Skocz do zawartości

Co robiliście w ostatniego sylwestra?


mantis

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o tego wczorajszego sylwka to było to tak.
Oczywiście wstałem rano pełen nadziei , zjadłem śniadanie , pooglądałem telewizor :mrgreen: :mrgreen:
Pojechaliśmy z moim tatą i kolegą o 11,50 do kilku sklepów (macro,azcom,M1 [REAL]).
Po napatrzeniu się na ogon smoka wróciliśmy do domy , aby zobaczyć co ze stuffu "ma iść z dymem".Wybór padł na troche hukowych i circoblitze.Potem poszło kilka serii , które zajęły nam czas do 20.00
O 22,00 wbiliśmy na impre do kumpla , ale po dłuższym posiedzeniu postanowiliśmy wystrzelać circoblitze z równego placu przy drodze.Potem jeszcze postrzelaliśmy i wysadziliśmy łóżko , które ktoś wyrzucił SUPER PETARDAMI i FP8.
O 23.00 kumpel do mnie wbił , poukładaliśmy stuff , przygotowaliśmy się i pograliśmy chwile.O 24,00-1,40 poszła cała artyleria (troche zostało) , ale niestety byliśmy spóżnieni ,
bo musieliśmy czekać na wujka , aż wypije szampana.Potem jeszcze pochodziliśmy z kilkoma kumplami z tłumu (u kumpla była impreza i jak zaczęliśmy strzelać , to aż się zbiegowisko zrobiło).A potem napiłem się szampana i poszłem spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wstałem rano koło 10:00. Od razu przygotowałem pierwsze rakietki i wyrzutnie do pakowania. Chciałem popuszczać whistling moon travelsami, ale był strasznie silny wiatr i z nadzieją że później będzie lepiej poszedłem grać w kompa. Około godziny 17:00 zacząłem strzelać 1 część moich fajerwerków. Czyli rakietki voo doo i mniejsze jakieś rakietki i inne pierdoły. Wróciłem koło godziny 17:45. Później zapakowałem do toreb mój cały arsenał. I o godzinie20:30 byłem na miejscu strzelania. Wszystko Pięknie wystrzeliło skończyłem strzelać o 22:00 poszedłem do domu i czekałem na północ. O północy podziwiałem fajerwerki innych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wstałem o 12.00 i zjadłem śniadanie !
O 15.00 spotkałem się z kolegami i strzelaliśmy picolakami i umówiliśmy się na 20.15 na boisku przed blokiem. Gdy wszyscy już przyszli zaczeliśmy strzelać petardami i innymi małymi rzeczami(KO203, KO204, Decybele, Achtungi i Big Tigery, FP8, KO203-5, KO201, CKM, małe fontanienki i małe rakietki) :razz:
O 22.00 poszedłem do domu zjeść coś i popatrzeć na swój stuff !
O 23.15 poszedłem do kolegi obejrzeć jego stuff, wystrzeliłem pare małych rakietek i przyszedłrm do domu !!
O 23.45 spakowałem swój stuff do kartonu i poszedłem wkopać butelki w ziemie !
O 24.00 wypiliśmy z rodzicami i z dziadkiem szampana i poszedłem z mamą na podwórko a tata z psem wyszedł na balkon !!
O 24.15 puściłem pierwszą małą rakietke i tak aż do największej wyrzutni !!
Pokaz trwał 60 minut ! :lol:



