Skocz do zawartości
Ratujmy Polską branżę pirotechniczną ×

PiroArt.eu

Profesjonalista
  • Postów

    371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez PiroArt.eu

  1. Stowarzyszenie na 20 firm to żadne poważne stowarzyszenie. Stowarzyszenie składające się z samych "młodych" firm nie przetrwa mimo ambicji, doświadczenie jest bezcenne. Stowarzyszenie bez "młodych" firm to wg. mnie stowarzyszenie bez  przyszłości, świeżego spojrzenia na problemy. We wszystkim trzeba znaleźć balans. Ja jako właściciel  mogę już teraz zadeklarować, że chętnie będę brał aktywny udział w takim stowarzyszeniu. Ktoś jednak musi mnie tam chcieć, takie stowarzyszenie musi chcieć naprawdę działać i się spotykać raz na 2-3 miesiące, po prostu poświęcić się trochę tematowi.

    Zresztą zobaczcie jak mało poważnych firm udziela się chociażby na tym forum, nawet w tym temacie. Jest Pan Zbigniew, pojawił się Firek (fajnie!) i to by było na tyle. I tak to niestety bywa chyba w innych kwestiach. Osobiście spodziewałem się burzy pod tematem, a chyba teraz marudzę tylko ja

  2. 1 godzinę temu, zk1959 napisał:

    Zapewne nie umknęło Waszej uwadze, że nasze środowisko zostało zaatakowane przez anty-fajerwerkowców – pseudo-ekologów i niby miłośników zwierząt. Udało im się skutecznie zablokować sylwestrowe pokazy w kilku większych miastach i przekonać ??? Jurka Owsiaka do rezygnacji ze „światełka”. Niestety, ale na tym się nie skończy !

    Anty- już się zorientowali, że pomimo podjętej akcji, w Sylwestra, ale także przed i po, w całej Polsce, w każdym mieście i wsi, odpalono całą masę fajerwerków. Możemy być pewni, że podejmą próby wymuszenia urzędowych decyzji o zablokowaniu lub czasowym ograniczeniu sprzedaży fajerwerków, oraz wprowadzeniu stałego lub czasowego zakazu używania sztucznych ogni. Niestety, ale prawdopodobnie część sieci handlowych profilaktycznie zrezygnuje ze sprzedaży fajerwerków, podobnie jak z żywych karpi, aby zaprezentować się jako pro-ekologiczne, bo to teraz takie modne. Ponadto część klientów jest zdezorientowana, bo przez gadki w mediach nie mają pewności czy sprzedaż i używanie fajerwerków jest jeszcze legalne. To wszystko może w zagrozić stabilności całej branży. Znowu będziemy jeździć po fajerwerki za granicę, a pokazy oglądać wyłącznie w telewizji.

    Ponieważ wszelkie instytucje i urzędy reagują wyłącznie na głosy, które do nich docierają, nawet jeśli nie odzwierciadlają opinii większości, to bez podjęcia stosownych działań z naszej strony, możemy być pewni, że zakazy się pojawią. Stowarzyszenia pirotechniczne przygotowują pewne przeciwdziałania, ale ich realizacja wymaga sformalizowania i czasu, a tego mamy niestety niewiele, bo sezon letnich imprez plenerowych jest za progiem, a do kolejnego Sylwestra też już nie daleko.

    Na przykład, nie będzie pokazu pirotechnicznego na tegorocznych Wiankach w Warszawie, który oglądało corocznie około 100 tysięcy widzów. Nie będzie, bo tak zdecydowali urzędnicy, próbując w ten sposób pokazać, bez wysiłku i bez kosztów, że niby coś robią dla środowiska ! Kto im dał takie prawo ? Na pewno nie wyborcy, bo nikt ich nie pytał, czy się zgadzają aby ograniczyć im prawo do preferowanych form rozrywki ! Trzeba uświadomić naszym "przedstawicielom", że stając po stronie garstki w rzeczywistości stają przeciw większości.

    Rzucone w przestrzeń publiczną hasło - fajerwerki szkodzą środowisku, nie może być tak bezrefleksyjnie akceptowane ! Gdyby tak w rzeczywistości było, to wszystkie pro-ekologiczne społeczeństwa już dawno zakazałyby używania fajerwerków, a tak nie jest ! Ewentualne ograniczenia w różnych krajach wynikają wyłącznie z różnie zdefiniowanych zasad bezpieczeństwa. Prawie każda stolica, od Sydney do Rio de Janeiro, przywitała 2019 rok pokazem sztucznych ogni. Warszawa na tym tle wypadła wyjątkowo źle. Dowody dostępne na YouTube.

