Dobry temat, tym bardziej, że uwielbiam jeść i potrafię bardzo dużo.
Sylwester w postaci domówek to była jedna wielka wyżerka, która zazwyczaj kończyła się tak, że w Nowy Rok kładliśmy się objedzeni, a po wyspaniu spotykaliśmy się wieczorem na kolejnym jedzeniu/dojadaniu pozostałości, których i tak nigdy nie czyściliśmy do 0. Co można jeść, ano: frytki, nuggetsy, pizze, kotlety nadziewane serem/brokułami/szynką/pieczarkami, kotlety standardowe, sałatki jarzynowe, z kukurydzą, serem i szynką. Do tego słodkości, ciastka kruche, czekolady, pierniki i obowiązkowo pączki oraz lody. Nie obchodziło się też bez przekąsek jak chipsy, paluszki, orzeszki czy owoców: mandarynek i winogron. W miniony nowy rok objadałem się sałatką gyros i z ziemniaków a do tego hot dogi w cieście fransuckim.