Skocz do zawartości

ZIP

Weteran
  • Postów

    440
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ZIP

  1. Jaka powinna być kamera do fajerwerków?

    Na pewno potrzebujemy dużej rozdzielczości, ale EFEKTYWNEJ. Moja kamera nagrywa w standardowej rozdzielczości 720x576 pixli, ale rzeczywista ich liczba jest mniejsza.
    Po drugie ergonomia - ilość funkcji manualnych oraz łatwość dostępu do nich. Najlepiej żeby szybko dało się dojść do ustawień ostrości i jasności, a nie grzebać gdzieś w czeluściach menu.
    Funkcje manualne to po prostu konieczność. Im większe sztuczne wzmocnienie jasności, tym większe szumy - jeśli kamera ustawia jasność automatycznie to w nocy ustawi zapewne na max i nie odróżnimy cracklingu od szumu na matrycy. Trzeba mieć więc ustawienie ręczne jasności i szybki dostęp do tej funkcji.
    Ostrość - ustawiana ręcznie - najlepiej pierścieniem (ale to już w lepszych kamerach, w większości pozostaje tylko małe kółeczko, ale to i tak miliard razy lepsze niż absurdalnie durna opcja ustawiania ostrości przyciskami, jak w mojej).
    W nocy praktycznie żadna kamera nie nastawi prawidłowo ostrości, a nawet jeśli, to gdy skierujecie ją w niebo podążając za fajerwerkiem AutoFocus co chwila będzie się gubił.
    Kolejną ważną rzeczą, przynajmniej dla mnie jest JASNOŚĆ, czyli jak dobrze kamera radzi sobie w ciemnościach. Co nam po fajerwerkach, skoro nie kamera nie widzi chodnika po którym idziemy ani wyrzutni, którą odpalamy? Film wygląda przez to dziwnie i brak na nim punktów odniesienia.

    Podsumowując nie znajdziecie dobrej kamery do fajerwerków za mniej niż 2000zł.
    Możecie próbować aparatami, ale jakiś debil wymyślił, żeby pakować teraz we wszystko matryce CMOS i w tanich sprzętach obraz wygląda jak galareta (tu objaśnienie o co chodzi http://dvxuser.com/jason/CMOS-CCD/ )
    Tak więc kupujcie sobie te żałosne aparaciki z opcją nagrywania w HD, myśląc że sama rozdzielczość sprawi, że film będzie dobry.

    Jak ktoś ma kasę to polecam:
    Kamera Full HD: Sony XR500 / XR520 / XR550 / CX550 i inne z tej serii. / Panasonic TM700
    Kamera SD: Panasonic NV-GS500 / NV-DS11 (ale od dawna jej nie produkują więc raczej nie dostaniecie) / Sony VX2100 - za 3000zł się znajdzie, a to już bardzo dobra półprofesjonalna kamera o genialnej jasności.
    Lustrzanki: Canon 5D / Canon 7D

  2. Symbol: GP485
    Nazwa: Legendary World
    Opis: Wyrzutnia 20 strzałów, kaliber 20mm/0,8""
    Zdjęcie: http://www.maxsem.pl/public/images/product/large/3a3307c8b33485638421554aa5727be4.jpg
    Film:


    Cena: 21zł

    Dostałem do testów. Odpaliłem siostrze pod balkonem bo akurat robiła imprezę urodzinową. Ją to tam każde fajerwerki ucieszą.
    Ale nawet na mnie zrobiła wrażenie. Kaliber 20mm, a huk porządny! Bardzo dynamiczna na początku. POLECAM!
  3. Dokładnie, wtedy czerpaliśmy radość ze sprawdzania jak walnie to co się kupiło.
    Teraz płaczemy, gdy nie ma FP3 New, albo Sfinxa. To już tylko wyścig szczurów.
    Ale mi to tam pasuje, bo lubię być najgłośniejszy na osiedlu. To uczucie... 'tak, to MOJE, to JA robię ten hałas na pół miasta'.
    A ostatnio jakieś dzieciaki "Idziemy stąd! Ja się ich boję!". To dopiero uczucie :lol:


  4. Ostatnie słowo na temat wrażeń po oglądaniu fajerwerków. Nieraz mam tak, że pomimo obejrzenia wspaniałego widowiska, nie odczuwam z tego powodu dużej radości. Czasem jest tak, że pokaz na jakimś festynie za 4 kafle cieszy mnie bardziej, niż jakaś wysokobudżetowa realizacja. To wszystko zależy od humoru, nastroju itp..