P.S. Moje sąsiadki gdy odpaliłem Balleta z Hesti zaczeły piszcześz zachwytu !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mój sylwek:
Na ósmą do kościoła. Później po kościele spacerek godzinę i piccolaki. Śniadanie.
Po śniadaniu znowu wychodzę strzelać. Później wracam do domu, odpakowuję stuff i wszystko szykuję ;>. Zbliża się wieczór. Postanawiam odpalić rzymskie ognie Kolorowe Kule Śmieszka.
Zaskoczenie: Niby to nie moździerz ani petarda, a był z nich spory rozprysk (palma?) i porządne bum. (Wszystko opkopywałem, nawet duże i szerokie wyrzutnie i było git). Idę po znajomych. Biorę k0201, ze dwie rurki Kolorowych Kul, wyrzutnię Space Runner czy Night Attack Hestii, Victory i fontannę "Butelka. Idziemy, strzelam petardami. Jest już po 19. Na moim podwórku wyjmuję z torby stuff :mrgreen: i się zaczyna...
Dużo huku z rzymskich, i to najwięcej (pozory mylą).
Małe wyrzutnie ciche ;). Victory dość silna
Idę do domu. Robimy małą imprę. Co i raz rzucam z okna petardami. Po 22. To znaczy że będzie hardcore'owo. Wyładowana cała torba stuffem, waży jakieś 12 kg. Najpierw małe wyrzutnie, Kolorowe Kule, następnie Big Bang Solaris (duży huk rzeczywiście i ładny rozprysk), rzymskie ognie Rainbow Starligh Hestii, Wrath of The Gods SP, (to z Lidla za 30 złotych) - super. Porządna wyrzutnia. Później odpalam fontanny Casablanca i wyrzutnie Kobra Śmieszka,Yes Jorge'a i Butelki, Mercury Multicolor. Później wracam się do domu po jeszcze cięższe. Znajomi idą do domu. Wychodzę po 23 i tak: Dynamik Stars. Następnie odpalam wyrzutnie Dreem (jakieś 3kg, a kosztowała tylko 26 zł?). Porządny huk, cracling i duże peonie a nawet jeden bukiet czterech.
Później poszły fontanny i słabsze wyrzutnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

ja rano kupiłem jesze troche fajerwerków potem o 12(południe) zaczelem strzelac hukowymi do 15.o godz.18 strzealem juz rajietami i malymi wyrzutniami potem az do 24 co jakis czas wychodzilem cos strzelic :mrgreen: było super mam nadzieje ze w tym roku też tak bedzie :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J w zeszłym sylwestrze wstałem o 11.00 potem strzelałem hukowcami
dokupiłem stuffu :lol: pożniej jadłem obiat potem do22.00 na www.fireworks.com.pl
a potem impra 24.00 pokaz zabawa do 5.00 6.00 budzenie ludzi 2 achtungami :twisted: :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ZA DNIA
Non-stop wychodziłem na pole z przerwami na ogrzanie się w domowym zaciszu. W ruch poszły petardy. Korsarki posłużyły do wysadzania grzybów na drzewach, a K0201 i K0202 wchodziły w skład słoneczek karabinków.

WIECZÓR
Starałem się robić z kolegami petardowy chaos. Każdy rzucał draskowce w różne strony i wysadzał wszystko, co dało się wysadzić (puszki, kartony). Koło 17:30 zaczęliśmy odpalać motylki, bączki i małe rzymskie ognie (to już na terenie mojej działki).

SHOW OF FIREWORKS FINAL (21:30)
W tym czasie odpaliliśmy prawie całą ciężką artylerię. Po kolei rzymskie ognie, rakiety i wyrzutnie. Największe wrażenie zrobił na mnie Sfinx, bowiem jego rozpryski były tak rozłożyste, że wydawało się, że stanowi dla nas opokę.

