Skocz do zawartości

ZIP

Weteran
  • Postów

    440
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ZIP

  1. Filmowanie to jedno z wielu moich życiowych hobby.
    Zaczęło się to... już jakieś 6 lat temu.
    Przez kilka lat kręciliśmy durne, bezcelowe filmy, aż pewnego dnia kolega pokazał swój zmontowany w Windows Movie Maker klip.
    I tak się zaczęła zabawa z montażem, a Movie Maker Bill Gates Edition zamienił się na Adobe After Effects 7.0 Pro ... After Effects CS3 ... After Effects CS4.

    Koniec gadania... SIADAĆ I ŁOGLONDAĆ!

    Part 1:



    Part 2:




    P.S. Wszystkie (no może prócz tych żółto-czerwonych błysków i kwiatków) efekty wymyśliłem, zaprojektowałem i wykonałem SAM. Nie są to jakieś gotowe paczki z efektami, które wystarczy tylko nałożyć/wpisać własny tekst do animowanego szablonu.

    P.S. 2. Niektórzy się czepiali nazywania filmu "Sylwester 2009", zamiast "Sylwester 2009/2010".
    Problemy robicie. Sylwester z tego filmu to Sylwester z 2009 roku. Wszystkie przygotowania, zakupy, wspomnienia są z 2009 roku, więc nie można go pomylić z 2010. W 2010 co było? W tym roku nie było jeszcze Sylwestra. Była tylko pustka. Teraz dopiero zaczynam myślenie o tym i zakupy, więc następny film będzie się nazywał "Sylwester 2010". Znaczy się... będzie... czy w ogóle powstanie? Ja nic nie wiem o takim filmie. Ja nic nie mówiłem.
  2. Ja też zawsze napełniam gazem Ronson 300ml za 7zł. To jest to samo co wciskają na safetrade.pl, tylko że za 15zł i nigdy na zdjęciach nie pokazują loga producenta tego gazu - że niby dedykowany do ich zapalniczek.
    Rubbish! Zwykłe naciąganie klienta.

    Chociaż gdybym miał firmę to też bym rak robił :D


    Tak więc Capensis, wywaliłeś w błoto 79,99zł

    Pisałem do kolesia z Safetrade i obiecał, że w weekend wsadzi do lodówki i przetestuje dla mnie 2 modele:
    Big Jet 500

    Big Jet 506 Compact

  3. Ja mam prośbę:
    Wypiszcie tu modele zapalniczek żarowych/palnikowych, których używacie i które ODPALAJĄ w temperaturach około zera.

    Ja kupiłem niby świetną 3-palnikową 3XT2000C za 40zł, a w Sylwestra nic nią nie odpaliłem.
    Teraz znowu dla testu wsadziłem ją do lodówki na kilka godzin i odpala dopiero po ogrzaniu.

  4. Bezpieczniej dla marketów i wszystkich tam kupujących.
    Przecież wcześniej każdy debil mógł podejść do stoiska z fajerwerkami i je podpalić. Tragedia gotowa.

    Ja i tak nie kupuję w marketach więc nie robi :lol:


    Co będzie ciekawe: sprzedawcy za ladą będą się pewnie nieźle dziwić, gdy powiesz "poproszę JW91 Super Show 6" zamiast "poproszę jakieś fajerwerki". Zwykle nikt się na tym nie zna i będzie prosił o coś za określoną ilość kasy.
    Sprzedawcy będą się wkurzać
    "-Ale kupi pan to za 24,99, to jest lepsze!
    -ALE JA WIEM CO CHCĘ!!"

  5. No, w końcu godzina 23 i mogę pisać coolfacesmall.jpg...
    ... dawno tu nie pisałem.

    Właśnie obejrzałem sobie stare filmy z moich Sylwestrów. Długo w internecie nie były. Ach te serwery...
    Pierwszy zmontowany film 'Sylwester 2005' to najpiękniejsze wspomnienia. Niestety filmy użyte do jego produkcji zginęły bezpowrotnie. To jedyne co z tamtych lat zostało.

    Nie miałem super stuffu, ale był za to śnieg. Piękny, błyszczący, zimny śnieg.



    Tak jak Sylwester jest co roku tak film musi być co roku. W Sylwestra 2006 śniegu już nie było. Stuff był mały, ale już lepszy, bo wiedziałem co kupuję(dzięki temu forum, dzięki Wam).Nadal ten sam stary aparat Kyocera Finecam l4v.


    Sylwester 2007 to już większy przełom. Nagrywany lepszym aparatem, montowany lepszym programem... Śniegu nadal ani śladu.