    Mam tak samo. Rozstawiłem pokaz za jakieś 16 000zł, odpalony w /gdzieśtam/ obejrzałem, nagrałem, spakowałem i do domu.
    Ostatnio był pokaz u mnie na osiedlu za 2000zł. Dał mi nawet więcej radości.
  5. Co mogę wam poradzić - NIE BIERZCIE SIĘ za pracę w pirotechnice. Zbyt częsta styczność z fajerwerkami sprawi, że przestanie wam się to tak podobać. Sprawa pokazu wygląda ZUPEŁNIE inaczej kiedy przychodzicie na niego chwilę przed rozpoczęciem i postoicie sobie chwilę, niż w przypadku gdy cały dzień uzbrajacie, pakujecie / nosicie skrzynie z rurami, a na koniec trzeba to wszystko jeszcze posprzątać :lol:

    Mnie już prawie przestały się podobać wyrzutnie 30mm. 20 i 25 już nie mam zamiaru używać.
    Tylko szelki kalibru 2"/50mm B)

    Tak więc dla was - im mniej fajerwerków w roku, tym bardziej czekacie na Sylwestra.

    Tylko, że u mnie to tak nie działa - ile pokazów w roku bym nie zobaczył, wciąż tak samo czekam na 31.12 żeby móc własną zapalniczką wszystko odpalać i cieszyć się wspólnie z najlepszymi kolegami. Jestem jakiś zboczony?

    Teraz odpaliłem sobie coś, czego dawno nie odpalałem - wulkana, takiego malutkiego. Nie wyobrażacie sobie jak przyjemnie się na niego patrzyło. Czasem wolę pooglądać sobie gwiazdki z bliska niż posłuchać FP3 New. No i przypomniało mi to stare czasy...
    Dzisiaj ma to zupełnie inny klimat - wielkie, ładne, błyszczące wyrzutnie przychodzą zapakowane w karton.
    Kiedyś to fajerwerki się kupowało na straganach, nosiło je w siatce i wyglądały jakby zaraz miały się rozpaść. Masa czerwonych i różowych bibułek, słabej jakości papier, wszystko obsypane prochem, bo coś tam nieszczelne było. Mimo, że nie było ich zbyt wiele to miało to piękny klimat. Zwłaszcza, jak jeszcze nie wiedziało się w jaki sposób działają. Teraz gdy jest internet i wiem z czego jest proch, jak działa, oraz dlaczego na niebie pokazują się takie, a nie inne efekty, to wszystko straciło już trochę tej magii...

    Chociaż... w Sylwestra nie czekam tylko na możliwość własnoręcznego odpalenia. Czekam na klimat, chyba jak wszyscy tutaj. Na błyski zza bloków i echa z oddali. Później te błyski i echa zmieniają się w gwiazdki... A potem boisz się wyjść do kolegi, bo martwisz się, że jakaś rakietka wleci ci w tyłek :lol:


    Co do znalezienia Kamilowi innego hobby, to polecam modele zdalnie sterowane. Skoro wydajesz 1000zł na fajerwerki, to na modele o mocy ok 4kW, jeżdżące z prędkością 70-80km/h na pewno coś będziesz miał :lol:

  6. To jest reklama, tu wszystkie chwyty dozwolone. To ma przyciągać klientów.
    Miały być fajerwerki? Są fajerwerki. Nie udowodnisz, że to nie są szelki, ale też nie udowodnisz, że to są szelki.
    Wykorzystałem po prostu różne, losowe fajerwerki. Przecież nie będę kupował wszystkiego z ich sklepu i nagrywał po kolei żeby pokazać w reklamie.
    Filmy są, Velibruma. Odwdzięczę mu się jakoś w zamian za ich udostępnienie.

  7. Skoro masz 99 lat, to faktycznie mogła się o Ciebie poważnie bać :lol:


    Jak ja sięgam pamięcią to nie miałem jeszcze najgorszego sylwestra ale miałem nieudany ''przed sylwester''. A więc tak 28 grudnia byłem z mamą w sklepie po fajerwerki dobra zaaopatrzyłem się ładnie ;]], przyjechałem na chate poszedłem na dwór i troche se postrzelałem ;] o 21:00 było mi nie dobrze kręciło się w głowie i było mi słabo (grypa żąłądkowa) i cały 29,30 grudnia w łóżku ;// zamiast strzelać z kumplami musiałem leżeć ;/ na szczęście 31 GRUDNIA ;] wstałem z łóżka i już mi się nie kręciło w głowie ;]] uff całe strzeście bo już się bałem że będe musiał oglądać przez okno zamiast podpalać ;/ Ale udało się wyzdrowiałem i byłem Happy uff ale się rozpisałem ;]] A pogoda to zawsze dopisywała w dzień -2 troche śniegu leżało słońce świeciło(centralnie) xDD i było gitez a podwieczór zaczął padać śnieg o ok. 21:00 przestał padać i tak już dalej było ;] -5 i czysta atmosfera ;]]] pozdro i nqq

    Sorry nie chciałem cytować ale się tak zrobiło ;/



    O stary! Miałem identycznie 2008 roku! Tylko, że w drugi dzień świąt. Od 6 rano do ok. 18 praktycznie tylko siedziałem na kiblu jednocześnie rzygając do umywalki. To musiała być któraś z tych 12 wigilijnych potraw :blink:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...