OD 22:30 DO 24:00
Z większego sprzętu nie pozostało mi już nic. Kumple zostawili sobie rakiety i moździerze i od czasu do czasu odpalali. Resztę wysadzili o punkt "dwunastej". Gdy doszła już północ, to nie było takiego miejsca skąd nie waliłyby fajery. Pokaz z rynku był dobrze widoczny, ale zdarzały się fajerwerki amatorskie, które bardziej przykuwały uwagę od tych profesjonalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwester 2007/2008
8:00 wstałem, poszedłem z rodziną na zakupy, po drodze przetestowałem k0203-4 no i strzelałem piccolakami
9:00Wróciłem z zakupów, czekając na śniadanie wyszedłem na dwór i strzelałem z piccolaków oraz k0203.
10:00Po śniadaniu wybrałem się do lasku, gdzie strzelałem z najmocniejszych petard, które posiadałem, ale także i z tych mniejszych (poszły k0204, k0203-3, k0203-4, k0203 i oczywiście k0201)
12:00Wracam na osiedle, tutaj strzelam głownie piccolakami i petardami trzy i czterostrzałowymi
14:00Powoli się ściemnia, w ruch na osiedlu idą k0204
15:00Obiad
16:00Zostają odpalone pierwsze fajerwerki świetlne - rzymskie ognie Rainbow Rain i Rainbow Starligh, wulkany Big Font i wulkan Musical Cone, niestety wiele Big Fontów nie wypala.
Cały czas od 16:00 do 19:00 testowałem mniejsze fajerwerki, rzymskie ognie, wulkany, odpaliłem taśmę strzelniczą
19:00Odwiedzają mnie znajomi, następne kilka godzin spędze w domu
22:40Wychodzę ze znajomymi odpalać ciężki sprzęt. W ruch idą największe wyrzutnie, fontanny, trochę rzymskich
23:30Skończyła się pierwsza seria, znajomi wrócili do domu, ja wróciłem wziąść resztę wyrzutni i hit sylwestra, 37-strzałową wyrzutnię Malibu Stars (po odpaleniu, najpierw leciały białe komety z - bardzo długimi ogonami, później poleciały pierwsze szelki rozpryskowe - na początku kolorowe piwonie, później białe wierzby ze srebrnym opadem, na końcu dwie serie po pięć strzałów, huk niesamowity, które na niebie przeobraziły się w bukiet wierzb ze srebrnym opadem (w momencie, kiedy wyrzutnia strzelała i później słychać było, jak spadają fragmenty tektury z szelek)
23:50Pokaz skończony, wracam do domu, patrzeć, co inni kupili
0:00Muszę przyznać, że w tym roku inni ludzie postawili i na ilość i na jakość - zdecydowanie ładniejsze efekty niż w zeszłym roku, dominowały średnie, kolorowe piwonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ciężki dzień ale kolorowy i wybuchowy :P
Wstałem o 6:00 rano bo musiałem się zająć siostrami, mama i tata byli w pracy :| ... Około 7:00 wziąłem siorki ze sobą i poszedłem do awiteksu (taaa... jasne :P ) strzeliłem ładunkiem z moździerza, rakietką i zdetonowałem zapalniczkę pełną gazu, Korsarz z Hestii dał rade ;) ... Potem grałem cały czas w GTA San Andreas, pomagałem mamie (ale jestem grzeczny :P ) no i zrobiłem awanturę jak co sylwka, bo chciałem iść na pole ;) ... udało mi się... Wziąłem siostrę
i piccolo i na pole :P , strzelaliśmi cały czas a potem wróciłem do domu, aby oglądnąć film, "Pieniądze to nie wszystko" potem ok. 20:00 poszedłem ze swoim stuffem i strzelałem, doszło jeszcze paru sąsiadów i kumpli, potem wróciłem do domu i grając w GTA, czekałem na 24:00... potem ok 23:00 zrobiłem pizze i jadłem i piłem i konia...a nie to nie to :P i grałem w GTA, ok. 23:30 poszedłęm zawołać sąsiadów ładunkiem z moździerza, oczywiście przyszli, i tu była moja słodka :P tajemnica o którem nawet mama nie wiedziała... Razem z sąsiadami składaliśmy się na fajerwerki i mieliśmy piękny pokaz pod blokiem ;) , film mam potem dam, sylwek był udany, bowiem nie było u mnie pod blokiem pewnej denerwującej osoby z forum :P (Yausha) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to było bardzo dużo strzelania.

12:00 wstałem
12:00 - 17:00 siedziałem przy kompie, byłem na forum, grałem w gry itp.
17:00 - 17:30 - odpalenie wyrzutni rzymskich
18:00 - 18:45 - wyjście 1 z wyrzutniami
18:45 - 19:30 - wyjście 2 z wyrzutniami
19:30 - 20:30 - wspólna kolacja
20:30 - 21:30 - wyjście 3 z wyrzutniami
22:15 - 23:00 - wyjście 4 z wyrzutniami
23:00 - 23:30 - wyjście 5 z wyrzutniami
23:30 - 23:50 - posprzątanie wszystkiego, wyczyszczenie karty pamięci z aparatu, zmiana baterii w aparacie i szybko na balkon filmować :grin:
23:50 - 23:55 - wyrzucałem circoblitze przez balkon i motyle kamikadze też :mrgreen:

23:55 - 00:25 - oglądałem jak inni ludzie strzelają i to filmowałem
00:25 - 01:00 - pooglądałem sobie telewizje
01:00 - 03:30 - siedziałem przy kompie i robiłem różne rzeczy.
03:30 - poszedłem spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzień wyglądał następująco:

- Wstałem rano, około godziny 8:25
- Pojechałem z rodzicami na zakupy około godziny 9:30 - w mieście spędziliśmy dość dużo czasu, potem wróciliśmy do domu
- około godziny 10:30 pojechałem razem z Tatą do miasta w poszukiwaniu zapalniczki żarowej - zabrało nam to około 1,5h, ale zapalniczki żarowej nie kupiłem. Byłem w kilkunastu sklepach i nigdzie nie było, w końcu postanowiłem kupić dwie, zwykłe zapalniczki które spisały się bardzo dobrze
- o godzinie 14:00 włączyłem TVN24, gdzie był pokazany cały pokaz w Sydney - trwał on dość długo, ale efekty były piękne
- potem od 15:00 do 20:00 siedziałem w domu, byłem na dworze u psa, siedziałem przed komputerem
- o 20:00 zjawiła się rodzina (w tym kuzyn) zaproszona na sylwestra - poszliśmy do pokoju na kolację i siedzieliśmy tam dość długo
- o 21:20 poszliśmy na dwór postrzelać małymi rzeczami - głównie petardami. Ogólnie to była masa śmiechu i sporo zabawy... ;)
- o 22:00 nastąpiła część 1 pokazu - w ruch poszły pierdółki takie jak rzymskie ognie, fontanna i mała wyrzutnia
- o 22:20 siedzieliśmy już w domu - to przed TV, to przed komputerem
- o 23:45 wznieśliśmy toast i wyszliśmy na dwór, aby zacząć strzelać
- o 23:53 poszła najmniejsza wyrzutnia, a potem co raz to większe :)
- o 00:15 wróciliśmy do domu
- potem oglądaliśmy telewizję, filmy z sylwestra i siedzieliśmy na komputerze
- około 3:30 poszedłem spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10:00 - Wstałem
14:00 - oglądałem jak w innych krajach witają już nowy rok.
15-16 - nuudy :P
17:00 - wyszedłem wystrzelić rzymskie ognie, petardy itp.
18-20:30 - nuudy....i goście :mrgreen:
20:30 - wyszedłem z kolegą postrzelać pierdółki
21-22:30 - Coś zjadłem i posiedziałem w domu
22:40 - poszedłem odpalić 2 wytzutnie, 3 szelki, rakiety, wulkan i petardy
23:00 - oczekiwanie
00:00 - pokaz główny
01:00 - wróciłem z pokazu
2:00-3:30 - komp
4:00 - spać...

Mpi - nierozumiem, ty miałeś 15 wyrzutni? I tak strzelałeś po 2, 3, 5 ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem, że to są wyjścia z wyrzutniami 1,2,3,4 i 5

w wyjściu 1 było 10 wyrzutni
w 2 też 10
w 3 także 10
w 4 dziewięć
w 5 trzy

nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sylwek 07/08 wyglądał tak :
10.00-wstałem , bo dziecko sąsiadów ostro się darło( :neutral: )
10-11.30 Siedziałem na forum , rzucałem co nie co przez okno i czekałem aż ktoś zacznie strzelać(była cisza).
o 11.45 wbił kolega , z którym zacząłem powoli strzelać i tak aż do 14.
O 14.00 zadzwonił tata(byłem po petardy w domu) , że z impry u kuzyna nici , ale za 10 minut dostałem zaproszenie od kumpli.Po rozmowie z kumplami i rodzicami umówiłem się na sywlka u kumpli(łącznie nas było 3[i śpiwór od taty :mrgreen: ]).
Do godziny 17 strzelałem pierdołami bez przerwy.
O 18 zrobiłem pokaz dla rodziców i dziadków.
O 18.30 wróciłem do domu (zasypywany pytaniami odnośnie sylwestra chętnych , którzy chcieli się tam wkręcić) i czekałem na tate(i najlepszego sylwka w moim życiu).
19.00 Poszły petardy i ułożyłem stuff , który mi został na wakacje.
19.20 Po zniesieniu wszystkich fajerwerków do samochodu(sąsiedzi ze ździwnieniem oglądali stuff i wypytawali z niedowierzania ile wydałem).
Od 19.30-20.08 Błądziłem po okolicach Juliusza i Kazimierza szukając osiedla(tata nic w ciemnościach nie widział).
Do godziny 20.30 wnosiliśmy fajerwerki do kumpla , a potem strzelaliśmy SA i rakiety z Top Secret(w tym spadochron ze złamanym kijkiem na koledzę).
O 21.00 W pobliskim parku poszły po 2 Carslbergi na łeb i jedna kolejka z 2 innymi kolegami i moją ekipą.
Od 22.15 do 23.15 siedzieliśmy u kolegi/trzeźwieliśmy , pizza , telewizja , telefony do rodziny i przyjaciół z życzeniami.
23.25 - 23.45 Kurs do kolegi po fajerwerki(2 razy szliśmy) , rozstawienie fajerwerków , kurs po aparat(ja pilnowałem fajerwerków).
23.50 Poszedł Babel i zaczął się pokaz.
0.57 Koniec pokazu z wielkimi brawami i początek uczty.
O 2.00 naje*ani jak messerschmitt poszliśmy odprowadzic kumpla , potem do kolegi na telewizje i gdzies o 3.00 poszliśmy spać.
Wstaliśmy o 8.00 , ja pojechałem do domu(odprowadzony przez kolegę , po drodze znalazłem achtunga z komety :mrgreen: ).
Przed 10 byłem w domu i poszedłem spać.