    Sylwester 2008... no właśnie... nie ma filmu. Nigdy go nie skończyłem. Nie byłem zadowolony z tego co powstawało i porzuciłem projekt.
    Nagrywałem w końcu czymś co nie jest aparatem. Ale obraz z tej kamery w nocy jest po prostu paskudny, a nastawianie ostrości mini-joystickiem to syzyfowa robota.
    Gdzie ten śnieg?!

    Na powyższych filmach widać jak się rozwijałem w montażu.
    To niżej to już wielki skok technologiczny.


    comp1.jpg

    sylwester2009logo00064.jpg

    No... zapowiada się pięknie.Nowa kamera, która pięknie i jasno widzi w nocy. Tylko jakoś znowu nie chce mi się montować. Mam dopiero 3 minuty filmu...
    Zróbcie coś. Zagroźcie, że jak nie zmontuję to mnie zabijecie, cokolwiek.

    Filmów nie wrzucę na YouTube, bo:
    1.Są za długie.
    2.WMG i tak by nie wyraziło zgody.
  6. Teraz mnie naszło...
    Które wasze Sylwestry uważacie za rewolucyjne?
    Ja tak przechodzę koło miejsca, w którym strzelałem w 2008/2009... Chciałem iść na jakąś bardziej odsłoniętą przestrzeń gdzie jest więcej ludzi i więcej do zobaczenia. U mnie na osiedlu wszystko zasłaniają bloki. W ostatniego Sylwestra znowu byłem u siebie i żałuję, bo praktycznie jedyne fajerwerki które nagrałem były moje.

    Ale nie o miejsca mi chodzi.
    Miło tak sobie poprzypominać Sylwestry i to jak się zmieniały.
    Oczywiście moje pierwsze lata spędzałem w domu babci lub u siebie w oknie... piękne czasy.
    Niestety nie pamiętam kiedy po raz pierwszy wyszedłem na dwór. Na pewno było to przed 1999 rokiem.
    Potem już każdy Sylwester na dworze... Zawsze tata odpalał... do dziś pamiętam jak największą rakietę (była wtedy wyższa ode mnie) wbił w ziemię bo nie było śniegu(skąd ja to znam). Nie wybuchła, silnik się przepchnął przez korpus i wywaliło tylko czubek...

    Przez następne lata odpalałem korsarzyki, Circoblitze(MOJE UKOCHANE! WALIŁY JAK PIORUNY!!), małe rakietki i wulkaniki.
    Zawsze kupowane przez mojego tatę na bazarkach itp. Prawdziwą rewolucją był Sylwester 2006/2007, kiedy to pierwszy raz zamawiałem przez internet. W końcu mniej więcej wiedziałem co kupować. Niestety Puma z Komety mnie zawiodła. Rozpryski nie potrafiłyby urwać łapki chomikowi...

    2007/2008 już mnie nie zawiódł. Był jednym z piękniejszych. Fireballe XL5 waliły konkretnie, a 12 rzymskich ogni Colorful Peony było chyba najlepszym wyborem w życiu. Można je było odpalać z ręki waląc we wszystko co się ruszało.Wiem, że zwykle gadam o bezpieczeństwie i gardzę tymi, którzy zrobili sobie krzywdę przez własną głupotę... no może przesadziłem z tym strzelaniem do wszystkiego. Waliliśmy po blokach i znakach drogowych. Nikt nie oberwał peonią. A rura była na tyle mocna, żeby nie zrobić krzywdy trzymającemu.

    2008/2009 - TO była prawdziwa rewolucja!! W końcu wydałem 250zł zamiast 80 jak rok wcześniej i wtedy właśnie poszedłem w inne miejsce. Stawiałem na małe, fajne wyrzutnie Big Bang Series i kilka większych jak JW87, JW103. Coś pięknego. Pamiętam atmosferę przy wspólnym zamawianiu. Wtedy to FireMan organizował. Dostałem masę gratisów. Zwykle te gratisy wybuchały zamiast być wulkanami... ale przez to było jeszcze ciekawiej.

    No i 2009/2010... Cudowne wyrzutnie... cudowna atmosfera... nowa, lepsza kamera... mimo, że wszystko mi kradli, a Sky Brocade nawalała sami wiecie skąd... to zaliczam Go do najbardziej udanych...

