Ostatnie zakupy na ten rok. Jeśli coś jeszcze dojdzie, to będą to pojedyncze rzeczy z marketów, więc na dniach jak mi się zachce to wszystko wyciągnąć to wleci fota całości.
Na pierwszym zdjęciu pierdoły do zabawy z lokalnej hurtowni, zakupione korzystając z rabatu na czarny piątek.
Natomiast na drugim, są rakiety tak stare, że się zastanawiam czy jest w ogóle sens to odpalać, czy nie lepiej sobie zostawić do kolekcji. 3 duże (2 czerwone i ta w woreczku) to keller-bis, o ile dobrze pamiętam to była stara nazwa komety. Pozostałe 2 duże mają na etykiecie napis importor PYROSTAR OY.
Czerwony kartonik prawie nic nie waży, a w środku 6 rakiet od niemieckiego kellera.
Wszystko poza rakietami to sowity gratis.
Chętnie poczytam co sądzicie o tych rakietach