    Koleżanki i Koledzy ! Organizujcie się w socjal mediach i wywierajcie presję na lokalne samorządy, instytucje i urzędy. Pytajcie i żądajcie uzasadnionych odpowiedzi. Informujcie, wywołujcie dyskusje, argumentujcie za, przekonujcie ! Można w tym celu wykorzystać portale internetowe urzędów i instytucji kultury. Nie wystarczą pojedyncze głosy, czy wpisy, to musi być szeroka akcja interwencyjna. To być, albo nie być, dla rynku pirotechniki w Polsce !

    Niestety, ale nasza interwencja, działania są już dość mocno spóźnione. Teraz tylko bardzo duży nakład sił jest w stanie jakoś walczyć z tym trendem. Według naszych obserwacji problemów jest kilka:

    - to przede wszystkim importerom powinno bardziej zależeć, żeby z tym trendem walczyć. Na rynku istnieje konkurencja to oczywiste, ale firmy mogą przyjąć jedną, wspólną taktykę co do tej sprawy. Każda z lokalnych firm, która walczy z tym problemem w nazwijmy to swoim regionie prowadzi te działania samotnie i często jest skazana na durną polemikę ze środowiskami ANTY. Odkąd problem się pojawił (u nas to ok. 3 sezony temu) dalej jako branża nie spotkaliśmy się razem np. przy okazji jakiejś prezentacji i nie omówiliśmy tego problemu, nie przyjęliśmy strategii. Okazji było wiele. Dominuje chyba nastawienie "jakoś to będzie"

    - większości ludziom fajerwerki są po prostu obojętne, tzn. nie zabierają w tej sprawie głosu, nie angażują się. Mają swoje poważniejsze problemy i temat omijają. Największym problemem są mieszkańcy zazwyczaj miast z syndromem Bambiego (swoją drogą ciekawe zjawisko, poczytajcie). Są oni bardzo zmobilizowani i aktywni  - a tego nam brakuje. Zazwyczaj mówią jednym głosem, jakiekolwiek argumenty do nich średnio trafiają ALE za to tworzy się temat, dyskusja i rozgłos przede wszystkim w mediach lokalnych, forach i FACEBOOKU. Zwolennicy fajerwerków często prowadzą dyskusję w nieodpowiedni sposób, co źle wpływa na obraz całej branży. Przykład: prowadziliśmy dyskusję na FP na Facebooku, gdzie padło pytanie o sens fajerwerków na imprezie miejskiej. Odpowiedzi jakie często się pojawiają to: bo lubię wkur*** sąsiada petardami, bo lubię jak pies sąsiada szczeka itp. Pisząc taki komentarz jest on widoczny automatycznie przez większość znajomych użytkownika, taki komentarz idzie dalej w świat i tak oto tworzy się negatywne skojarzenie z fajerwerkami. Musimy prowadzić odpowiedzialną dyskusję, która od razu będzie sensownie obalać ich tezy (środowisk ANTY). Podkreślam, że w sposób rzeczowy i kulturalny

    - media jakie mamy takie mamy. Byle była oglądalność, klikalność itp. W tym roku przyjrzeliśmy się np. lokalnym gazetom. Ilość błędnych informacji i "dobrych rad" jest porażająca. Nazywanie wszystkich fajerwerków racami, noworoczny pokaz w mieście wykonany jest z głośnych petard, po odpaleniu petardy odrzuć ją od siebie, fajerwerki trzymamy z dala od twarzy, używać fajerwerków można tylko 31 i 1, zakazy lokalne puszczania fajerwerków - poziom dziennikarstwa dno, ale taka informacja właśnie idzie w świat. Jako lokalny sklep zażądaliśmy sprostowania takiego artykułu. Portal artykuł usunął, ale sprostowania już nie napisał, informacja poszła w świat.