Możę pominąłem kilka faktów , ale sylwester był tak zaje*isty , że jesteśmy umówieni na przyszły rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7:30 - budzik - trzeba wyjąć baterie z ładowarki... potem spać
11:00 - zaczynam ładować kolejne baterie i wychodzę na dwór postrzelać korsarkami.
11:30-16:00 - siedze do domu bo nudno...
16:00 - coś zaczyna się dziać. Dzieciaki nawalają karabinkami itp. Odpalam Colorful Peony.
17:00-19:00 - krążymy po sklepach w poszukiwaniu czegoś dla kolegi, który nic na Sylwestra nie miał.
21:00-23:45 - siedzimy u kolegi i oglądamy Jackass Number Two.
23:45 - idziemy na dwór z całym stuffem i odpalamy pierdółki takie jak Fireball XL5.Jedna z nich walnęła w samochód, ale się połamała i uznała, że nie wybuchnie. No i nie wybuchła...
0:00 - masakra - kolega stwierdził, że nie ma gdzie wbijać Colorful Peony z wielkim białym napisem "Do not hold in hand", więc wszystkie odpalał z ręki.
0:45 - wszystko się kończy i idziemy do kolegi na czipsy i piwo :lol: (ja nie piłem)
2:00 - odpalamy 2 korsarki prawie że na balkonie kolegi
2:20 - wszyscy rozchodzą się do domów i żygają :lol: (no dobra, jeden żygał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

a ja zacząłem odpalać około 19.30, do godziny 20.00 odpaliłem 5 rakietek 3 achtungi(bracia wszystko wspomagali pikolakami i korsarzami) i 3 paczki zimnych ogni :mrgreen:

2 część pokazu odbyła się ok. godziny 23.40. Odpaliłem z ojcem i bratem:
-18 rakietek
-6 wyrzutni
-moździerza
-5 cyrkoblitzów
-4 paczki korsarzy
-8 paczek pikolaków

Wszystko skończyło się ok. godziny 0.30. Wzniesliśmy toast i poszliśmy spać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