    Teraz chcę, aby jakiś rządzący krajem psychopata przeczytał to... zapamiętał... i zrozumiał(chociaż z tym ostatnim będzie ciężko)...
    że Sylwester i fajerwerki to nie jest jakieś durne nawalanie w stylu "Kto zrobi większy wybuch/więcej zniszczy".
    Fajerwerki to czyste piękno. A Sylwestrowa atmosfera jest JEDYNA w swoim rodzaju. Dla mnie to dzień milion razy ważniejszy niż jakiekolwiek święto.
    Łezka mi się w oku kręci gdy przechodzę po 1 stycznia koło miejsc, z których strzelałem... gdy to wspominam... gdy piszę tego posta...


    NIE ZABIERZECIE MI OGNIA WY KOMUNISTYCZNE, BEZMÓZGIE, BEZDUSZNE SZMATY!!!!!

  7. Jako, że to jest luźny temat, mój temat, żeby nie zaśmiecać forum nowymi tematami:

    TXB546 Artillery Shells 1,75" 24,00 zł
    TXB546 Artillery Shells 1,75" 24,00 zł
    SP0017 Artillery Shells 2" 32,00 zł
    TXB592 Sky Brocade 59,00 zł
    TXB470 Tramontane 59,00 zł
    P5608 59,50 zł
    P5607 59,50 zł
    P5602 59,50 zł
    P5603 59,50 zł
    P5601 59,50 zł
    JW12 Imagine 30,00 zł
    JW87 Show of Fireworks 35,00 zł
    _______
    560,50 zł

    Jak oceniacie mój plan na 2010? :mrgreen:

  8. Po co jest ten temat? Nie wiem. Pewnie napisałem go dlatego, że właśnie przespałem cały dzień po powrocie ze szkoły, a miałem montować swój film(wiem, że nie możecie się już doczekać, ale to wymaga czasu). Musze się czymś zająć przed snem. Nie lubię zasypiać wiedząc, że nic nie zrobiłem.

    Albo po to, żeby sobie po prostu na luzie pogadać. Tak, coś takiego powinno być na każdym forum. Sylwester się skończył. Za rok następny. W 2012 koniec świata. Możecie sie tutaj wyżalić.

    Jakiś czas temu zauważyłem, że wolicie nazywać siebie "pirotechnikami", "maniakami/miłośnikami fajerwerków", niż... piromanami.
    A ja? Ja nie jestem pirotechnikiem. Nie łączę lontów, nie robię pokazów, nie synchronizuję fajerwerków z muzyką. Muzyka do fajerwerków wygląda dobrze tylko wtedy gdy jest ładnie wmontowana w film. Wolę posłuchać ogłuszającego huku spowodowanego pęknięciem korpusu pocisku kalibru 30mm. Bo tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi.

    Z dumą nazywam siebie Piromanem. Piroman to człowiek z żądzą do podpalania wszystkiego lub do zabaw z ogniem. Ja przecież właśnie taki jestem.
    Jestem Piromanem Sezonowym. Oczywiście lubię fajerwerki o każdej porze roku, ale najbardziej ich żądam oczywiście... po 31 grudnia.
    Wy też to czujecie? Ten absolutny brak klimatu 1 stycznia. To uczucie, że absolutnie nie chce wam się żyć. To uczucie, że zrobicie wszystko dla odrobiny ognia.
    Lekarz pewnie zaleciłby mi wizytę u psychiatry. Ale po co mam zbierać znaczki, skoro mogę spędzać czas ciekawiej?
    Boicie się ognia? Ja tak. Takiej jego mrocznej wersji zwanej "naturalnym". Strasznie się boję gdy ogień wymyka się spod kontroli. Gdy widzę, że ognisko zaraz spali las. Ale jednocześnie jakoś dziwnie mnie do niego ciągnie. Czuję jakbym mógł się w nim zanurzyć i nic nie poczuć.
    Kocham fajerwerki bo ujarzmiły one coś tak nieprzewidywalnego. Pokazały go od dobrej i pięknej strony. Uwielbiam gdy ktoś odpali jakąś małą petardkę, czy choćby zapałkę. Uwielbiam zapach palonego lontu. Przypomina mi najlepsze beztroskie lata mojego życia, kiedy to Sylwester zaczynał się pół godziny przed północą, circoblitzy waliły jak FP3 New, a co roku ktoś pod blokiem ktoś odpalał wielką, czerwoną, profesjonalną flarę sygnalizacyjną. Dorzućcie do tego jeszcze trąbienie statków niosące się kilometrami, równie głośne co same huki, a będziecie chcieli, aby ta chwila nigdy się nie skończyła.