    - tworzenie sztucznych ankiet, często ze źle zadanym pytaniem a potem wykorzystywanie tych wyników do  tworzenia nagonki. Przykład poniżej Koszalininfo, który we współpracy z lokalnym działaczem o raczej lewicowych poglądach stworzyli taką ankietę. Gdyby nie głosy ludzi z tego forum, funpageów stron z fajerwerkami ta ankieta poszłaby świat w wynikiem dla nas bardzo kiepskim. Dodamy, że podczas trwania ankiety jedna z radnych wystąpiła na radzie o zakaz pokazów fajerwerków zainspirowana ankietą z innego miasta i jej wynikami. 

    przykładów pewnie znajdzie się więcej, to są takie, które od razu pojawiają nam się w głowie. Chcielibyśmy wierzyć w to, że jako branża się "połączymy" i tę walkę wygramy

    56659821_337109833824842_2844147405203439616_n.jpg

    56726547_268859497334450_8528655321470599168_n.jpg

    56866433_409739746506727_5784297212192227328_n.jpg

    56702218_430258827729328_5927286573375684608_n.jpg

    • Like 2
  3. 3 godziny temu, Romano napisał:

    Może myli mnie Pan z kimś innym, wyraźnie napisałem że nie zostałem poinformowany o "błędzie krytycznym"
    dostałem informacje że są ważniejsze sprawy niż zwroty.
    Nie użyłem również słów krętactwo, oszustwo,ani moja wypowiedź tego nie wnioskuje.
    Zarzucam wam sprzedaż towarów których nie macie, prawda Rakiety Alcor otrzymałem, lecz Fantasy Crackling Thunder już nie, TERAZ już wiem dlaczego ale kosztowało to mój czas.
    Nie dzwonię wyjaśniać sprawy tylko o informacje w celu sprawdzenia państwa wiarygodności, o jaki sklep chodzi nie wspomniałem.
    Po to wybieram firmę pośredniczącą wpłatę aby jak to pan ładnie ujął nie "zawinąć pieniędzy" przez was.
    Nie wiem że wasz sklep jest najlepszy i największy i ile dni działa lub ma zamiar.
    Dzisiaj się dowiedziałem że zwrot został dokonany w poniedziałek telefonicznie otrzymałem informacje że w piątek, wbrew temu co pan pisze dzwoniłem od razu aby się upewnić.
    Co do opinii google znowu myli mnie Pan z kimś innym, ale jak tak bardzo chcecie opiszę sytuację również tam.
    Fajnie jest widzieć człowieka w kimś...
    Fakt...
    Ale nie ja mówię co mi ślina na język przyniesie ,ani nie podaje terminów wyssanych z palca jak to było w przypadku z Panem Patrykiem.

    Zaprezentował Pan również waszą partnerską wyrozumiałość przedstawiając sytuację o minimalnej wartości zamówienia, spodziewam się że gdyby te rakiety były dostępne nie zostały by wysłane z tytułu minimalnej kwoty.

    Żadna rekompensata nie została zaoferowana, a nie przepraszam była aby zamówić co innego w cenie zamówienia , nie dziękuję.

    Co do słowa porażka które uważacie za zbyt duże słowo posiada synonim niepowodzenia i dla mnie jest adekwatne do zaistniałej sytuacji.

    Racja proszę tupnąć nogą, obrazić się i nie zabierać więcej głosu.

     

    Tak jak wspomniałem - osoba ze sklepu ma prawo wypowiadać się tylko o dwóch sprawach: potwierdzenie i w tym przypadku braki w zamówieniu. I tylko w przypadku gdy to my dzwonimy do klienta. Wszystkie pytania i kontakt zawsze powinien być ze mną, po to jest podany numer telefonu na stronie, wizytówkach, mailach do mnie. Nie potrafimy tego skonfrontować, relacje z rozmowy są inne, wychodzimy z założenia, że to klient ma rację i kropka. Rozmów nie nagrywamy. Widocznie go ta sprawa przerosła, wcześniejszych skarg brak, będziemy monitorować zachowania.