8:00 wstałem naspidowany z bananem n ryju (pobudzony z uśmiechem na twarzy).
10:00 - 18:00 nawalałem hukowymi do rzeczki z zamarzniętą taflą lodu. Trójstrzałówki dość ciekawe brzmiały kiedy wybuchały pod lodem.
15:00 odpalałem saletrę z cukrem i Smoke Fountainsy
18:00 w ruch poszły Małe Kamikadze, Kamikadze, Circoblitzy i rzymskie ognie z kolorowymi kulami
21:30 - 23:00 główny pokaz fajerwerków - 16 widzów na mojej działce
Później, hm... my sweet secret :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8:00 - wstałem
8:30 - śniadanie
9:30 - do miasta
9:43-11:30 - w mieście
12:00 - zupa
13:00-16:00 - komp
16:00 - obiad
16:30 - podzielenie fajerwerków
18:00-18:50 - walimy pierwsze 3 rakiety petardy i motylki
19:00-21:30 - komp
21:30-22:30 - książka
22:30-23:30 - TV
23:30-23:50 - strzelamy z mamą rakietami i motylkami :grin:
23:50-0:00 - krótka przerwa, złożenie życzeń, razem z bratem wynosimy stuff przed dom
0:00-0:10 - strzelamy 4 rakiety :D
0:10-0:25 - strzelamy pierdółki
0:25-0:30 - najpierw Space Runner a potem Achtung
0:30 - idę do domu
1:00 - spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9.00- pobudka i wyrzucam karabinek przez balkon
9.30-11 - sprzątanie pokoju ( :evil: )
11.10- śniadanko ( :lol: )
11.30 - zabawa z picolasami z łebkami na osiedlu :D
12.30 - cięższy kaliber - 6 połączonych jaj dinozaura (na raz wszystko odpaliło) mega jumbo i achtung
13.30 - dzielenie stuffu na przed 12, o 12, na 16 w nowy rok i na prawosławny sylwester
14.30 - dowiedziałem sie że mama kupiła 4 paczki piccolasów :mrgreen:
15.00 - obiad
16.00 - wystrzelenie rakiety cassiopeia, 2 szelek z moździerza i rzymskich z cracklingiem
16.30 - komp u kumpla :P
17.00 - imprezka :lol:
21.00 - odpalam bazooke 4 i fontanny
22.00 - pakuje wszystkie fajerwery w karton zeby go pozniej wyniesc
22.20- dalsza częśc impry :)
23.20- wracam do domu i zgrywam z aparatu nadmiar filmów i zdjęć żeby mieć miejsce na nagrywanie wyrzutni
23.40- zapoznaje się z moją miejscówką na JW90 (sprawdzanie czy wystarczy miejsca)
23.50- wracam na chate i czekam na odliczanie i szampana ;)
0.03- główny pokaz- rakiety, możdzierze i wyrzutnie
0.40- dochodze do wniosku że na następnego sylwka z rakiet biore tylko perfecty
1.00- kumpel dzwoni że już koniec impry ;/
3.00- ide spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12:00 - Wstałem, ubrałem sie.
13:00-16:00 - Komp Cs
16:00 - Poszedłem nadwór wystrzelilem 20 achtungów (rozwaliłem skrzynie z piaskiem)
16:30 - Wróciłem do domu i zaczełem pakować rakiety i wyrzutnie.
18:00-18:50 - Jedziemy z kolegami do parku porzucać troche k204 i Piratek.
19:00-21:30 - Komp Cs
21:30-22:30 - Zjadłem coś.
22:30-23:30 - Wkurzaliśmy z dziadkiem sąsiadów achtungami.
23:30-23:50 - Strzelamy Karabinkami w bramie.
23:50-0:00 - Przerwa na "Wino Musujące"
0:00-0:10 - wystrzeliwujemy nasz st00f.
0:10-0:25-jak wyżej.
0:25-0:45 - Bawiłem sie rzymiakami.
0:45 Wbijam do domu.
1:00 - spać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8:00 pobudka
8:10 do sklepu
9:00- 11:00 spanko
11:30 - 16:00 przygotowania na sali
16:30 - obiadek
17:00 - 20:00 - ostatnie przygotowania
20:30 - 23:30 - balowanie
23:30 rozpoczęcie przygotowań do pokazu
0:00 pokaz
3:00 urwany film, obudziłem się po 16 :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pamiętam wszystkiego , mniej więcej tak :