    Ale banda moherów nigdy nie dostrzeże piękna, bo fajerwerki są przecież be i zakłócają ciszę nocną raz w roku.
    Oczywiście, że fajerwerki są niebezpieczne. Samochody też są niebezpieczne. Sprzątanie stajni też jest niebezpieczne bo można oberwać z kopyta.

    Co ja do cholery bym zrobił gdyby zakazano używania fajerwerków?
    Używałbym ich dalej. Zrobił kampanię pokazującą ich piękno i zasady bezpiecznego użytkowania.
    Dlaczego nikt nie robi kampanii na rzecz bezpiecznego użytkowania alkoholu?
    Co jest fajnego w piciu?
    Ja rozumiem gdzieś przy ognisku, z kiełbaskami kilka piw, gadanie z kolegami i wspominanie starych dobrych czasów. W Sylwestra jeden kolega wypił za dużo wódki. Czy czegoś tam, nie wiem, nie znam się. W każdym razie nie był to Redds.
    Nie wiem nawet kiedy poszedł do łazienki i zaczął rzygać. Krwią. Bo miał jakąś chorobę żołądka. Dobrze wiedział, że lekarz zabronił mu pić. Ile czasu czuł się "dobrze" po wypiciu zanim zaczął rzygać? 5 sekund?
    No fajerwerki też za długo nie trwają, ale one przynajmniej nie mają skutków ubocznych(nie licząc oparzeń, ale one wynikają bardziej z niedomiaru mózgu, niż nadmiaru fajerwerków).

    Wiecie co? Chyba niedługo kupię sobie TXB592 Sky Brocade i coś do zabawy (jakieś moździerze 2").
    Wyślę jeszcze list do Urzędu Miasta, w którym przekażę, że mam gdzieś czy wydadzą mi pozwolenie czy nie i będę sobie strzelał na polance w środku lasu. Przy ognisku.


    Kiedy fajerwerki przestaną mnie jarać? Nigdy. To jest sens mojego życia.


    Ale bezsensowny bełkot....

  9. Black Mack wystrzelił strasznie szybko i beznadziejnie.
    JW168 fajna.
    Mały Thunder Rain fajny.
    Lily Magnolia nie pamiętam kiedy strzelała, ale chyba była fajna.
    JW09 Styx piękny gdyby nie to, że któryś z moich najebanych kolegów wrzucił ją do śmietnika.
    JW90 jak zwykle pięknie.
    JW39 była przecudowna.
    JW59 tym bardziej.
    Największa rakieta z zestawu Pulse Triplexa to jakiś badziew, tak jak cały zestaw.
    Chwilę po północy nawet nie zorientowałem sie, że pijani koledzy za***ali mi po prostu połowę szelek z moździerza SP0008 z Lidla więc wszystkie wypierdalały po prostu w śmietniku albo obok mnie. Ale był mocny przynajmniej.

    Tak samo jak nie zorientowałem się, że jakiś napierdolony sk***ysyn, którego nazywałem kiedyś przypadkiem kolegą wziął se moją Sky Brocade z Triplexa, której najbardziej wyczekiwałem i rzucił ją gdzieś koło budki śmietnikowej.
    Nie wkurwiło mnie to, że nie zobaczyłem jej w powietrzu. Wkurwiło mnie to, że wszystkie 30mm pociski poleciały na moją siostrę, która strasznie się bała i miała zjebanego Sylwestra, a ten idiota ma w to wyjebane.

    Zapalniczka 3 palnikowa z safetrade to totalny badziew, który nie potrafi odpalić na mrozie.
    Więc nic nie zdołałem sam odpalić.

    Nigdy nie spędzajcie Sylwestra z napierdolonymi ludźmi, których w dodatku nienawidzicie.

    Alkohol to syf dla ludzi słabych nie radzących sobie z rzeczywistością.



    Z roku na rok coraz lepszy stuff i z roku na rok coraz trudniej przeżyć.
    O dziwo nie doznałem żadnych oparzeń.
    Jedyne straty materialne to:
    -Śmietnik spalony po Sky Brocade,
    -Mały śmietnik zniszczony po eksplozji FP3 New wewnątrz,
    -Pojemnik na torebki do zbierania psich odchodów "Pies w wielkim mieście Gdynia",
    -Budka telefoniczna.

    A tak pięknie się zapowiadało...

    Wszystko to zobaczycie kiedyś w moim zmontowanym filmie pt. "Sylwester 2009".



    Tak, w tym poście są przekleństwa. I nie obchodzi mnie to, że ktoś to zaraz usunie.
    Nie wiem jaki rodzaj przeziębienia będę miał jutro... ale nie będzie to miłe.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...