    Dużo tutaj zarzutów, które mijają się z faktami. Szkoda po prostu, że nie chciałeś tego wyjaśnić telefonicznie jak ze mną rozmawiałeś i o wszystkim dowiaduję się z internetu. Chętnie bym wysłuchał tego i konfrontował od razu bo to są bardzo ważne uwagi dla mnie, z których zapewniam wyciągamy wnioski. Rozumiemy, że tu łatwiej i masz do tego pełne prawo. Obyś na swojej drodze spotykał już tylko dobrze zorganizowane sklepy - bez złośliwości to piszemy. Mam nadzieję, że rakiety z drugiego zamówienia sprawią Ci dużo radości, pozdrawiam

  4. Tego mu nie udowodnisz (uszkodzenia). To mógł zrobić każdy w łańcuszku dostawy. Jedyne co możesz zgłaszać jutro to właśnie takie akcje typu nie Twój podpis, paczka zostawiona u sąsiada bez Twojej zgody, zgubiona paka. Ale to i tak już raczej zwrócenie uwagi na przyszłość, wstecz nie zdziałasz nic poza tym, że Cię zapamiętają ;) 

  5. 5 minut temu, FANATYK napisał:

    Żeby być bardziej precyzyjnym. 

    Jedno zamówienie przyszło spakowane w opłakanym stanie. Pisałem o tym kilka stron wcześniej, ale uznałem to za wypadek przy pracy bo był okres świąteczny. I w sumie raz się tak zdarzyło,że produkty w środku wyglądały jak po bombardowaniu. Potem już było bardzo ok - dlatego napisałem, że słowo "porażka" jest zbyt duże w stosunku do was. 

    Co do sprawy 1 - zaraz po otworzeniu paczki zadzwoniłem i poinformowałem jaki jest problem. Jak słyszę, że gdzieś w tle płacze jakieś dziecko czy miauczy kot, to nie będę komuś zabierał czasu tylko mówię, że wyśle zdjęcie SMS i tyle. 

    Nie otwieralem tych rakiet bo nie wiedziałem czy przyjmiecie zwrot jeśli je otworzę więc wysłałem zdjęcie jednej, wydawało mi się najbardziej widocznej z uszkodzeniem. Nie dostałem żadnej odpowiedzi (ani na telefon ani na zdjęcie) więc olalem temat, złożyłem drugie zamówienie, chciałem faktycznie to skleic, ale doszedłem do wniosku że czemu mam naprawiać coś za co zapłaciłem i nie mam pewności czy zadziała tak jak powinno po jakiejś mojej ingerencji? Trochę tak jakby kupić nowe auto z uszkodzonym silnikiem i naprawiać go na swój sposób. Drugi raz wspomniałem o tych rakietach tydzień temu kiedy dzwonił ktoś potwierdzić drugie zamówienie i poinformować, że wysyłacie druga paczkę. Ale tak jak napisałem. Wolę wyrzucić te rakiety niż jak któras ma mi wybuchnąć na ziemi albo polecieć komuś w okno. 

    Napisałem już wyżej, że nie będę się kłócić o 100zl, choć przez telefon rozmawiałem o problemie z 2 osobami. 

    Co do sprawy 2 - wcześniej było że targi, że nadmiar zamówień, teraz ze jakaś awaria. Nie wnikam. Każdy z nas ma pracę, obowiązki i inne rzeczy, z których musi się wywiązywac. 

    No nieważne. Forum jest to wyrażania opinii więc napisałem jak było. 

    Jeśli InPost wam niszczy paczki to zmiencie firmę kurierską, no chyba że macie z nimi podpisana jakąś korzystną umowę na przewóz pirotechniki. 

    W sumie nie ma problemu, żeby złożyć u nich reklamację więc jutro podjadę do ich oddziału. 

    teraz Twoja reklamacja w Inpoście nic nie da, stracisz tylko czas. Musiałbyś mieć protokół uszkodzenia od kuriera i mu to od razu zgłosić. Cytując: postaram się je skleić klejem super glue. Mam nadzieję, że kijki wytrzymają. Trzy są ułamane przy samym silniku tak jakby ktoś dołem paczki rzucił. To jest Twoja wiadomość, którą potraktowaliśmy jak załatwienie sprawy, bo uznaliśmy, że jesteś wyrozumiały po prostu i widzisz, że to nie będzie aż taki duży problem do jakiego to urosło. 

    Przede wszystkim tu nie chodzi o kłócenie się, tylko o jakąś kolejność. Można było to załatwić m.in. tak:

    witam! przyszła paczka z Alcorami, wyglądają tragicznie, nie wnikam dlaczego. Postaram się je naprawić, a jak nie to będę chciał je zwrócić albo uzyskać chociaż częściowy zwrot. Może być w towarze, może być gotówka. Możemy się tak umówić bez zbędnych przesyłek?