9 pobudka
9.30 Jajecznica ze szczypiorkiem mniam :smile:
10-14 forumfajerwerki.pl/gg oraz dzielenie pierdółek
14-16 strzelanie po osiedlu z kumplami i ostatnie uzupełnienia stuffu
16-18 forumfajerwerki.pl/ostatnie ustalenia na gg
18-20 achtungi , bączki , przypały , osiedle nasze :cool:
20-21.30 forumfajerwerki.pl i przygotowywania
21.30-23 rzymskie pare rakiet i to samo co o 18-20
23-23.30 mały melanżyk w gronie przyjaciół
23.30-23.45 grzeję się w domu :lol: pakuje stuff
23-45-23.55 karabinki , rzymskie , pozostałości z pierdółek
23.55-00.10 rakietki i moździerz
00.10-00.20 pozostałości ze wszystkiego , hot i arctic
00-20-00.35 podziwianie fajerwerków innych osób
00.35-02.00 forumfajerwerki.pl
02-13 zasnąłem i spałem :razz:
13 brutalna pobudka
14 noworoczny obiadzik u dziadków :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9:30 - pobudka
9:50 - śniadanko i ciepła herbata :wink:
10:10 - 15:00 poszedłem do mojego brata ciotecznego (sąsiad mój) :razz: Wypiłem z nim piwo (Lech) :grin:
15:15 - 16:15 przejażdzka skuterem. Pierwszy raz prowadziłem skuter (nawet dobrze mi szło jednak mało brakowalo abym przodem w brame strzelił :smile: )
16:15 - rozmawiałem z kolegami (kolega chwalił się że 3 litry wódki wychlał :mrgreen: )
16:45 - nareszcie był prąd, ponieważ w południe była awaria :oops: Gram na kompie
18:45 - TV (Wydarzenia)
22:00 - spacer po kosce
24:00 - pokaz
00:30 - powrót do domu
01:00 - poszedłem spać (byłem tak zmęczony że szampana nie napiłem się)

To tyle :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Tak jak pewnie u większości sylwester u mnie wygląda co roku inaczej. Każdego roku mam inne produkty i czasem spędzam go z kiś innym niż rok temu. Co do sylwestra 2012/2013 mój dzień wyglądał trochę dziwnie ponieważ obudziłem się o godzinie 11 tak jak zazwyczaj kiedy mam wolne, następnie troche trzeba się ogarnąć i o 12.00 ruszyć i sprawdzić co ciekawego słychać w sklepach tych duzych ( supermarketach ) oraz prywatnych z fajerwerkami oczywiście. Wszystko wydawało mi się tak jak rok temu jednak wchodząc najpierw do Kauflandu ,a następnie do TESCO między godziną 12.00 a 13.30 doznałem szoku ponieważ w Kauflandzie z powodu braku produktów stanowisko z fajerwerkami zostało zamknięte. Przypadek ? TESCO jednak miało jeszcze pare zestawów i kostek po 200zł ale to i tak mnie zdziwiło, no bo przecież gdzie byly te wszystkie fajerwerki. Następnie udałem się do sklepów na obrzeżach miasta gdzie okazało się że fajerwerki też miały powodzenie. Wszystko to według mnie było zapewne spowodowane tym że w Polsce się lepiej powodzi. Jako że miałem już na szczęście wszystkie fajerwerki zdecydowałem się zrobić zakupy w jednym sklepie za 50zl jakaś tam kostka i petardy. Następnie udałem się do domu żeby przygotować wszystko na sylwestrowe strzelanie. Wiedząc że będzie się działo skoro tyle fajerwerków zostało kupionych. I przy tym chciałem dodać że na sylwestra 2012/2013 Polacy wydali najwięcej w Europie właśnie na fajerwerki. Wszystko by było fajnie gdyby mnie nie rozbolała głowa około godziny 16.00, po tym położyłem się spać. Obudziły mnie fajerwerki coś ala WP bo wątpię żeby taki huk miał 1.4G albo jakaś samoróbka. Po czym postanowiłem się ogarnąć i przygotować na pierwsze strzelanie na które chciałem się wybrać około godziny 20.00. Po przygotowaniach jakaś tam kolacja i oczywiście sylwestrowa noc emocji. Wszystko szło zgodnie z planem. Strzelanie jak strzelanie na pierwszy ognień poszły fajerwerki Kellera bo chciałem się pozbyć tego co najgorsze, a jednak nie koniecznie bo niektóre fajerwerki od Kellera mnie bardzo zdziwiły jakością i pomysłowością efektu. Po krótkim strzelaniu powrót do domu i grzanie rąk w gorącej wodzie xD. Potem miałem się przygotować na kolejne strzelanie jednak nie chciało mi się już bo sąsiedzi tak ładnie strzelali że szkoda było strzelać swojego, przecież lepiej popatrzeć. O godzinie 23.30 wyszedłem z domu tradycyjnie jak co roku z jakąś lepszą kostką i wystrzeliłem ją a następnie czekałem na resztę osiedla. Odzew był niesamowity tyle fajerwerków na moim osiedlu widziałem pierwszy raz w życiu. Podobna ilość była w 2005/2006 natomiast wtedy jeszcze nie byłem na tyle poinformowany o piro i tych sprawach żebym mógł coś oceniać. Zaskoczyła mnie ilość ale też jakoś poza tym że ktoś strzelał z 3'' i 4'' kulek to sylwester się udał. Tak dla podsumowania strzelanie u mnie trwało od 23.45 do 2.15 przy czym największe nasilenie było w godzinach 00.15 do 1.00. Pisząc strzelanie miałem na myśli strzelanie innych a nie moje. Ale to wcale nie koniec tych zabaw bo w nowy rok o godzinie 19.30 do 21.00. I tak się skończyła moja sylwestrowa zabawa. Jeżeli ktoś przeczytał całe to gratuluje. Zapraszam do wypowiadania się w temacie i dzielenia swoimi przeżyciami.

