Dla mnie bardzo trafny argument z tym że my jako Polacy potrafimy się bawić bezpiecznie,choć to może za dużo powiedziane ale na pewno bezpieczniej niż nasi zachodni sąsiedzi. Przecież tam o północy to na ulicach miast jest istny armageddon. Wygląda to tak jakby specjalnie strzelali bo blokach i autach ? Potem płacz bo fajerwerki złe i niebezpieczne. Wcale się nie dziwię że u nich piro w ciągu roku jest zakazane no bo bez jaj,co weekend Adolfy po 15 piwach by wojny robili. Inną kwestią pozostaje jaką pirotechnikę oni kupują i potem cyk do internetu "Polenböller unboxing" ,wszystko koncesjonowane,popakowane w gazety,majtki ciotki i śmieci.