    My na taką wiadomość nawet nie polemizujemy, nie olewamy problemu. Klient jasno przedstawia sytuację, proponuje rozwiązanie i sprawę załatwiamy. Nam ich odesłanie nic dosłownie nie da. Wolimy, abyś pocieszył się chociaż tymi, które ocalały. W transporcie powrotnym mogą ucierpieć jeszcze bardziej. Dorzucanie sobie niepotrzebnego zadania. 

    Nasza praca nie ogranicza się do grudnia, mamy hurtownię, pokazy i tej pracy po prostu jest dużo. Wyprzedaż robiliśmy pierwszy raz - przeszła nasze oczekiwania. Awaria w synchronizacji dorzuciła do ognia.  Byliśmy na targach, sami też się wystawialiśmy, jest dużo zamówień - działamy. Jak widzisz jest 4:30 a masz z nami kontakt i to nie dlatego, że nie możemy spać :)

    kończąc to (bo jak dobrze zauważyłeś nie do tego służy forum) napisz nam emaila lub prywatną wiadomość z rozwiązaniem, które będzie Cię satysfakcjonowało w związku z Alcorami. Kurierów przerobiliśmy już wielu, nie ma firmy idealnej i nie będzie 

  6. 2 godziny temu, FANATYK napisał:

    Słowo "porażka" to chyba akurat zbyt duże słowo. Jest to jeden z lepszych sklepów z piro w Polsce. 

    Aczkolwiek ja też mam problem z dwoma ostatnimi zamówieniami. 

    Nie będę wchodził w szczegóły, ale w pierwszym dostałem wadliwy towar, którego boję się użyć - w sumie reklamacja została olana, a mi się nie chce kopać z koniem o 100zl.

    Na drugie zamówienie niestety nie mogę się doczekać. 

    Zostawiłem w tym sklepie trochę kasy w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy, ale chyba sobie już daruje. Bo też dostaje czasami tak sprzeczne informacje, że głowa mała. 

    Doskonale Fanatyk wiesz, że problemów Ci nigdy nie robiliśmy, z żadnym zamówieniem. Twoje problemy:

    1. Alcory - zamówienie zrealizowane i dostarczone. Spakowane przez nas rakiety były całe bo jesteśmy na ich punkcie wyczuleni. Dostarczone do Ciebie kijki ułamane. Na 100% sprawa kurierska. O temacie wiemy, ale na błagamy: nie załatwiamy spraw SMSowo naprawdę. Spędzam za kółkiem średnio 10-12h w tym miesiącu i zarządzać reklamacją smsem jest po prostu ciężko. Piszesz do nas tutaj, na maila, na Facebooku o tej sprawie i działamy. Do dziś nie wiem ile tych rakiet jest uszkodzonych (chyba 3 małe), jakie to są dokładnie rakiety. Zaproponowałeś sklejenie ich i my na tym zaprzestaliśmy, nie olaliśmy. Jedno ciemne zdjęcie nie wszystko nam wyjaśnia. Nie wymagamy nawet od Ciebie specjalnego formularza.

    2. Druga paczka stanęła z powodów takich jak post wyżej: awaria nas poskładała i się z niej wygrzebujemy, powinno być już ok i powinniśmy nadać wszystkie zaległe paczki do końca tygodnia, a może i nawet w środę jak dobrze pójdzie

  7. 4 godziny temu, Romano napisał:

    Sklep porażka.Wystawia artykuły których nie ma na stanie.Po drugiej aktualizacji to samo. Trzeciego dnia od wpłaty otrzymałem informacje że towaru nie ma na stanie ze następuje zwrot należności.Po tygodniu dzwonie zapytać sie czemu zwrot nie został dokonany.Pan telefonicznie informuje że przelewy z banku do banku trwa kilka dni( po uświadomieniu pracownika że kożystamy z tego samego banku i zwroty nie idą sesją elixir a przekazywane są natychmiastowo, pan się zmieszał i nie wiedział co powiedzieć.)Jak by tego było mało bezczelnie powiedział że ma ważniejsze sprawy niż zwroty dla klientów, po próbie wyciągnięcia co to za zajęcia są ważniejsze wspomina o strukturach firmy i że mnie to nie powinno intefesować. Był to piątek zostałem zaoewniony że pieniądzę będą 28 stycznia.We wtorek 29.01 zwrotu dalej nie otrzymałem, dzwonię do siedziby,odbiera pan Kondrad Bazgiel tłumaczy że zwrot został dokonany przez przelewy24 i trwa to blisko tygodnia.Na infolini przelewy24 otrzymałem informacje że zwrot następuje natychmiastowo.Wyciągnijcie wnioski sami. 

