się w tym wszystkim orientację. Chmury błyszczały od fajerwerków, jakby trwała potężna burza, a wszystkie światła pojawiały się same z siebie. Biel i srebro dominowały, ale wielokrotnie zauważałem też ciemne złoto i zieleń. Wtedy coś mnie tchnęło. Sprawdź godzinę! Wyciągnąłem telefon, zastanawiając się, czy zdążymy na odliczanie, ale było za późno. Stary, dobry rok pożegnał się z nami bez „do widzenia”, a rok stulecia polskiej niepodległości, wielka niewiadoma, nadszedł znienacka. Na ekranie widziałem tylko cztery zera i datę – poniedziałek, 1 stycznia. Wysłałem przygotowane wcześniej życzenia do pewnej osoby i przez chwilę wpatrywałem się w otoczenie. Nie tylko fajerwerki stwarzały cudowny nastrój. Na niebie, za nielicznymi, mglistymi chmurami wysokiego piętra, połyskiwały gwiazdy konstelacji Oriona, nad którego „głową” na bawiących się ludzi spoglądał Księżyc. Tak pięknego nastroju nie było nawet rok temu. Wtedy było wprawdzie bezchmurnie, ale o północy próżno było szukać Srebrnego Globu, jedynie wieczorna Wenus dawała wyjątkowy nastrój. To był symboliczny obrazek – fajerwerki odmierzające upływ dwunastu miesięcy, połyskiwały na tle tego dalekiego, nieskończonego świata, tam gdzie nasz długi rok jest jak „czwarta część mgnienia”, jak pisał kiedyś Daniel Naborowski… Życzyłem sobie, aby w nowym roku pogodnych nocy było jak najwięcej, abym miał więcej niż w minionym roku okazji do praktykowania mojej innej pasji – astronomii. Dwie minuty po północy postawiłem kropkę nad „i”, odpalając fenomenalną wyrzutnię Samum. Moje fajerwerki się już prawie skończyły, ale wokół pirotechniczne święto trwało w najlepsze. Gdzieś niedaleko rozległ się nietypowy, głośny i bardzo długi świst, od którego aż zabolały uszy. Moi konkurenci wystawili do boju trochę małych wyrzutni i dwa konkrety, jednak trochę niższej klasy. Lepiej dawano sobie radę z drugiej strony – tam jednak było intensywnie, a krótko. Poszło kilka mocnych wyrzutni z różnych domostw. Nad horyzontem w kierunku południowym wybuchły dwie duże, czerwone szelki. W innych fragmentach widnokręgu nie dało się nie zauważyć licznych baterii kątowych. Widziałem jak trochę dalej kolega Szymon odpalał pięknego Kryptona, który przykuwał uwagę nawet w obliczu innych, niezliczonych blasków. „Ciekawe co teraz robi ten, który chciał mi to zepsuć” – pomyślałem. Około dziesięciu minut po północy, kiedy natężenie strzelania zaczynało powoli maleć, wróciliśmy do domu na życzenia i toast szampanem. Podczas tych czynności widziałem jeszcze, jak nad pobliską rzeką ktoś odpalił przepiękną wyrzutnię. Miała na pewno sto strzałów, a jej efekty były tak różnorodne i rozłożyste, że w jednej kostce mogłem zobaczyć chyba wszystkie możliwe efekty – od wirów, przez kolorowe gwiazdy, aż po rozłożyste palmy i zwieszające się ku ziemi wierzby. Majstersztyk. Tak kończyła się wspaniała zabawa. Nie czułem jednak z tego powodu smutku, jak nawet w ostatnich dwóch latach, lecz miałem poczucie spełnienia. Nie można jednak zapominać też o tym, że zmieniliśmy datę, toteż porozmawialiśmy w rodzinnym gronie o naszych tegorocznych planach (a trochę ich jest) i powspominaliśmy stare dzieje. Przed pierwszą zadzwoniłem do znajomych piromaniaków, aby zapytać o wstępne wrażenia, a później, po umyciu się, oglądałem jeszcze końcówki telewizyjnych koncertów. Kiedy tylko zamykałem oczy, nadal widziałem przed sobą lecące ku niebu i rozbijające się komety… Byłem wypełniony energią, aż nagle, po drugiej w nocy, zaczął morzyć mnie sen. Nie czekałem już na pokaz w Rio de Janeiro, który obiecałem sobie obejrzeć za dnia, po czym poszedłem spać. Kiedy o trzeciej w nocy spojrzałem ostatni raz przed okno, zobaczyłem kładącego się spać Oriona. To gwiazdozbiór zimowy, który o tej porze, mimo że dopiero zaczyna się styczeń, zaczyna już robić miejsce konstelacjom wiosennym; tak jakby chciał przekazać, że czas do wiosny zleci nam w okamgnieniu (w sumie nie wiem czy tego chcę, bo matura). W tym samym czasie, o trzeciej, usłyszałem ostatnią wyrzutnię, i zapadłem w sześciogodzinny sen – coś zasłużonego po dniu pełnym wrażeń. Miałem prawo być trochę zmęczony, bo według aplikacji mierzącej moją aktywność fizyczną, 31 grudnia ubiegłego roku zrobiłem 23685 kroków (dla porównania, rok wcześniej było ich „tylko” trochę ponad 16 tysięcy). Tak jednak należało zwieńczyć bardzo aktywny fizycznie rok. Sylwester był już zamkniętą kartą, owa karta była jednak niczym baśń, która na zawsze zostanie w pamięci jako coś magicznego. Czy to był najlepszy Sylwester? Myślę, że mimo niemiłego incydentu tak. Spełniłem kilka pirotechnicznych marzeń, o niczym nie zapomniałem, zrobiłem wszystko co zaplanowałem, i przede wszystkim – dobrze się bawiłem. Bo chyba na tym każdemu z nas zależy najbardziej… Mam nadzieję że dzięki tej relacji poczuliście choć małą cząstkę niezwykłego klimatu tego wyjątkowego dnia. Serdecznie pozdrawiam w szczególności niezastąpionego i jedynego w swoim rodzaju Piotrka (piropiotr223), dzięki któremu ten dzień był zdecydowanie lepszy i przyjemniejszy niż przy każdych innych okolicznościach, no i bardzo mi pomógł w zdobywaniu swojego arsenału przez cały rok, Mpiego za przegonienie deszczowych chmur i Was wszystkich J Jednocześnie przepraszam za zaśmiecenie forum. Capodanno (Piotrek) 5 stycznia 2018 roku, godzina 22 Premierę na forum planuję na listopad
    4 punkty
  45. Wczoraj firma Gaoo obchodziła swoje 10 urodziny. Zaprezentowano wiele ciekawych pozycji, które z pewnością będą cieszyć się sporym zainteresowaniem w nadchodzącym sezonie. Zwłaszcza seria produktów Hammer w nowej odsłonie, która naszym zdaniem podbije rynek niemiecki. Serdecznie dziękujemy Państwu za zaproszenie. Było nam bardzo miło Mała fotorelacja:
    4 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...