 

 

 

 

 

JacuQM

 

 

 

:fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks: :fireworks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatniego Sylwestra obudziłem się o 08:00. Zjadłem śniadanie itd, a później pojechałem do miasta z zamiarem kupienia jeszcze jakichś fajerwerków. Wszystko toczyło się normalnie, ale ja wiedziałem, że to NIE jest normalny dzień laugh.gif/> Skierowałem swoje kroki na duży bazar (nie było łatwo, przeszkadzały duże korki), gdzie mają dużo wyrzutni i moździerzy. W tym momencie stanąłem jak wryty. FP3 Decybele za 35 złote, Pyton za 145 zł, jeden Perfect za 8zł... A ludzie stoją i masowo kupują. Natomiast ja uciekłem stamtąd i pojechałem do dobrej, sprawdzonej hurtowni,gdzie jest duży wybór fajerwerków Jorge ( szkoda, że nie mają Triplexa i Komety). Kupiłem tam rakiety JR25, wyrzutnię Mars i Korsarze po dobrych cenach. W dodatku sprzedawca sprzedał mi te petardy mimo, że nie było ze mną żadnego dorosłego laugh.gif/> Po powrocie do domu zająłem się czymś bardzo niezwiązanym z Sylwestrem, a mianowicie pisaniem wypracowania sad.gif/> Kiedy skonczyłem, koło 14:00, 14:30 wyszedłem na chwilę na spacer. Było tak ciepło, że zdjąłem kurtkę, chyba ponad 10 stopni. Później poszedłem na komputer, telewizja i tak aż do zachodu słońca. Kiedy się ściemniło, odpaliłem parę Perfectów, potem trzy szelki z moździerza (pozostałości z Sylwka 2011/2012). Niedaleko mnie zaczęli walić dużymi wyrzutniami (coś w stylu JW407). Wróciłem do domu, stanąłem przy oknie i oglądałem fajerwerki (mam z tym fajnie, że mieszkam naprzeciwko miasta, które jest za drzewami, więc o północy widzę całe pasmo strzałów :christmascool:/> ) oraz słuchałem muzyki. Później jeszcze na chwilę do komputera, a potem oglądanie transmisji sylwestrowej na Polsacie. Oczywiście w międzyczasie bieganie od okna do okna i oglądanie innych sztucznych ogni. Nawet nie zauważyłem, że jest już 23:30. Poszedłem więc z arsenałem na dwór i zacząłem strzelać, ale wystrzelałem tylko połowę stuffu (powód - awaria aparatu). Resztę zostawiłem na Nowy Rok. Kiedy ja już kończyłem strzelać, to miasto się roztańczyło i wkoło zaroiło się od różnego rodzaju efektów. Można zatem powiedzieć, że to ja rozpocząłem szaleństwo o północy. Wróciłem do domu i wzniosłem toast Piccolo laugh.gif/> Później wyszedłem przed domu i podziwiałem fajerwerki odpalane niedaleko mnie. Było wspaniale, ale wszystko skończyło się szybko, bo już około 00:10-00:15. Przez dalszą część nocy oglądałem telewizję, jadłem coś i słuchałem muzyki. Poszedłem spać o 03:30. PS. JacuQM - przeczytałem całe smile.gif/>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...