    Dalej nie rozumiesz widzimy dlaczego tak się stało i nie pojmujesz czegoś takiego jak błąd krytyczny podczas aktualizacji stanów po inwenturze. Wytłumaczymy Ci jeszcze raz:

    17 stycznia uruchomiliśmy sprzedaż połączoną z wyprzedażą. W ofercie mamy 1500 produktów i ich aktualizacja na sklepie trwa średnio 2,5h. Podczas synchronizacji ponad 1000 produktów przerywa się połączenie z internetem, a w zasadzie połączenie z internetem jest, ale wymiany danych brak. Tych 1000 produktów już klienci ujrzeli na sklepie w odświeżonej ilości, 500 ma stare wartości. Synchronizację musimy uruchomić od nowa ale uwaga: podczas pierwszej synchronizacji do sklepu napływa ponad 30 zamówień na podstawie starych stanów. Po nowej synchronizacji stany magazynowe nadpisują się niestety, tj: 1 synchronizacja było Alcorów 6 - sprzedano 6 = 0. Niestety druga synchronizacja nadpisuje pierwszą i znów pojawia się na sklepie Alcorów 6. Jak już widzisz zostały one sprzedane a my nie mamy czasu nawet na to zareagować. Widzisz w tym nasze krętactwo? Oszustwo? Zarzucasz nam sprzedaż towarów, których nie mamy, ale jako jeden z niewielu sklepów posiadamy w 100% towar, który prezentujemy na stronie. Nie działamy na zasadzie dropshippingu jak niektóre witryny, nie zamawiamy towaru pod konkretne zamówienie. My ten towar po prostu mamy. Uwierz nam, że nie jesteśmy zadowoleni z tego jak to się potoczyło, nie mieliśmy na to wpływu - albo inaczej mogliśmy anulować wszystkie zamowienia. Trochę kiepsko prawda? Kolejna sprawa to taka, że dzwonisz wyjaśniać sytuację do sklepu partnerskiego, który ze sklepem internetowym ma niewiele wspólnego. Z powodu urlopów Patryk (to ten Pan nr 1, z którym rozmawiałeś) podjął sie weryfikacji zamówień, a potem poinformowania klientów o brakach w zamówieniu. Tylko tyle do niego należało. Nie jest osobą upoważnioną do udzielania informacji i tłumaczenia jak działa nasz sklep internetowy. Jak widzisz na naszej stronie nr sklepu w Poznaniu nie widnieje na stronie tylko numer bezpośrednio do mnie - właściciela. Tak to ze mną dziś rozmawiałeś, Konrad Bazgier dokładnie. Na infolinii p24 otrzymałeś informację dokładnie taką jak przedstawiłeś informację telefonicznie, a sprawa jest nieco inna o czym nie wiesz. P24 działają jak skarbonka, która została opróżniona w środę. Nie dlatego, że zawinęliśmy pieniądze i z nimi uciekliśmy na Seszele, tylko mamy ustawione wypłaty co 10 dni. Zwrot do Ciebie został zadysponowany dokładnie w poniedziałek, ale nie został uruchomiony bo w skarbonce jest 0zł. Ktoś zrobi zakupy, zapłaci przez p24 i przelew wychodzi automatycznie. Klienci zazwyczaj wybierają opcję przelewu tradycyjnego, a już od czwartku także pobrania. Po Twoim telefonie "załadowaliśmy skarbonkę" żeby przelew wyszedł i zamiast pisać smsy, wciskać gwiazdki na opiniach google można było po prostu od razu zadzwonić i się upewnić. Jeszcze nikogo tu nie oszukaliśmy i nie zamierzamy oszukiwać. Zawsze wychodzimy z założenia, że fajnie jest, jak się w drugim kimś widzi człowieka i potrafi postawić w takiej sytuacji. Jak nam brakuje towaru, bo np. zrobiliśmy błąd czy sprzedał się w sklepie stacjonarnym to po prostu dzwonimy i się tego nie wstydzimy. Sytuacja z błędem spadła na nas jak grom z jasnego nieba i do dziś się z niej odkręcamy. Liczymy się z negatywnymi opiniami za brak Alcorów i Crazy Robotsów - na szczęście 99% klientów zareagowało wyrozumiałością. Obiecaliśmy sobie, że zrekompensujemy to każdemu klientowi bo tak zawsze robiliśmy gratisami, kodami itp. ale patrząc na takie podejście odpuszczamy. Ostatnia sprawa to Twoje zamówienie z marszu powinno być odrzucone. Patrz regulamin:

    1. Minimalna wartość Zamówienia w Sklepie internetowym wynosi 60 PLN, na kwotę tę nie składają się koszty dostawy i ewentualne opłaty dodatkowe.

    W tej sprawie nie zamierzamy już zabierać głosu. Po prostu czujemy, że zawiedliśmy mimo szczerych chęci, ale nie na pewno na tyle, by nas ukamieniować. Czasami liczymy po prostu na wyrozumiałość tak jak my ją mamy w stosunku do Was i podchodzimy na partnerskich warunkach

    • Thanks 1
  8. 6 minut temu, FANATYK napisał:

    Wydaje mi się, że lepiej nie pisać o gratisach co i kto dostał. Bo potem to działa na tej zasadzie, że ktoś zobaczy taki post i liczy na takie same gratisy. Albo ogólnie liczy na gratisy - a wcale ich nie musi dostawać bo jak kolega zauważył to tylko dobra wola sklepu.

    Lepiej nie liczyć na nic i dostać coś co ucieszy niż się napalić na nie wiadomo co a potem psioczyć, że ktoś miał coś lepszego.

    Duży gratis to sam kod rabatowy i darmowa dostawa od 150 ;) 

    a ostatnie zdanie będzie dla Was drogowskazem na 5 dni przed zakończeniem sprzedaży

  9. 23 minuty temu, FANATYK napisał:

    Właśnie JR23 i 24 bez problemu znajdziesz filmy. Wpisuje JR25 i wyskakują mi sprzed 9 lat :D Cztery lata to najmniej tak jak mówisz :) 

    Ale tak jak napisałem - 8,50zł/szt za rakiete około 30g to spoko cena.

    Jak uzbieram moje wszystkie rakiety do kupy to może się pokuszę o fotkę :D 

    jr25 przez dwa lata były praktycznie niedostępne w jorge i dlatego

  10. 2 minuty temu, FANATYK napisał:

    Nie chce jakoś hejtowac sklepu. 

    Ale też przy opinii pisałem o dość słabym sposobie pakowania. 

    Sklep napisał, że np rakiety są trudne do spakowania. Ok. Rozumiem to gdy kupuje same rakiety. 

    Ale ja kupiłem zestaw rakiet, kilka wyrzutni plus mnóstwo małych pierdół. 

    Do tego rakiety miały prostokątny kształt (zwykle pudełko prostokątne). 

    Jak to wyglądało w praktyce? 

    Paczka była posklejana z 3 czy 4 kawałków kartonu (pomimo tego że długość rakiet tego nie wymagala) a w środku wszystko było pieprzniete luzem. 

    Nie było żadnego wypełniacza, makulatury ani nic. 

    Efekt był taki ze folia z rakiet cała potargna. Jedna z wyrzutni i petardy też dość mocno pokiereszowane.

    Bo wszystko tak sobie luzem latało w środku. 

    Nawet te wasze gratisy w stylu zuczkow, motylkow itp się w środku rozwaliły. 

    A cała paczka owinieta w zasadzie 2 warstwami folii i to tyle. 

     

    Ja wiem ze sklep ma super ceny. 

    Ja wiem ze sklep daje gratisy. 

    Wiem też że sklep ma dużo zamówień. 

    Ale może mimo wszystko warto zwrócić uwagę na samo zabezpieczenie towaru i pakowanie? 

    Dostaje paczki z piropolska, tanich fajerwerków i innych shopow i jednak tam to pakowanie trochę lepiej wygląda... 

     

    Dla mnie to nie problem jeśli produkt nadaje się do zużycia. 

    Ale jeśli np zamawiam z kimś innym to trochę lipa dać potem komuś takie potargane coś. 

    Wszystko się zgadza Fanatyk i nie twierdzimy, że taka sytuacja się nie zdarza. Jak widzisz nie piszemy - niemożliwe, co wy gadacie.  Nasza czujność tylko spada bo dostajemy bardzo dużo maili gdzie napisane jest, że paczka dostarczona raczej w bardzo dobrym stanie. Oglądamy też na YT unboxingi naszych paczek z ciekawości, których nie traktujemy specjalnie i wygląda to zazwyczaj bardzo dobrze. Są też czynniki, na które nie mamy wpływu, główny to kurier. I Wy jako klienci i my jako sklep akceptujemy fakt, że firma kurierska nie zawsze obchodzi się z tą paczką jak ze szkłem - na pewno znacie realia kurierki. W 90% uszkodzenia jakie mamy zgłoszone wynikają właśnie z kurierki. I zmiana firmy tu nic nie pomoże, naprawdę tak jest wszędzie - przerabialiśmy już to. Na dowód możemy pokazać Ci maile z ich treścią.

    Z rakietami jest tak: mamy powiedzmy na stanie 50 kartonów rakiet różnych. 100 zamówień z rakietami od klientów. Prosty rachunek -  50 kartonów brak, które musimy zorganizować.  My nie wstydzimy się powiedzieć, że z innych sklepów też zamawiamy, zazwyczaj by przetestować sobie jakiś produkt z ciekawości. I pakowanie ich nie było rewelacyjne, tak jak nasze - taki mamy trudny produkt. Dostajemy też bardzo dużo zwrotów nieprzyjętych paczek i zawsze z ciekawością sprawdzamy ich stan - prawie zawsze ten towar spokojnie może wrócić na półkę. Ale podsumowując: wiemy, że nie zawsze przesyłka dociera do Was w takim stanie, w jakim sobie to byśmy życzyli - i nie ma tu znaczenia gratis, darmowa dostawa itp, aby zrekompensować to jakoś

  11. odp Capodanno wszystko nam wyjaśnia - sorbet. Problem dotyczy praktycznie zawsze kostek Triplexa 37 strzałów, najwięcej song i night show. Wszystkie są tej samej konstrukcji czyli cienki papier na spodzie bez folii, z przestrzenią między cienkim papierem a wypełnieniem spodu rurki (pomarańczowa cegiełka). Chińczykowi nie wytłumaczysz, dla niego to nie ma w ogóle problemu, my w Europie na to zwracamy uwagę

  12. 9 minut temu, Kamil911 napisał:

    W moim przypadku również dostałem lekko rozdartą wyrzutnie Viserion z góry jak i z dołu po całych krawędziach oraz znalazło się trochę pyłu glinki zatyczki  w które zostały ubrudzone dosyć mocno rzymskie ognie  nie chcę robić afery poprzednie paczki były starannie zapakowane a ta która do mnie trafiła w piątek.. no cóż mam nadzieje że był to czysty przypadek może trzeba popracować nad lepszym wypełnieniem kartonu aby zniwelować luzy niż wrzucanie pustych twardych kartoników po produktach. :)

    hmm weźmiemy to pod uwagę jak to rozpracować, tylko wydaje nam się, że ten luz nawet jak występuje to nie jest taki duży, żeby tak przetarł wyrzutnie... Musimy nad tym pomyśleć i zobaczyć co z tym zrobić. Przede wszystkim dobrze wiedzieć, że są też takie przypadki bo nie będziemy ściemniać, więcej mamy informacji o tym, że paczka była zapakowana i dotarła w bardzo dobrym stanie

  13. Dnia 7.12.2018 o 21:33, capodanno napisał:

    Jedna z wyrzutni ma przedarty spód i wysypało się trochę podsypki z jednej z rurek. Rakiety też trochę pokiereszowane, jedna ma uszkodzony czubek. Mam nadzieję że wszystko zadziała jak należy, ale troszeczkę mnie to martwi. Na gratis się tym razem nie załapałem, jednak kontakt ze sklepem i asortyment niezmiennie najlepsze.

    No to pipa anioła krótko mówiąc, co to za wyrzutnia dokładnie? Są takie, że od wyciągnięcia z kartona są już lekko przetarte

×
×
  • Dodaj nową pozycję...